Scorpio
02-06-10, 15:15
Witam. Sprawa wygląda następująco: Od jakiegoś czasu miałem problem ze zbyt niskimi obrotami na biegu jałowym podczas wysprzęglania np. przed dojazdem do świateł. Problem zresztą wielokrotnie poruszany na forum. Zdarzały się też przypadki spadania obrotów na luzie po nagrzaniu silnika. Przeczyściłem silniczek krokowy i było niewiele lepiej ale przywykłem do tego. Zima przeszła bez problemów w tym temacie.
Teraz problem powraca ale jest już gorzej. Odstawiłem samochód do blacharza. Po 2 tygodniach postoju wracając Hanką do domu zauważyłem dziwne zjawisko: przy zmianie biegu obroty nie spadają do ok 900 tylko zawieszają się np na 3 tys, momentami mogłem ruszać bez dodawania gazu. Najczęściej pomagało lekkie przygazowanie i wracały na prawidłowy poziom. Ujechałem tak jakieś 2 km w korku, silnik się zagrzał i było już tylko gorzej. Przygazowywanie rzadziej pomagało, silnik "zawieszał się" i musiałem wyżej go kręcić żeby go "odblokować". W końcu zablokowało mi na ok 5-6 tys obr i żeby go nie zamęczyć musiałem zjechać na pobocze. Kilka prób uruchomienia w krótkim czasie po zatrzymaniu nie przyniosło rezultatu - obroty były wysokie. Po jakiejś godzince odpoczynku odpaliłem i było dobrze ale znów korek i zaczął sie cyrk. Na szczęście zjechałem na luźniejszą trasę, ogrzewanie na full i jakos dojechałem do domu.
Teraz pytanko: Pomoże czyszczenie przepustnicy czy to coś więcej?
Teraz problem powraca ale jest już gorzej. Odstawiłem samochód do blacharza. Po 2 tygodniach postoju wracając Hanką do domu zauważyłem dziwne zjawisko: przy zmianie biegu obroty nie spadają do ok 900 tylko zawieszają się np na 3 tys, momentami mogłem ruszać bez dodawania gazu. Najczęściej pomagało lekkie przygazowanie i wracały na prawidłowy poziom. Ujechałem tak jakieś 2 km w korku, silnik się zagrzał i było już tylko gorzej. Przygazowywanie rzadziej pomagało, silnik "zawieszał się" i musiałem wyżej go kręcić żeby go "odblokować". W końcu zablokowało mi na ok 5-6 tys obr i żeby go nie zamęczyć musiałem zjechać na pobocze. Kilka prób uruchomienia w krótkim czasie po zatrzymaniu nie przyniosło rezultatu - obroty były wysokie. Po jakiejś godzince odpoczynku odpaliłem i było dobrze ale znów korek i zaczął sie cyrk. Na szczęście zjechałem na luźniejszą trasę, ogrzewanie na full i jakos dojechałem do domu.
Teraz pytanko: Pomoże czyszczenie przepustnicy czy to coś więcej?