PDA

Zobacz pełną wersję : Karosieria CIVIC VIII - potrzebna pilna rada



elminsterr
04-03-14, 11:50
Witam,

Mam okazję kupić CIVIC VIII 1,8 wersja sport, rocznik 2007 z przebiegiem około 50 tys. - sprawdzony i prawdziwy. Niestety był użytkowany w mieście i ma malowany prawy bok (prawe drzwi przednie i tylne mają wartość lakieru 140 i 110, a wszędzie indziej jest 60-80) oraz plastykowy tylny zderzak. Malowanie zrobione jest ok.

Poza malowaniem nic nie świadczy o tym był brał udział w wypadku, opony równo żużyte z roku 2007, szyby oryginalne 2007. Za to całe wnętrze i silnik bardzo dobrze, serwisowany w ASO - są papiery, wymieniony np. 2 lata temu akumulator, i amortyzatory przednie przy 37 tys km. Sprzedający chce 36 tys.

Warto kupować? Ile powinienem wynegocjować z tej ceny przy tym stanie karoserii? Ile będzie kosztować korekta lakieru/ponowne malowanie w dobrym warsztacie i jeśli robota będzie dobrze wykonana, a auto garażowane to ile taki nowy lakier wytrzyma?

Czy 3 tys. urwane z tej ceny powinno wystarczyć na naprawy?

Jednak karoseria jest w dość ciężkim stanie - zdjęcia.
Zdjęcia (http://pokazywarka.pl/ncrgnl/)

140KM
04-03-14, 12:18
jeśli naprawy lakiernicze były zrobione prawidłowo i wygląda to dobrze to nie ma się czego czepiać ;
jeśli stan techniczny i wnętrze ok to tylko się cieszyć;
większość widocznych na zdjęciach rys / uszkodzeń można "naprawić " tanim kosztem nawet samemu przy zastosowaniu dobrych kosmetyków do lakieru;( ufo ma delikatny lakier więc takie rysy to nic nadzwyczajnego )
kwestia ceny - potarguj ze sprzedającym aby opuścił na kosmetykę lakieru - 36 tyś tanio nie jest ale....

pawel1162
04-03-14, 12:21
pasta polerska papier p3000 i zejdzie wszystko z karoseri to na zdj a tam gdzie są małe zarysowania do np podkładu to za pareset zł zrobią ci zaprawki

zombie6
04-03-14, 12:27
60-80 czyli lakier nieźle zjechany....ogólnie zaniedbany egzemplarz - jak widzę tak obite drzwi na rancie wiem wszystko o użytkowniku...nie szanował auta, 36 tysiaków za tak poprzecierane auto to niezły żart :D Dodatkowo malowany....ale jakiś jelonek może się chwyci ;)

elminsterr
04-03-14, 12:31
Ile byście radzili za to malowanie i stan karoserii stargować? Cała reszta, stan techniczny auta jest w bardzo dobrym stanie...

140KM
04-03-14, 12:34
mam wrażenie ,że właścicielem auta jest kobieta ....

a rady "zombiego" można przemilczeć :cool:

36 tys na wyjściu to sporo więc targuj mocno... ( porównaj ceny w ogłoszeniach dla 2007 )

elminsterr
04-03-14, 12:34
60-80 czyli lakier nieźle zjechany....ogólnie zaniedbany egzemplarz - jak widzę tak obite drzwi na rancie wiem wszystko o użytkowniku...nie szanował auta, 36 tysiaków za tak poprzecierane auto to niezły żart :D Dodatkowo malowany....ale jakiś jelonek może się chwyci ;)

Sądzisz że za dużo? Jak za auto od 1 właściciela i z pewnym przebiegiem 50 tys.? Całe wnętrze potwierdza przebieg, faktycznie stan karoserii nie jest najlepszy ale jestem gotów ją zrobić.

@zombie6 do ilu według Ciebie powinienem stargować żeby to miało sens?

zombie6
04-03-14, 12:35
30 tysięcy i ani centa więcej !!!! To jest 2007r. przed liftem, a więc jeszcze badziewniej wykonany w fabryce niż poliftowy, ten zderzak to będzie b. ciężko spasować, auto poza tym jest malowane i ma sporo uchybień, a sprzedający żąda kasiory jak za igłę....

pawel1162
04-03-14, 12:36
ryski nawet na głupiej myjni powstają , większość da się spolerować a to co nie to do zaprawek , Elminsterr jeżeli uważasz że to auto właśnie dla ciebie podjedz do lepszego lakiernika niech ci powie ile bd kosztować zrobienie tego i jak ci powie np 400zł to cena w dół o tysiaka i już jest

elminsterr
04-03-14, 12:41
mam wrażenie ,że właścicielem auta jest kobieta ....

a rady "zombiego" można przemilczeć :cool:

36 tys na wyjściu to sporo więc targuj mocno... ( porównaj ceny w ogłoszeniach dla 2007 )

140KM: od jakiej kwoty ty byś zaczął? 33 tys.? Jadę za chwilę się targować i chciałbym żebyście mi poradzili od jakiej kwoty zacząć i jaki dać sobie górny limit żeby nie przepłacić.

zombie6
04-03-14, 12:41
Amory padły po tak niskim przebiegu, bo baba pewnie zaliczała każdą studzienkę i haczyła karoserią gdzie tylko mogła...wytłukła co mogła, ciekawe jak sprzęgło traktowała...pewnie trzymała na nim stópkę w szpilce w czasie jazdy sądząc po tym co wyprawiała z karoserią......


140KM: od jakiej kwoty ty byś zaczął? 33 tys.? Jadę za chwilę się targować i chciałbym żebyście mi poradzili od jakiej kwoty zacząć i jaki dać sobie górny limit żeby nie przepłacić.
Max. 30 tysiaków jak nie jesteś naiwniakiem, jak nie to niech dalej sobie szuka jelenia ;)

140KM
04-03-14, 12:44
jeżeli jedynym "mankamentem" tego auta jest stan lakieru to ja bym starał się go kupić po uczciwym targowaniu ,

mój Ufolek też wyglądał kiepsko jak go kupowałem a dziś nie ma po tym śladu :cool:

możesz powiedzieć 33 i zobaczyć jaka będzie reakcja - pamiętaj stan techniczny najważniejszy ( jeśli wszytko gra to będziesz jeździł spokojnie ) a poprawki lakieru sam zrobisz w ramach " hobby" - kupując auto używane gwarancji nikt nie daje ...

