Arkady9118
20-12-17, 20:43
Witam wszystkich forumfowiczów.
Na wstępie pragnę zaznaczyć, iż jestem od niedawna nowym użytkownikiem na tym forum i z tego miejsca chciałbym prosić o najzwyklejszą na świecie wyrozumiałość.
Posiadam Hondę Civic Liftback 5D, rok produkcji 1998, z silnikiem benzynowym 1.4 iS 90km, bez LPG, o oznaczeniu D14A8.
Zauważyłem od kilku tygodni, iż po przejechaniu nią krótkich dystansy ( 6-12km) po jej zgaszeniu i po 2-3 minutach od postoju, ponownym jej odpaleniu, Honda ma taki kaprys, iż nie chce rozrusznikiem ona załapać, aby odpalić silnik, mogę nią przekręcać kluczykiem a rozrusznik kręci, kręci , kręci i nie chce załapać, mogę tak robić kilka razy, dodatkowo temu zjawisku towarzyszą " strzały z wydechu". Dodam też iż, akumulator jest w normalnym stanie, wszystkie kontrolki są w normie, radio działa normalnie.
Dopiero po odczekaniu co najmniej 30minut lub nawet godziny, po takim czasie w samochód w końcu odpala, i jest wszystko w normie, dodatkowo po zgaszeniu silnika po wcześniejszej " walce" z nim odpala normalnie za pierwszym razem, " tak jak gdyby nigdy nic"
Nie muszę dokładnie opisywać jaka frustracja mi towarzyszy mi podczas tego defektu:P
Piszę tutaj ponieważ mam nadzieję, iż nie jestem pierwszym użytkownikiem, który spotkał się już z takim właśnie problemem.
Pytanie do was co jest przyczyną takiego problemu. czy to może być aparat zapłonowy, cewka, cokolwiek?
Mam nadzieję iż ten problem zostanie rozwiązany
Pozdrawiam.
Na wstępie pragnę zaznaczyć, iż jestem od niedawna nowym użytkownikiem na tym forum i z tego miejsca chciałbym prosić o najzwyklejszą na świecie wyrozumiałość.
Posiadam Hondę Civic Liftback 5D, rok produkcji 1998, z silnikiem benzynowym 1.4 iS 90km, bez LPG, o oznaczeniu D14A8.
Zauważyłem od kilku tygodni, iż po przejechaniu nią krótkich dystansy ( 6-12km) po jej zgaszeniu i po 2-3 minutach od postoju, ponownym jej odpaleniu, Honda ma taki kaprys, iż nie chce rozrusznikiem ona załapać, aby odpalić silnik, mogę nią przekręcać kluczykiem a rozrusznik kręci, kręci , kręci i nie chce załapać, mogę tak robić kilka razy, dodatkowo temu zjawisku towarzyszą " strzały z wydechu". Dodam też iż, akumulator jest w normalnym stanie, wszystkie kontrolki są w normie, radio działa normalnie.
Dopiero po odczekaniu co najmniej 30minut lub nawet godziny, po takim czasie w samochód w końcu odpala, i jest wszystko w normie, dodatkowo po zgaszeniu silnika po wcześniejszej " walce" z nim odpala normalnie za pierwszym razem, " tak jak gdyby nigdy nic"
Nie muszę dokładnie opisywać jaka frustracja mi towarzyszy mi podczas tego defektu:P
Piszę tutaj ponieważ mam nadzieję, iż nie jestem pierwszym użytkownikiem, który spotkał się już z takim właśnie problemem.
Pytanie do was co jest przyczyną takiego problemu. czy to może być aparat zapłonowy, cewka, cokolwiek?
Mam nadzieję iż ten problem zostanie rozwiązany
Pozdrawiam.