PDA

Zobacz pełną wersję : Po wjechaniu w wielką wode silnik drży i przerywa.



Fusion
04-08-14, 20:41
Witam, wczoraj wieczorem podczas dużej ulewy wjechałem w wielką kałuże (można powiedzieć że małe jezioro) auto nie zgasło i udało mi się przez nią przejechać, ale później auto zaczeło poszarpywać myślałem że to kable się zamoczyły ale dziś auto stało na słońcu pół dnia a po odpaleniu zaczeło chodzić tak dziwnie pufając i gdy jadę i dodam gazu to troszkę przerywa i silnik też tak trochę dziwnie drży. Czy wina leży po winie kabli i świec? Czy może stało się coś poważniejszego? Dodam że dolot mam oemowy, silnik to d16y7.

Subtil
04-08-14, 23:03
mogł zassac wody, poszlo do silnika a wtedy tylko remoncik ratuje. Ewentualnie sprawdz swiece, wyczysc i kable czy nie iskrza oraz przeczysc filtr, ssacy, moze tam wode jeszcze ma.

wiesko1261
05-08-14, 06:46
zmierz kompresję , pomierz odstępy górnych położeń tłoków (sprawdzisz czy niepodgięte korby)

Michał102
05-08-14, 08:34
Samo stanie na słońcu mogło nie wystarczyć jeśli masz wodę w fajkach świec.
Wyciągnij kable i wszystko dokładnie wydmuchaj sprężonym powietrzem.

Choć z drugiej strony - mało prawdopodobnym jest, że dostała się tam woda z kałuży. Co innego jak się myje silnik - wtedy jak się tego nie zabezpieczy, to woda się tam przedostanie, ale zwykłe rozchlapanie wody bez ciśnienia raczej tam nie wlezie.

Jak kałuża była bardzo duża, to nawet OEM dolot mógł zaciągnąć trochę wody. Nawet niewielka ilość może pogiąć korby w silniku :/

kruczekvu
05-08-14, 09:55
Na początek dobre suszenie elektryki o której pisze Michał plus kopułka i powinno być ok
Jeśli nie to grubsza sprawa

sebawo
05-08-14, 11:39
sprawdzałeś filtr zaraz po incydencie czy mokry był?
Do hydrolocka potrzeba trochę wody jednak, a raczej oem dolot nie jest w stanie tyle jej zaciągnąć. Na moje to zalana elektryka. Się wysuszy, się poprawi ;)

Subtil
05-08-14, 11:49
Trzeba brac wszystko pod uwage aczkolwiek tez uwazam ze wysuszenie kabli, swiec, sprawdzenie aparatu czy nie zalalo i powinno banglać :D

Tomash89
06-08-14, 13:10
Bo się zimno mu zrobiło:P nie no żart. a tak na poważnie to może jak wjechałeś rozgrzanym silnikiem do wody to coś nie wytrzymało i pękło (blok, głowica) a może nieszczelność na kol ssącym i się napił wody...

RRa
07-08-14, 06:52
miałem takie same objawy po tym jak strzelił wąż od płynu chłodzącego.
z początku auto się dusiło przerywało i nie mogłem wrócić do domu bo w trasie bylem w sumie. zostawiłem auto na weekend na parkingu. jak przeschło wszystko to było ok. posprawdzaj kable pod maską może gdzieś mokre są

Fusion
07-08-14, 15:16
Dzięki wszystkim, za podpowiedzi i chyba faktycznie zrobiło się mu zimno auto stało 2 dni nie jeżdżone, bo akurat i tak byłem w pracy, wymieniłem dziś filtr powietrza przeleciałem kable i kopółkę powietrzem i już jest dużo lepiej.

lozek
07-08-14, 16:56
Co innego jak się myje silnik - wtedy jak się tego nie zabezpieczy, to woda się tam przedostanie, ale zwykłe rozchlapanie wody bez ciśnienia raczej tam nie wlezie.


Mycie silnika też nic nie zrobi, chyba że myje się karcherem z bliska.

Co do zassania wody - raczej nie zassało bo już by silnik pewnie się zatarł i umarł przz pogiętą korbę. Pewnie zalało świece albo któryś czujnik i nie chodzi na wszystkie gary.

NouT
10-08-14, 22:27
Ja miałem po myciu silnika doslownie 2 kropelki wody w kopułce i auto nie odpalało. Zdjąłem dosłownie przy drodze kopułke, wytarłem szmatką co się dało i było jak nowe.