zombie6
04-03-14, 12:47
Już samo to, że wiele elementów jest malowanych znacznie obniża cenę auta, a tu są jeszcze poważne uchybienia, ale róbta se co chceta, tylko potem nie płakać :p

pawel1162
04-03-14, 12:47
140KM ma racje zacznij najpierw oglądnij itd , potem zapytaj ile on ceni do wzięcia np powie że 35 to ty że dla mnie to auto warte 32 itd aż dojdziecie do tego pkt w którym ty i on bd zadowoleni

140KM
04-03-14, 12:49
140KM ma racje zacznij najpierw oglądnij itd , potem zapytaj ile on ceni do wzięcia np powie że 35 to ty że dla mnie to auto warte 32 itd aż dojdziecie do tego pkt w którym ty i on bd zadowoleni

takie postępowanie będzie racjonalne !

jeśli sprzedający jest "normalny" to powinniście się dogadać.

jako argumenty do "zbicia" ceny podaj przewidywane koszty napraw / kosmetyki + np. koszty nowych opon itd - samo targowanie się dla zasady nikogo nie przekonuje tylko drażni .

zombie6
04-03-14, 12:54
Stan lakieru jest podły też na elementach niemalowanych, bo powinno być 90-110, a nie 60-80, zaje*iście starty lakier pewnie na myjniach automatycznych....auto trzaskane, zaniedbane, mamiące niskim przebiegiem, ale sponiewierane licznymi stłuczkami....

shrek565
04-03-14, 12:57
Rysy na lakierze, drobne przetarcie starguj dobrze i jak będzie wszystko Ok to bierz a jak chcecie samochód w 100% nie porysowany i zadbany to zapraszam do salonu po nowego.
Ludzie to są auta używane! W Niemczech nie dużo osób dba o samochód jak w Polsce, do tego to tylko klasa średnia, która tam kosztowała około 12 wypłat miesięcznych, nikt się nad nimi nie spuszczał jak szalony.

zombie6
04-03-14, 13:04
To ciekawe, bo dawniej Niemcy nawet malucha szanowali....a ten egzemplarz wygląda jakby był z Włoch albo z Francji....

140KM
04-03-14, 13:08
To ciekawe, bo dawniej Niemcy nawet malucha szanowali....a ten egzemplarz wygląda jakby był z Włoch albo z Francji....

skąd wiesz jak wygląda skoro go nie widziałeś - ze zdjęć wynika tylko tyle, że ma rysy .

zombie6
04-03-14, 13:12
Obcierek nie ma ? Wiesz ile kosztuje ten element plastikowy w ASO ? Kilkaset złotych... Widziałeś rant drzwi ? Przy każdym otwarciu waliła baba w ścianę lub inne auto....

140KM
04-03-14, 13:16
rant drzwi "obgryziony" prawdopodobnie na ścianie garażu , rysy wokół klamki od "pazurów" lub trzymanych w ręku kluczy , a resztę rys każdy z nas może zdobyć w jeden weekend pod marketem ...

elminsterr
04-03-14, 16:11
Okazało się, że auto jest aktualnie w "rezerwacji" - decyzja drugiego klienta do piątku.
Auto sprzedawane przez salon z roczną gwarancją lub do 10 tys. km - ciekawe jak w praktyce ;-). Jak zapytałem co obejmuje to gość się wykręcił, że musiałby drukować itp. Potem wrzucę zdjęcia jakie zrobiłem.

Co do ceny obejmuje ona komplet zimowych opon Pirelli na alufelgach i komplet letnich (nie wiem jakich) również na alufelgach.
Drzwi kierowcy - obgryzione i wgniot. Drzwi pasażera wgniot. Elementów z rysami jakie naliczyłem 7 (prawie całe auto tyle, że bez dachu). Według mnie nie bite, ale drzwi pasażera, przód i tył malowany oraz element nad tylnym prawym kołem również malowany - ale dobrze - nie widać. Przód przyhaczony, obtarty plastik i lekko niespasowany zderzak z nadkolem.

Podłokietnik kierowcy pazurem wydrapany. Zegar z obrotomierzem ktoś papierem ściernym czyścił - tyle rys. Poza tym wnętrze super. Auto wygląda ślicznie w tym kolorze.... szkoda, że było niekochane... a teraz trafi w ręce kolejnej kobiety która je dobije... Na tym parkingu wołało do mnie ratuj, ratuj... hehe :D

Cena - 36 000 i NIE PODLEGA NEGOCJACJI.

Te 50 tys. na 100% zrobione w mieście. Może lepiej szukać 100 tys. przebiegu ale zrobione głównie w trasie?

Teraz proszę mnie pocieszać, że ta klienta co mi ją sprzątnęła ratuje mi życie. :D Plisss, bo autko śliczne choć w złym stanie zewnętrznym.

andkas
04-03-14, 16:59
Cena faktycznie bardzo wysoka jak na przedlifta, ale cóż autko sprzedawane przez salon w związku z tym oni niestety na nim muszą też zarobić. Z tego co pamiętam jak ASO sprzedawało mojego pierwszego FN1 (igiełka), jak wymieniałem na FN2, to wzięli 1700 zł za przeprowadzenie samej transakcji. Według mnie taka "prowizja" nie jest zbyt wygórowana. Auto było wystawione w salonie i na wszystkich stronach aukcyjnych, zawsze czyściutkie, porządnie opisane z gwarancją. Pomimo tego, że bardzo modzone (wszystko było robione u nich oprócz strojenia) szybko znalazło nowego właściciela. Cena do niskich raczej nie należała. Myślę, że warto poczekać (może ktoś zrezygnuje) i zapłacić tą nieco wygórowaną cenę. Poprawki lakiernicze można zawsze zrobić (koszt za malowanie jednego elementu to we Wrocławiu 300 zł) a pewnie za robotę kompleksową można było by zejść trochę niżej. Dla mnie również ważną sprawą była by oferowana przez ASO gwarancja.

zombie6
04-03-14, 18:14
Za 36 tysiaków siedmiolatek w takim stanie to śmiech na sali, ale widocznie jeleni nie brakuje. Malowany i podrapany siedmiolatek za 50% nówki - buhaha - nic tylko brać ! Gostek oddał rzęcha salonowi za 28 tysiaków i teraz chcą się nachapać :D

elminsterr
04-03-14, 19:14
Za 36 tysiaków siedmiolatek w takim stanie to śmiech na sali, ale widocznie jeleni nie brakuje. Malowany i podrapany siedmiolatek za 50% nówki - buhaha - nic tylko brać ! Gostek oddał rzęcha salonowi za 28 tysiaków i teraz chcą się nachapać :D

Trochę masz rację, ponieważ patrzę właśnie na promocję Hondy nowa Wersja S 1.8 i-VTEC MT do kupienia w promocji ze starego rocznika za 64 tys. pln (w tym pakiet OC/AC/NNW), czyli tutaj mamy dokładnie 60% ceny nowego auta, jak doliczyć do tej używki ubezpieczenie. Nie wygląda to za dobrze mając w pamięci stan tego lakieru.

elminsterr
04-03-14, 21:43
Z góry przepraszam za post pod postem, ale miałem jeszcze wrzucić całą resztę zdjęć. Oto ona. :D

Możecie poczuć się jakbyście byli przy tym aucie razem ze mną, gdyż zdjęć jest 75 w tym trochę podwozia i dokumentacja z Aso. Mam nadzieję, że te zdjęcia dadzą Wam lepszy obraz całej sytuacji.

