bialko1994
21-01-16, 21:47
Witam. Piszę w dość nietypowej sprawie i jeżeli dodałem post w złym temacie to sory ale nie wiedziałem gdzie to umieścić. A mianowicie..
Posiadam Honde Civic 5D 1997r. Kupiłem ją jakieś 3 lata temu i od tego momentu wymieniłem w niej tyle rzeczy, że złożyłbym za tą kwotę drugie auto ale nie o tym mowa. Była to civiczka z silnikiem 1.5 econo 90KM, po czym zrobiłem SWAP na d16z6 z całym osprzętem, kompem etc. Pomijając wymiany amorów, hamulców, dolotów, przelotów i innych rzeczy spotkało mnie nieszczęście i zarazem pech. Kupując całego swapa, silnik miał być w bdb stanie, głowica robiona i przejechana 3000km, nowe pierscienie itd. Okazało się z czasem, że głowica była tak zrzeźbiona że szpilki były poupierdalane, połowa gwintów nie trzymała, i zaczeła klekotać. Oddałem na "gwarancje" i gdy ją odzyskałem to różnicy osobiście nie widziałem.. Po złożeniu, odkryto że pomimo głowicy, w bloku są u*****e gwinty i aktualnie ledwo wszystko sie jakoś trzyma. Teraz zaczeło mi żreć olej i okazało się że wycisło uszczelke pod głowicą. I tutaj pojawia się moje pytanie do was. Jest sens remontować tą rzeźbe czy po prostu lepiej znaleść inny silnik z dobrym blokiem i głowicą, w bardzo dobrym stanie lub chociaż dobrym i go podremontować ? Czy po prostu dać sobie spokój ? Dodam, że nie raz już miałem wystawić Hanie ale mam do niej jako tako sentyment i cały czas sobie powtarzam, że za dużo kasy już w nią włożyłem żeby ją sprzedać za 1/3 tego co dałem. Doradzcie co mogę zrobić żeby było najsensowniej. A propo jakiś modów. Silnik nie był podkręcany czy dmuchany. Jedynie zostały dorzucone doloty, kolektor ebay, przelot, filtr stożkowy. Reszta osprzętu jest z d16z6 jak już wspomniałem. Doradzcie co najsensowniej jest w tej sytuacji zrobić, i ewentualnie na jaki silnik itd sie przerzucić. Dzieki z gory.
Posiadam Honde Civic 5D 1997r. Kupiłem ją jakieś 3 lata temu i od tego momentu wymieniłem w niej tyle rzeczy, że złożyłbym za tą kwotę drugie auto ale nie o tym mowa. Była to civiczka z silnikiem 1.5 econo 90KM, po czym zrobiłem SWAP na d16z6 z całym osprzętem, kompem etc. Pomijając wymiany amorów, hamulców, dolotów, przelotów i innych rzeczy spotkało mnie nieszczęście i zarazem pech. Kupując całego swapa, silnik miał być w bdb stanie, głowica robiona i przejechana 3000km, nowe pierscienie itd. Okazało się z czasem, że głowica była tak zrzeźbiona że szpilki były poupierdalane, połowa gwintów nie trzymała, i zaczeła klekotać. Oddałem na "gwarancje" i gdy ją odzyskałem to różnicy osobiście nie widziałem.. Po złożeniu, odkryto że pomimo głowicy, w bloku są u*****e gwinty i aktualnie ledwo wszystko sie jakoś trzyma. Teraz zaczeło mi żreć olej i okazało się że wycisło uszczelke pod głowicą. I tutaj pojawia się moje pytanie do was. Jest sens remontować tą rzeźbe czy po prostu lepiej znaleść inny silnik z dobrym blokiem i głowicą, w bardzo dobrym stanie lub chociaż dobrym i go podremontować ? Czy po prostu dać sobie spokój ? Dodam, że nie raz już miałem wystawić Hanie ale mam do niej jako tako sentyment i cały czas sobie powtarzam, że za dużo kasy już w nią włożyłem żeby ją sprzedać za 1/3 tego co dałem. Doradzcie co mogę zrobić żeby było najsensowniej. A propo jakiś modów. Silnik nie był podkręcany czy dmuchany. Jedynie zostały dorzucone doloty, kolektor ebay, przelot, filtr stożkowy. Reszta osprzętu jest z d16z6 jak już wspomniałem. Doradzcie co najsensowniej jest w tej sytuacji zrobić, i ewentualnie na jaki silnik itd sie przerzucić. Dzieki z gory.