Zobacz pełną wersję : Honda Civic VII po remoncie silnika przebieg 200tyś
Witam
Na wstępie chciałbym się przywitać gdyż jest to mój pierwszy post na forum. Mam na imię Dawid i jestem z Gdańska.
Przymierzam się do zakupu Hondy Civic VII. Mam następujące pytanie czy silnik po remoncie -motor 1.6 VTEC ( remont całej góry 1,5 roku temu, pierścienie, planowanie głowicy itp), to powód do obawy? Silnik podobno zaczął brać olej. Po remoncie podobno nie bierze i pali dużo mniej benzyny. Czy taki silnik będzie bardziej podatny na awarie? Ewentualnie czy w serwisie samochodów japońskich będą wstanie sprawdzić jakość wykonania naprawy i ocenić jego stan dzisiejszy?
Pozdrawiam
Ile przebiegu ma niby ten silnik ? :)
Poproś o faktury za naprawy i zobacz na jakich częściach był robiony.
Ile przebiegu ma niby ten silnik ? :)
Poproś o faktury za naprawy i zobacz na jakich częściach był robiony.
200tyś
Usterka jak usterka - dużo silników się remontuje. Jeżeli nie ma żadnych widocznych objawów (falujące obroty, nierówna praca silnika, nie kopci, w oleju nie pływają opiłki i nie wydaje dziwnych dźwięków) to można brać. Skoro sprzedający poinformował Cię, że remont był przeprowadzony tzn. że chce żebyś sprawdził silnik i tym samym dał Ci argument do zbicia ostatecznej ceny :)
Kwestia ceny auta i stanu reszty. Bo ile to wym silnik
Kwestia ceny auta i stanu reszty. Bo ile to wym silnik
Cena auta to 12.5k zł - 2004 rok 1.6 benzyna po lifcie.
a ogladales to w ogole ?
wiesz jak za taka kase to zdecydowanie za malo te roczniki stoja ok 15-17 k
jak buda dobra i srodek tez ok no to nawet by bylo warto kupic
jak cos mam silnik 1.6 :) 154 k tys
dobra cena (nawet podejrzana) za polift, przy takiej cenie warto zwrócić większą uwagę na blacharkę i wnętrze - mechanikę zawsze można ogarnąć :)
Dziś oglądałem to auto. Przód był lekko uderzony. Pęknięty grill, i ogólnie przedni zderzak porysowany (zahaczony krawężnik). Tył zderzak pomalowany po uderzeniu w słupek na parkingu. Ogólnie do malowania. Na rancie wewnątrz drzwi rdzawy nalot. Na progu tym plastykowym nalot rdzawy. Wnętrze w miarę ok, ale szału nie ma.
http://olx.pl/oferta/honda-civic-7-generacja-2004-CID5-ID931AD.html#6a46991d0f
12,5 k i 11letnie auto, spodziewałeś się że rzucie Cie o glebe blaskiem ? :)
Silnik faktycznie żyleta? Już na zdjęciach widać, że zderzak tył jest w innym kolorze. Jak /genior napisał, swoje lata samochód ma, obcierki, czy stłuczki zdarzają się na codzień, w lepszym stanie trzeba doliczyć ze 3kk, a w idealnym można brać z salonu :) Osobiście, przy dobrej cenie bym go nie skreślał.
12,5 kzeta za 2004 1,6? To nad wyraz zastanawiające. Pewnie z 3-4 tysie trzeba dołożyć aby "Okazja" stała się ciałem i dorównała jakością prawdziwej wartości tego rocznika. Śmiać mi się chce jak kupujący rzucają się na okazje i uważają, że sprzedający do głupcy i naiwniacy. Kupujący "okazję" wierzy we większość wciskanych mu bzdetów a w szczególności w te, których nie sposób potwierdzić. Najważniejsza jest cena i bzdet, w który chcemy uwierzyć bo...cena jest okazyjna. Głos rozsądku zanika bo to...OKAZJA. Z drugiej strony są tacy co to negują absolutnie wszystko jeśli cena nie jest okazyjna: 160kkm po 10 latach? Panie, licznik na 100% cofnięty o conajmniej 100kkm. Co? Serwisowany? Eee tam, pewnie książka gwarancyjna i wpisy sfałszowane - przecież każdy tak robi (no chyba Ty). Faktury z ASO? A co to jest? Sam Panu kilka załatwię od ręki (ciekawe jak?). Carbon na aucie? Panie, pewnie zgnity aż miło a to tylko maskowanie (i nie dociera, że koszt pokrycia folią 3M był wyższy niż koszt malowania, ale on wie lepiej). Jestem w trakcie sprzedawania mojej VII gen po 10 latach używania od nowości z autentycznym, udokumentowanym przebiegiem, bezwypadkową w cenie 16kzeta i wysłuchałem już tylu ciekawych teorii na temat mojego auta, że włos się jeży na głowie. Jestem traktowany na równi z wszystkimi oszustami, a do tego jestem chciwy bo chcę NORMALNĄ cenę. Wychodzi na to, że powinienem wyjechać na drogę, poszaleć bez opamiętania, je...ć autem w drzewo, przekoziołkować, wziąć odszkodowanie z AC, potem je tanio poskładać, cofnąć przebieg do jakichś 60kkm i wystawić za za 10kzeta jako IGŁĘ, AAAABSOLUTNIE BEZWYPADKOWĄ, SERWISOWANĄ, GARAŻOWANĄ, JEŻDŻONĄ TYLKO DO KOŚCIOŁA itd...........Poszłaby od ręki, jestem w 100% o tym przekonany, że kupujący łyknąłby wszystkie te bzdety. Podobno kierowca raduje się dwa razy - pierwszy raz jak kupuje auto, a drugi - gdy je sprzedaje. Wg mnie jest jeszcze jedno uczucie, jakie funduje sobie potencjalny kierowca, zdobywca "okazji". ZDZIWIENIE. Bezcenne.
pięknie to ująłeś, pozdro
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.