Polecam obejrzeć szybkę nad obrotomierzem oraz lewy podłokietnik kierowcy. :)

ZDJĘCIA -> https://imageshack.com/a/ztGq/1


I teraz pytanie:

Warto brać za te 36 tys. czy może przy tej cenie jak twierdzi zombie6 jest to absolutnie niedopuszczalne, a osoba która to kupi ma miejscówkę w rezerwacie jeleni?

Osoby, które to czytają a jeszcze nie wypowiadały zapraszam do dyskusji. Każdy głos się liczy zupełnie jak na wyborach, bo prawdopodobnie w piątek stanę przed decyzją kupować czy nie. Na tą chwilę jestem bardziej na nie...

Wnioski z oględzin:
Karoseria posiada liczne zadrapania oraz dwie wgniotki (7 elementów samochodu jest z rysami). Samochód miał malowany tylny zderzak oraz prawe przednie i tylne drzwi. Również prawe tylne nadkole. Ciekawe co to było - progi po tej stronie sprawdzałem i nie widziałem jakiś deformacji. Prawdopodobnie właściciela już na starcie gdzieś auto przetarła (żywopłotu nie zauważyła :p) i wtedy jeszcze się opłacało robić.

Szyby oryginalne.
Opony w bardzo dobrym stanie, brak oznak nieprawidłowej zbieżności.
Komora silnika w oryginalnym malowaniu, silnik suchy, prawidłowo pracujący. Wszystkie płyny w normie. Samochód bardzo dobrze się prowadzi, przyspieszenie prawidłowe, hamulce bardzo dobrze zatrzymują samochód. Nie ściąga, zawieszenie ok, skrzynia ok.
W cenie gwarancja na rok (lub 10 tys. km - zawsze mogą się wypiąć z gwarancją, według mnie chwyt marketingowy) + dwa komplety alu 16 na zimę i 17 na lato wraz z oponami. Opony w stanie bdb.

CENA: 36 000 pln

Pytanie do osób sugerujących lakiernika czy jakość powłoki lakierniczej dobrego warsztatu lakierniczego może równać się z lakierem fabrycznym w kwestii trwałości? Czy Honda w takim stanie jak na tych zdjęciach i mimo zrobionej później prawidłowej korekty lakieru nie zacznie mi czasem w ciągu kilku lat rdzewieć?

Za każdą opinię będę bardzo wdzięczny! Za te co się już pojawiły również dziękuję. :)

butler.gdansk
04-03-14, 22:40
Szukaj dalej. Nie dałbym więcej za niego w tym stanie niż 28tys. Jak by był bez tych istotnych wad to 32-33 max.

Hayabusa
05-03-14, 08:13
Swój samochód kupiłem w maju 2013 roku. Jest to rocznik 2006 wersja executive przebieg trochę ponad 104 tyś km (kupiony w salonie w PL) i zapłaciłem za niego 35 tyś zł. Także cena tego civic'a jest zbyt wysoka.

140KM
05-03-14, 08:18
podzielam opinię Butlera ; gdyby nie stan wnętrza to można by się skusić ( domniemałem wcześniej ,że środek jest bez skazy ), wszystko można "wylizać" ale nie za 36 tysiaków, za te pieniądze lepiej poszukać inny egzemplarz .

Pani , która użytkowała auto nie żałowała kasy na serwis , ale nie dbała też o wnętrze - nabyć rysy na karoserii to nic trudnego ...

Elminsterr - szukaj cierpliwie dalej - widziałem lepsze okazje ( dla porównania swojego Exec kupiłem jako 5 latka - 80 tyś km za 34 tyś - wymagał małej kosmetyki - teraz nie ma po tym śladu )

zombie6
05-03-14, 10:07
Swojego Type S + z 2007r. (90 tys. przebiegu) sprzedałem w listopadzie 2012r. za równe 40 tys. zł, ale żaden element nie był malowany, a stan lakieru był można powiedzieć idealny, tak samo środek - wcale nie siedziałem i nie pucowałem bez przerwy, ale po prostu dbałem - myjnia tylko ręczna lub bezdotykowa, też niby stałem przy marketach, ale udało mi się uchronić jakoś ten fatalny lakier hondowski - oczywiście odpryski na błotnikach i masce od kamieni były - ale dałem zaprawkę i przy kolorze deep bronze nie były widoczne, a wnętrze zawsze miałem czyste, bo nie cierpię syfu wewnątrz auta, może być brudny na zewnątrz, ale nie w środku i to też zaprocentowało w efekcie małym zużyciem wnętrza, bo na pewno chociażby tak porysowanych zegarów nie miałem. Dlatego te zwłoki od baby nie ogarniającej auta za 36 tys. zł to kiepski żart ;)

luckie
05-03-14, 10:20
Za 36 tysiaków siedmiolatek w takim stanie to śmiech na sali, ale widocznie jeleni nie brakuje. Malowany i podrapany siedmiolatek za 50% nówki - buhaha - nic tylko brać ! Gostek oddał rzęcha salonowi za 28 tysiaków i teraz chcą się nachapać :D

Śmiech na sali to jest naiwność takich trolli jak ty ze podobne roczniki bezwypadkowe mozna kupic duzo taniej.
Podobne auta w np Niemczech kosztują w okolicy 10tys EUR (przebieg, rocznik).
Tutaj wypadałoby te 2-3 tys urwac ze wzgledu na stan lakieru jedynie.

W Polsce jednak ludzie wola kupic za 25tys. od niemieckiego lekarza rocznik 1867 ktory tylko po mieszkaniu jezdzil i tylko jak bylo sucho i slonecznie na dworze.

Sam bym tego konkretnego egzemplarza nie kupil, ale jak komus estetyka nie zawadza...

zombie6
05-03-14, 10:38
Śmiech na sali to jest naiwność takich trolli jak ty ze podobne roczniki bezwypadkowe mozna kupic duzo taniej.

