Zobacz pełną wersję : Po wjechaniu w wielką wode silnik drży i przerywa.
Witam, wczoraj wieczorem podczas dużej ulewy wjechałem w wielką kałuże (można powiedzieć że małe jezioro) auto nie zgasło i udało mi się przez nią przejechać, ale później auto zaczeło poszarpywać myślałem że to kable się zamoczyły ale dziś auto stało na słońcu pół dnia a po odpaleniu zaczeło chodzić tak dziwnie pufając i gdy jadę i dodam gazu to troszkę przerywa i silnik też tak trochę dziwnie drży. Czy wina leży po winie kabli i świec? Czy może stało się coś poważniejszego? Dodam że dolot mam oemowy, silnik to d16y7.
mogł zassac wody, poszlo do silnika a wtedy tylko remoncik ratuje. Ewentualnie sprawdz swiece, wyczysc i kable czy nie iskrza oraz przeczysc filtr, ssacy, moze tam wode jeszcze ma.
wiesko1261
05-08-14, 06:46
zmierz kompresję , pomierz odstępy górnych położeń tłoków (sprawdzisz czy niepodgięte korby)
Samo stanie na słońcu mogło nie wystarczyć jeśli masz wodę w fajkach świec.
Wyciągnij kable i wszystko dokładnie wydmuchaj sprężonym powietrzem.
Choć z drugiej strony - mało prawdopodobnym jest, że dostała się tam woda z kałuży. Co innego jak się myje silnik - wtedy jak się tego nie zabezpieczy, to woda się tam przedostanie, ale zwykłe rozchlapanie wody bez ciśnienia raczej tam nie wlezie.
Jak kałuża była bardzo duża, to nawet OEM dolot mógł zaciągnąć trochę wody. Nawet niewielka ilość może pogiąć korby w silniku :/
Na początek dobre suszenie elektryki o której pisze Michał plus kopułka i powinno być ok
Jeśli nie to grubsza sprawa
sprawdzałeś filtr zaraz po incydencie czy mokry był?
Do hydrolocka potrzeba trochę wody jednak, a raczej oem dolot nie jest w stanie tyle jej zaciągnąć. Na moje to zalana elektryka. Się wysuszy, się poprawi ;)
Trzeba brac wszystko pod uwage aczkolwiek tez uwazam ze wysuszenie kabli, swiec, sprawdzenie aparatu czy nie zalalo i powinno banglać :D
Bo się zimno mu zrobiło:P nie no żart. a tak na poważnie to może jak wjechałeś rozgrzanym silnikiem do wody to coś nie wytrzymało i pękło (blok, głowica) a może nieszczelność na kol ssącym i się napił wody...
miałem takie same objawy po tym jak strzelił wąż od płynu chłodzącego.
z początku auto się dusiło przerywało i nie mogłem wrócić do domu bo w trasie bylem w sumie. zostawiłem auto na weekend na parkingu. jak przeschło wszystko to było ok. posprawdzaj kable pod maską może gdzieś mokre są
Dzięki wszystkim, za podpowiedzi i chyba faktycznie zrobiło się mu zimno auto stało 2 dni nie jeżdżone, bo akurat i tak byłem w pracy, wymieniłem dziś filtr powietrza przeleciałem kable i kopółkę powietrzem i już jest dużo lepiej.
Co innego jak się myje silnik - wtedy jak się tego nie zabezpieczy, to woda się tam przedostanie, ale zwykłe rozchlapanie wody bez ciśnienia raczej tam nie wlezie.
Mycie silnika też nic nie zrobi, chyba że myje się karcherem z bliska.
Co do zassania wody - raczej nie zassało bo już by silnik pewnie się zatarł i umarł przz pogiętą korbę. Pewnie zalało świece albo któryś czujnik i nie chodzi na wszystkie gary.
Ja miałem po myciu silnika doslownie 2 kropelki wody w kopułce i auto nie odpalało. Zdjąłem dosłownie przy drodze kopułke, wytarłem szmatką co się dało i było jak nowe.
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.