Czytaj ze zrozumieniem, gdzie tak napisałem ???? Jak nie potrafisz już zrozumieć słowa pisanego po polsku to nie wyskakuj z takimi tekstami, bo się najzwyczajniej w świecie ośmieszasz :)



Podobne auta w np Niemczech kosztują w okolicy 10tys EUR (przebieg, rocznik).
Tutaj wypadałoby te 2-3 tys urwac ze wzgledu na stan lakieru jedynie.

Kilka elementów było też MALOWANYCH + SPONIEWIERANE WNĘTRZE, a to dla Niemca ma KOLOSALNE ZNACZENIE, więc nie pociskaj farmazonów, że podobne zwłoki chodzą tam po 10.000 Euro....

luckie
05-03-14, 10:42
Nie będę z trollem dyskutował. Nie nasza wina ze Fordy tracą tyle na wartości i się frustrujesz.

zombie6
05-03-14, 10:44
Nie będę z trollem dyskutował. Nie nasza wina ze Fordy tracą tyle na wartości i się frustrujesz.

Jak nie masz argumentów to nie dyskutuj, oszczędź jednak podobnych bzdur jak powyżej forumowiczom....

140KM
05-03-14, 10:56
gdyby ten konkretny egzemplarz nie posiadał tak wielu oznak "ciężkiego " użytkowania to z niskim przebiegiem byłby ( może ) atrakcyjną ofertą u dealera ale... dla większości z nas 36 tyś to nie jest mało i w tym momencie możemy sami sobie odpowiedzieć czy warto , tym trudniej im mniej ofert w okolicy ;

pamiętam jak sam szukałem auta i naprawdę nie było zadbanych modeli - w końcu zdecydowałem się na taki "do kosmetyki" ale z potwierdzonym stanem technicznym i historią - ufola "podpicowałem" i teraz wygląda ok a ma już 7 lat

elminsterr
05-03-14, 20:45
Swój samochód kupiłem w maju 2013 roku. Jest to rocznik 2006 wersja executive przebieg trochę ponad 104 tyś km (kupiony w salonie w PL) i zapłaciłem za niego 35 tyś zł. Także cena tego civic'a jest zbyt wysoka.

Hayabusa Ile od tamtego czasu zrobiłeś przebiegu i jak się autko spisywało. Warto brać zadbanego ze 100 tys. przebiegiem? Ja robię 8 - 12 tys. rocznie maks, więc szybko nie nakręcę do 200 tys. :D




Elminsterr - szukaj cierpliwie dalej - widziałem lepsze okazje ( dla porównania swojego Exec kupiłem jako 5 latka - 80 tyś km za 34 tyś - wymagał małej kosmetyki - teraz nie ma po tym śladu )

140KM A jaki zrobiłeś od tego czasu przebieg i czy coś poważniejszego się działo?

Ogólnie zbieram takie informacje, żeby wiedzieć czy przejmować się stanem w 1 kolejnosci czy przebiegiem i jak wygląda stan mechaniczny (silnik, zawieszenie) zadbanego 8 gen w okolicach 100 tys. przebiegu.


Wracając do tego egzemplarza to fakt że 2 elementy zniszczone w środku i 7 elementów karoserii mocno uszkodzonych. No i nie daje mi spokoju ten prawy bok - tu grafika z pomiarem lakieru ---> http://imagizer.imageshack.us/v2/xq90/607/yx75.png (https://imageshack.com/i/gvyx75p)

Ciekawe co takiego się stało, że trzeba było malować 2 pary drzwi i słupek między bagażnikiem a tylnymi drzwiami - może malowali, żeby odcień się zgadzał... ale 100% pewności nie ma. Kolejny znak zapytania, trochę ich za dużo jest.

Patrzyłem na auta w Niemczech to rok 2007 z przebiegiem między 50 tys. a 100 tys. ceny są w zakresie 33 - 39 tys. zł, często 36 i 37, a dochodzą jeszcze koszty sprowadzenia...

Mimo wszystko będę chyba szukał auta lepiej zadbanego, może i z delikatnymi rysami ale w oryginalnym lakierze i bez wgniotek, dobra decyzja?

marcin001984
05-03-14, 21:23
Już samo to, że wiele elementów jest malowanych znacznie obniża cenę auta, a tu są jeszcze poważne uchybienia, ale róbta se co chceta, tylko potem nie płakać :p

To że kilka emelentów było malowanych znacznie obiża cenę auta? Co Ty wygadujesz za brednie człowieku? Jeżeli na każdym elemencie jest kilo szpachlu a auto malowane było gdzieś w szopie to może i tak. Ale jeżeli było tylko przelakierowane z powodu małych zadrapań czy nawet jeśli są nowe elementy typu drzwi, błotnik, kolor pasuje a lakier ma połysk i wygląda po prostu ładnie to nie widze powodu co by miało obniżyć cenę auta.Widziałem tam wgniotka na jednym ze zdjęć. Można go wyciągnąć bez malowania. Są firmy które się tym zajmują. A te mniejsze ryski zmatować delikatnie papierem "2500" i spolerować. Drzwi z podrapanym rantem do lakierowania bo wyglądają nieciekawie.


Stan lakieru jest podły też na elementach niemalowanych, bo powinno być 90-110, a nie 60-80, zaje*iście starty lakier pewnie na myjniach automatycznych....auto trzaskane, zaniedbane, mamiące niskim przebiegiem, ale sponiewierane licznymi stłuczkami....

Starty lakier powiadasz... to w takim razie według Twojego rozumowania za 5 lat lakieru nie będzie w ogóle bo tak sie zetrze. Jeżeli nie masz pojęcia o lakierze to się nie wypowiadaj. Myjnie automatyczne drapią i matują lakier a nie go ścierają tak że ma mniej o 20 mikronów. Ale się uśmiałem :) Tak się składa że Honda bardzo poskąpiła lakieru na UFO. Jak mierzyłem w swoim we wnęce kierowcy to było raptem 45 mikronów. Może powinienem inżyniera czy robota oskarżyć że niedomalowane :)


Za 36 tysiaków siedmiolatek w takim stanie to śmiech na sali, ale widocznie jeleni nie brakuje. Malowany i podrapany siedmiolatek za 50% nówki - buhaha - nic tylko brać ! Gostek oddał rzęcha salonowi za 28 tysiaków i teraz chcą się nachapać :D

Proponuję zajrzeć na allegro i poszukać czarne Type R EP3 w Poznaniu u Karlika. Przed lift, nakulane ponad 250 tys a cena 39 tys. Te auto będzie u nich stało do końca świata i jeden dzień dłużej. Co z tego że to Type R jak jest stary i przebieg ma duży jak na sportowe auto. Wg. mnie jest warty nie więcej jak 25 tys.

Hayabusa
06-03-14, 07:36
[QUOTE=elminsterr;2225078]Hayabusa Ile od tamtego czasu zrobiłeś przebiegu i jak się autko spisywało. Warto brać zadbanego ze 100 tys. przebiegiem? Ja robię 8 - 12 tys. rocznie maks, więc szybko nie nakręcę do 200 tys. :D

Aktualnie mam 112 tyś km.
Będziesz miał do wymiany eksploatacyjne sprawy, świece, regulacja zaworów itp.
Nie ma co się bać takich przebiegów :)

zombie6
06-03-14, 07:58
To że kilka emelentów było malowanych znacznie obiża cenę auta? Co Ty wygadujesz za brednie człowieku? Jeżeli na każdym elemencie jest kilo szpachlu a auto malowane było gdzieś w szopie to może i tak. Ale jeżeli było tylko przelakierowane z powodu małych zadrapań czy nawet jeśli są nowe elementy typu drzwi, błotnik, kolor pasuje a lakier ma połysk i wygląda po prostu ładnie to nie widze powodu co by miało obniżyć cenę auta.Widziałem tam wgniotka na jednym ze zdjęć. Można go wyciągnąć bez malowania. Są firmy które się tym zajmują. A te mniejsze ryski zmatować delikatnie papierem "2500" i spolerować. Drzwi z podrapanym rantem do lakierowania bo wyglądają nieciekawie.



Starty lakier powiadasz... to w takim razie według Twojego rozumowania za 5 lat lakieru nie będzie w ogóle bo tak sie zetrze. Jeżeli nie masz pojęcia o lakierze to się nie wypowiadaj. Myjnie automatyczne drapią i matują lakier a nie go ścierają tak że ma mniej o 20 mikronów. Ale się uśmiałem :) Tak się składa że Honda bardzo poskąpiła lakieru na UFO. Jak mierzyłem w swoim we wnęce kierowcy to było raptem 45 mikronów. Może powinienem inżyniera czy robota oskarżyć że niedomalowane :)


U mnie było najmniej 90 mikronów na elementach zewnętrznych, poza tym malowanie kilku elementów - a tym samym nieoryginalny lakier na nich ZAWSZE obniża cenę auta i trzeba być dyletantem by pisać że to nie ma znaczenia, więc o bredniach nie ma tu mowy, chyba że z twojej strony, poza tym daruj sobie te tanie złośliwości, bo śmiech budzą we mnie takie na siłę produkowane riposty po to tylko by dać upust własnej złośliwości...Civici są fatalnie malowane - cieniutka warstwa lakieru, różne grubości na różnych elementach, ale 60 mikronów nigdzie nie miałem (wnęki kierowcy nie sprawdzałem).

140KM
06-03-14, 08:23
do elminsterr - przez dwa lata przejechałem 21 tyś km ( aktualnie 101 tyś )- poza okresowymi wymianami oleju i filtrów, po zakupie wymiana gum stabilizatora z przodu ( taki drobiazg ~ 100zł ) ostatnio wymieniłem tarcze i klocki z przodu ~700 zł i z tyłu ~400 zł - nie były jeszcze całkiem zdarte ale postanowiłem ,że wymienię i będzie święty spokój ... i spokój , jadę sobie zadowolony .

przebieg ~100 tyś to dla Hondy "niewiele" , możesz być spokojny - jedynie jak wspomniano wcześniej sprawy eksploatacyjne - ryzyko kupienia miny jest mniejsze niż w innych markach ( pomijam auta po poważnych wypadkach )
nawet jeśli trafisz na egzemplarz ,który miał lakierowane elementy i zostało to zrobione dobrze i nie było to wynikiem "dzwonu" to nie jest to wg mnie wielki problem , jak już chyba doczytałeś w Cifie lakier jest słaby i często właściciele decydują się na "poprawki" w celu zachowania należytego wyglądu ( ten który oglądałeś takich poprawek właśnie by wymagał )

jeśli elementy są lakierowane to rzadko pojedynczo a częściej parami nawet gdy wymagane jest lakierowanie tylko jednego elementu , to lakiernik musi "przecieniować " aby nie było widać różnic między nimi . ( dlatego czasem wydaje się że malowany był bok auta gdy uszkodzone były tylko jedne drzwi ) itd .

kjmuszek
06-03-14, 08:53
A mnie tylko zastanawia po jakich dziurach trzeba jeździć żeby przy 37tys wymieniać amortyzatory na przodzie. Obcierki i zadrapania to niestety nie da się uniknąć , wszyscy doskonale wiedzą że wystarczy pojechać kilka razy do marketu i wracając już mamy jakieś ryski. No ale cena za taki egzemplarz jest mocno przesadzona , auto nie jest idealne a za 36tys w takim stanie idzie o dwa lata młodszego cifa kupić.
PS: Tą szybkę od obrotomierza to chyba pumeksem czyściła ta Pani , wiadomo że nie trudno o porysowanie jej ale tutaj jest jakaś masakra :mad:

140KM
06-03-14, 09:03
przednie amortyzatory były kiedyś wymieniane w akcji serwisowej Hondy ( tak czytałem ) zużycie jest mało prawdopodobne choć możliwe :p

Pani która woziła się tym konkretnym Cifem zapewne dbała tylko o własny wygląd :D

marcin001984
06-03-14, 09:15
U mnie było najmniej 90 mikronów na elementach zewnętrznych, poza tym malowanie kilku elementów - a tym samym nieoryginalny lakier na nich ZAWSZE obniża cenę auta i trzeba być dyletantem by pisać że to nie ma znaczenia, więc o bredniach nie ma tu mowy, chyba że z twojej strony, poza tym daruj sobie te tanie złośliwości, bo śmiech budzą we mnie takie na siłę produkowane riposty po to tylko by dać upust własnej złośliwości...Civici są fatalnie malowane - cieniutka warstwa lakieru, różne grubości na różnych elementach, ale 60 mikronów nigdzie nie miałem (wnęki kierowcy nie sprawdzałem).

A ja jestem lakiernikiem i przy okazji lakierowania trzech elementów u siebie przeleciałem całe auto oprócz tylnej klapy i zderzaka. I nie uważam żeby obniżyło to wartośc auta. Auto wygląda na świeższe, rdza tak szybko nie wylezie, na myjnie automatyczne nie jeżdżę i nie znajdzidesz na nim ani jednej ryski. Ale co Ty możesz wiedzieć o powłoce lakierniczej, jak widzę jak się wypowiadasz w tym temacie.

140KM
06-03-14, 09:20
A ja jestem lakiernikiem i przy okazji lakierowania trzech elementów u siebie przeleciałem całe auto oprócz tylnej klapy i zderzaka. I nie uważam żeby obniżyło to wartośc auta. Auto wygląda na świeższe, rdza tak szybko nie wylezie, na myjnie automatyczne nie jeżdżę i nie znajdzidesz na nim ani jednej ryski. Ale co Ty możesz wiedzieć o powłoce lakierniczej, jak widzę jak się wypowiadasz w tym temacie.

"znawca" z miernikiem lakieru powie że był dzwon , he he :p e tam dzwon - walec go przejechał ...:D

marcin001984
06-03-14, 09:22
U mnie szybka od szybkościomierza też ma ryski od wycierania, tak samo te czarne pianino. Jak będzie mi się chciało to wyciagnę, zmatuję i polakieruję bezbarwnym albo kupię ten inny, matowy panel

140KM
06-03-14, 09:26
wiele elementów wew. i zew. można naprawić , wymienić , zaczarować aby lepiej wyglądało ale to wymaga wkładu - warto gdy się kupi auto w okazyjnej cenie ... inaczej chyba lepiej poszukać innego , lepszego , zadbanego itp

zombie6
06-03-14, 09:44
A ja jestem lakiernikiem i przy okazji lakierowania trzech elementów u siebie przeleciałem całe auto oprócz tylnej klapy i zderzaka. I nie uważam żeby obniżyło to wartośc auta. Auto wygląda na świeższe, rdza tak szybko nie wylezie, na myjnie automatyczne nie jeżdżę i nie znajdzidesz na nim ani jednej ryski. Ale co Ty możesz wiedzieć o powłoce lakierniczej, jak widzę jak się wypowiadasz w tym temacie.

Ty sobie możesz nie uważać, ale wartość auta z nieoryginalną powłoką lakierniczą jest niższa czy to się tobie podoba czy nie...



PS: Tą szybkę od obrotomierza to chyba pumeksem czyściła ta Pani , wiadomo że nie trudno o porysowanie jej ale tutaj jest jakaś masakra :mad:

To świadczy o tym, że w aucie zawsze był syf....kiedy drobinek kurzu/piasku na szybce było już tyle, że niewiele było widać pani zabierała się za czyszczenie i ślicznie rysowała szybkę tym co ścierała....dlatego uważam, że cena 36 tys. za tak zaniedbanego zewnętrznie i wewnętrznie siedmiolatka jest delikatnie mówić skandaliczna, a jakakolwiek obrona tego egzemplarza przez niektórych forumowiczów wręcz absurdalna....

140KM
06-03-14, 10:57
mam wrażenie ,że ktoś zapomniał do czego służy forum - wg mnie to szukania i udzielania porad a nie udowadniania " kto wie lepiej ":cool:

elminsterr
06-03-14, 15:42
A ja jestem lakiernikiem i przy okazji lakierowania trzech elementów u siebie przeleciałem całe auto oprócz tylnej klapy i zderzaka. I nie uważam żeby obniżyło to wartośc auta. Auto wygląda na świeższe, rdza tak szybko nie wylezie, na myjnie automatyczne nie jeżdżę i nie znajdziesz na nim ani jednej ryski. Ale co Ty możesz wiedzieć o powłoce lakierniczej, jak widzę jak się wypowiadasz w tym temacie.

To tak można? A ja myślałem, że przed lakierowaniem usuwa się starą powłokę do zera z malowanego elementu tak jak to robią na Discovery. :D

Skoro trafił się lakiernik to mam pytanie czy jeśli bym chciał to przykładowe auto polakierować w porządnym warsztacie za godziwe pieniądze to czy taka powłoka będzie lepsza i dłużej zabezpieczy blachy niż stary 7 letni lakier fabryczny. Czy lakier fabryczny zawsze lepiej zabezpiecza mimo że jest cieńszy, a lakier nakładany później prędzej straci swoje właściwości i np. odpadnie lub dopuści do rdzy. Zastanawia mnie jak długo można przedłużać żywotność karoserii i czemu każdemu kupującemu zależy na oryginalnym lakierze...


wiele elementów wew. i zew. można naprawić , wymienić , zaczarować aby lepiej wyglądało ale to wymaga wkładu - warto gdy się kupi auto w okazyjnej cenie ... inaczej chyba lepiej poszukać innego , lepszego , zadbanego itp

Powoli też dochodzę do takiego wniosku, choć parę osób się tu wypowiadających dopuściło możliwość zakupu tego egzemplarza. Ale żeby go doprowadzić do porządku to zaraz jego cena będzie niebezpiecznie zbliżać się do 40 tys...


mam wrażenie ,że ktoś zapomniał do czego służy forum - wg mnie to szukania i udzielania porad a nie udowadniania " kto wie lepiej ":cool:

Ja tam mimo wszystko nie narzekam, bo z tego wątku dowiedziałem się już bardzo dużo rzeczy, które niewątpliwie pomogą mi w zakupie wymarzonego egzemplarza. :)

Tommi01
06-03-14, 15:46
A ja jestem lakiernikiem i przy okazji lakierowania trzech elementów u siebie przeleciałem całe auto oprócz tylnej klapy i zderzaka. I nie uważam żeby obniżyło to wartośc auta.

jak ktos wjedzie w ciebie i przyjedzie rzeczoznawaca zobaczysz jak ci policzy za elementy :cool:


Skoro trafił się lakiernik to mam pytanie czy jeśli bym chciał to przykładowe auto polakierować w porządnym warsztacie za godziwe pieniądze to czy taka powłoka będzie lepsza i dłużej zabezpieczy blachy niż stary 7 letni lakier fabryczny. Czy lakier fabryczny zawsze lepiej zabezpiecza mimo że jest cieńszy, a lakier nakładany później prędzej straci swoje właściwości i np. odpadnie lub dopuści do rdzy. Zastanawia mnie jak długo można przedłużać żywotność karoserii i czemu każdemu kupującemu zależy na oryginalnym lakierze...


po 1 kazdemu zalezy na ori lakierze to swidczy o tym ze auto nie mialo dzwona lub mialo i zostalo naprawione w aso
po 2 ori lakier w razie szkody ubz wiecej daje
i po 3 jak sie dba o lakier to bedzie super przez 20 lat.. i wiecej
dalej w tarnowie za lakierowanie przy uzyciu komory biora od 5k++
w aso za pol auta wzieli 11k :cool:

marcin001984
06-03-14, 18:54
To tak można? A ja myślałem, że przed lakierowaniem usuwa się starą powłokę do zera z malowanego elementu tak jak to robią na Discovery. :D

Skoro trafił się lakiernik to mam pytanie czy jeśli bym chciał to przykładowe auto polakierować w porządnym warsztacie za godziwe pieniądze to czy taka powłoka będzie lepsza i dłużej zabezpieczy blachy niż stary 7 letni lakier fabryczny. Czy lakier fabryczny zawsze lepiej zabezpiecza mimo że jest cieńszy, a lakier nakładany później prędzej straci swoje właściwości i np. odpadnie lub dopuści do rdzy. Zastanawia mnie jak długo można przedłużać żywotność karoserii i czemu każdemu kupującemu zależy na oryginalnym lakierze...

To zależy jak kto przeprowadzi robotę. Ale bądź pewien, że nikt nie będzie zdzierał starej farby do blachy. Jeżeli lakiernik dobrze zabazpieczy elementy tzn. nie zostawi nigdzie rdzy czy przeszlifów do gołego metalu to rdza nie wyjdzie. Żeby powstała rdza potrzebne sa 3 czynniki; goły metal, wilgoć i powietrze. Podkład zabezpiecza przed rdzą, baza to kolor, a lakier daje połysk. Najczęściej rdza wychodzi na rantach błotników, drzwi, na progach. Czyli tam gdzie jest największa wilgoć. Najważniejsze to dobrze zabezpieczyć te dolne krawędzie na etapie przygotowywania. Czy lakier odpadnie czy nie, zależy od przygotowania elementu do malowania.
Jak mówiłem Honda poskąpiła lakieru na autach, a lakiernik malując element nakłada 2 warstwy lakieru bezbarwnego. Wygląda na to że roboty malujące w fabryce kładą tylko jedną warstwę. Druga strona medalu jest taka, że podczas oględzin auta przez rzeczoznawcę w razie stłuczki to czepiają się najmniejszego szczegółu żeby wypłacić jak najmniejsze odszkodowanie. Chociaż jak grubość lakieru jest że tak powiem w miarę, to pół biedy. Gorzej natomiast jak miernik nie sięga blachy przez grube warstwy materiału lakierniczego. Nie masz się czego obawiać jeśli chodzi o to że będziesz miał nowy lakier na aucie. To od lakiernika zależy jak to będzie wyglądać. No i oczywiście od samego lakieru tzn. marki produktu i starannym spolerowaniu na koniec. Honda nie popisała się równiez w kwestii zabezpieczenia spodu auta konserwacją. Kiedyś, jakiegoś dnia będę musiał podsikać "barankiem" nadkola i podłogę. Ale dużą część podłogi zakrywają plastikowe osłony

kjmuszek
06-03-14, 23:54
Nikt nie neguje że auto dobrze zrobione będzie gorsze czy coś , wyglądać będzie lepiej ale tak jak koledzy piszą przy wypadku policzą jak za naprawiane części + brak możliwości ubiegania się o spadek wartości auta bezwypadkowego. Teraz jak kolega zdecydował by się zakupić ten egzemplarz za 36tys , nie licząc dobrych poprawek to przy szkodzie całkowitej wypłaciliby pewnie mu z 25k max , bo powiedzą że auto brało już udział w wypadku i było naprawiane.Wiadomo większość napisze że by się odwoływała , ale prawda jest taka że 80% ludzi bierze to co dają . Wiem że nikt nie zakłada że coś się stanie , ale jednak warto pamiętać że im mniej takich rzeczy tym lepiej.

marcin001984
07-03-14, 10:40
Masz rację z tymi odszkodowaniami w razie stłuczki. A 36 tys. to trochę wygórowana cena za te auto, do tego trzeba wliczyć lakierowanie. Kiedyś słyszałem takie mądre zdanie że na 10 osób które dostają zaniżone odszkodowanie z ubezpieczalni 2 osoby pójdą do sądu walczyć o swoje, w połowie tej walki jedna osoba się podda, a jedna wywalczy swoje. Co wiąże się z kilkumiesięczną udręką. Dlatego ubezpieczalnie bez skrupułów zaniżają odszkodowania bo nawet jak ktoś ugra w sądzie więcej to i tak wyjdą na swoje. Poniżej dwa linki że UFO może być jeszcze droższe i to wcale nie Type R :)

http://www.uzywane.karlik.poznan.pl/pl/car/865,honda,civic.html

http://www.uzywane.karlik.poznan.pl/pl/car/864,honda,civic.html

elminsterr
07-03-14, 11:45
Nikt nie neguje że auto dobrze zrobione będzie gorsze czy coś , wyglądać będzie lepiej ale tak jak koledzy piszą przy wypadku policzą jak za naprawiane części + brak możliwości ubiegania się o spadek wartości auta bezwypadkowego. Teraz jak kolega zdecydował by się zakupić ten egzemplarz za 36tys , nie licząc dobrych poprawek to przy szkodzie całkowitej wypłaciliby pewnie mu z 25k max...

No i to mnie ostatecznie przekonało do rezygnacji z tego zakupu. Dzięki, bo teraz z czystym sumieniem mogę o tym egzemplarzu zapomnieć. :D

Paluch_tcw
07-03-14, 15:23
+ brak możliwości ubiegania się o spadek wartości auta bezwypadkowego.

W tym wypadku raczej słaby argument. Bo o odszkodowanie za utratę wartości auta można walczyć w przypadku auta młodszego niż 3 lata. A jeśli chodzi o wypłatę odszkodowania za lakierowane elementy to z reguły każda ubezpieczalnia daje 50% jeśli element był już powtórnie lakierowany.

kjmuszek
08-03-14, 01:03
W tym wypadku raczej słaby argument. Bo o odszkodowanie za utratę wartości auta można walczyć w przypadku auta młodszego niż 3 lata. A jeśli chodzi o wypłatę odszkodowania za lakierowane elementy to z reguły każda ubezpieczalnia daje 50% jeśli element był już powtórnie lakierowany.
Masz rację pisałem tak ogólnie, bo teraz stosunkowo nowych aut na rynku nie brakuje a w większości są to właśnie takie "perełki".
Ubezpieczalnie już wiedza jak zaniżyć koszta naprawy powypadkowych. Jeśli faktycznie są malowane elementy (nie szpachla) to jeszcze uszłoby ale nie w takiej cenie.Jakby kosztowało to Ufo z 30tys to można by przedyskutować, ale w takim wypadku ja osobiście nie zdecydowałbym się na taki zakup.

elminsterr
08-03-14, 18:30
A jeśli chodzi o wypłatę odszkodowania za lakierowane elementy to z reguły każda ubezpieczalnia daje 50% jeśli element był już powtórnie lakierowany.

Z tego wniosek, że jak się ma oryginalny lakier i jakieś rysy to czasem lepiej od razu nie lakierować takiego elementu w celu zabezpieczenia sobie większego odszkodowania w przypadku szkody. Lepiej poczekać trochę, aż auto nazbiera więcej rys na tym elemencie i spadnie trochę na wartości. :)

drako
13-03-14, 12:57
Od kiedy 110mikronów to malowany element?? Ja na swojej Hondzie Ufo mam wszedzie 110-130 i gdzie niegdzie mniej i auto nie było malowane wcale ....

elminsterr
13-03-14, 13:40
Odnośnie moich poszukiwań to nie wygląda to jednak zbyt różowo. Wiele Civiców w Niemczech z 2008, 2009 roku i przebiegach do 100 tys. jest w cenach 7750 - 8500 euro co przy aktualnych kursach wynosi między 33 tys. a 36 tys. zł bez kosztów sprowadzenia.

Znalazłem pośrednika który za egzemplarz za 7800 euro, który ma przebieg około 90 tys. i jest z roku 2008 wersja 1,8 Sport i podobno żaden element niemalowany życzy sobie za sprowadzenie do kraju i przygotowanie do rejestracji 38 tys zł.

Zapłacilibyście takie pieniądze jeśli auto okazałoby się w bardzo dobrym stanie?

Mogę sprawdzić samochód w Polsce na miejscu i wtedy podjąć decyzję.... Według mnie to "trochę bardzo" za dużo jak za sprowadzenie. :(

kjmuszek
13-03-14, 13:46
Znalazłem pośrednika który za egzemplarz za 7800 euro, który ma przebieg około 90 tys. i jest z roku 2008 wersja 1,8 Sport i podobno żaden element niemalowany życzy sobie za sprowadzenie do kraju i przygotowanie do rejestracji 38 tys zł.

Ja osobiście bym nie zapłacił 40tys (jak doliczysz jeszcze wymiany eksploatacyjne itp) za auto z 2008r. ale jak kto woli. Ja bym na Twoim miejscu poszukał jakiegoś krajowego auta, może nieco gorzej wyposażone ale możesz sprawdzić i cenowo na pewno korzystniej wyjdzie.

140KM
13-03-14, 15:25
nie kupuj kota w worku ... miałeś już okazję zobaczyć jeden "ciekawy" za zbliżoną cenę więc będziesz miał porównanie ; sprawdź ofertę m.in. dealerów Hondy na stronie honda.pl /

http://uzywane.honda.pl/pl/samochody/index/4253-civic-5d-2008-benzyna-18.html

brak znaczka civic na klapie może świadczyć ,że miał dupsko naprawiane ale jeśli dobrze zrobione to czemu nie ?

filipfm
13-03-14, 16:08
nie kupuj kota w worku ... miałeś już okazję zobaczyć jeden "ciekawy" za zbliżoną cenę więc będziesz miał porównanie ; sprawdź ofertę m.in. dealerów Hondy na stronie honda.pl /

http://uzywane.honda.pl/pl/samochody/index/4253-civic-5d-2008-benzyna-18.html

brak znaczka civic na klapie może świadczyć ,że miał dupsko naprawiane ale jeśli dobrze zrobione to czemu nie ?

Jest tez przedliftem z grillem z polifta. Pytanie dlaczego :)

butler.gdansk
13-03-14, 16:36
Już dajcie spokój z tymi grilami niepasujacymi do wersji/rocznika.
W ten sposób klasyfikując auta jako bezwypadkowe wyszło by że połowa aut z forum miała solidnego dzwona ;)

filipfm
13-03-14, 16:43
Już dajcie spokój z tymi grilami niepasujacymi do wersji/rocznika.
W ten sposób klasyfikując auta jako bezwypadkowe wyszło by że połowa aut z forum miała solidnego dzwona ;)

Ja nie mowie o dzwonie, ale mowie o odstepstwie od normy, ktora trzeba zweryfikowac.
Inna sprawa, ze ten poliftowy grill to jakas hybryda jest i malo komu sie podoba - ani to akwarium, ani siatka ;) wiec raczej nie jest masowo wkladana do aut przedliftowych, w przeciwienstwie do siatkowego grilla, ktory stal sie takim rarytasem, ze handlarze na allegro potrafia popekane i niekompletne sprzedawac drozej niz nowy w ASO ;)

butler.gdansk
13-03-14, 17:13
W sumie po weekendzie będę miał Typer-owy do sprzedania to się przekonam jaką ma cenę rynkową :D

kjmuszek
13-03-14, 17:42
Inna sprawa, ze ten poliftowy grill to jakas hybryda jest i malo komu sie podoba - ani to akwarium, ani siatka
Moim zdaniem wygląda lepiej niż akwarium , ale to moja osobista ocena :)
Faktycznie grill i brak znaczka na kalpie daje do myślenia. Przy lekkim puknięciu pękają zaczepy grilla i można je wymienić bez konieczności wymiany całego elementu.Może to lekkie najechania spowodowały wymianę a może względy stylistyczne warto dopytać. Tak czy inaczej w ASO możesz zrobić odrazu full przegląd wraz z wszystkimi papierami , w przypadku gdyby okazało się że auto jest poskładane z dwóch jest większa możliwość wygrania takiej sprawy niż z osobą prywatną.

shinoda
13-03-14, 18:14
W sumie po weekendzie będę miał Typer-owy do sprzedania to się przekonam jaką ma cenę rynkową :D

A co, zakładasz u siebie grill z mugena? :)

wysłane z mojego alter.ego

butler.gdansk
14-03-14, 09:47
A no zmieniam... Jak szaleć to szaleć. ;)

Paluch_tcw
16-03-14, 15:34
Tak czy inaczej w ASO możesz zrobić odrazu full przegląd wraz z wszystkimi papierami , w przypadku gdyby okazało się że auto jest poskładane z dwóch jest większa możliwość wygrania takiej sprawy niż z osobą prywatną.

Jest jeszcze jedno małe ale. Jeśli ASO sprzedaje ten samochód i u nich ma być sprawdzany to zapewne "przypadkowo" coś umknie uwadze na przeglądzie, dodatkowo słowo bezwypadkowy ma się nijak do dzwona i raczej nie ma nic do ugrania po kupnie auta tym bardziej, że na 90% umów kupna-sprzedaży jest zapis, że kupujący zapoznał się z stanem technicznym jak i wizualnym pojazdu...

filipfm
16-03-14, 19:05
Jest jeszcze jedno małe ale. Jeśli ASO sprzedaje ten samochód i u nich ma być sprawdzany to zapewne "przypadkowo" coś umknie uwadze na przeglądzie, dodatkowo słowo bezwypadkowy ma się nijak do dzwona i raczej nie ma nic do ugrania po kupnie auta tym bardziej, że na 90% umów kupna-sprzedaży jest zapis, że kupujący zapoznał się z stanem technicznym jak i wizualnym pojazdu...

Jak sprzedaje ASO to zapewne na fakture a nie umowe KS