PDA

Zobacz pełną wersję : olej w gnieździe świecy i problem z cylindrem



dos
29-08-13, 12:36
Witam,
Chciałem zrobić regulację luzów na zaworach i podczas wyjmowania przewodów z gniazd świec okazało się, że jedna świeca jest zalana olejem.
Dodam, że problemów nie było żadnych.
Pojechałem do znajomego podpytać o co chodzi, sprawdziliśmy kluczem i ta świeca niby była niedociągnięta (nie dokręcona dobrze).
Wykręciliśmy świecę, żeby wyczyścić olej i znajomy doradził, żeby zakręcić silnikiem aby go wypluło z gniazda.
No i zaczęły się problemy, silnik zagadał i zgasł po czym już nie odpalił.
Okazało się, że nie ma w ogóle iskry. Padł aparat zapłonowy.
Po wymianie aparatu zapłonowego wszystko wróciło do normy, ale pojawił się kolejny problem.
Co jakiś czas podczas jazdy nie pali ten cylinder w krórym była zalana świeca, auto traci moc tzn. czasami chodzi normalnie a czasem muli na wolnych obrotach,
i spadają obroty na jałowym biegu.
Wyczytałem na forach, że problemem może być uszczelka kolektora ssącego lub walnięty zawór.
Poza tym przyczyną oleju w otworze ze świecą może być jeszcze walnięta uszczelka gniazda świecy pod pokrywą zaworów.

Mam w związku z tym pytanie - czy można wymienić tylko jedną taką uszczelkę, czy trzeba od razu wszystkie 4.
Bo kupić można chyba komplet uszczelek a widzę, że są drogie, więc pozostałe chciałbym odsprzedać.

Poza tym jak można sprawdzić czy jest uszkodzona uszczelka kolektora ssącego?

Z góry dziękuję za wszelakie info.
Pozdrawiam.
D.

janekb84
29-08-13, 12:49
uszczelki gniazda swiecy mozna kupic na sztuki bez problemu lub stara posmarowac troche silikonem i tez bedzie dobrze,a co do tego cylindra na ktorym nie pali podmien przewód zaplonowy i zobacz moze to wina przewodu lub swiecy.

dos
29-08-13, 13:07
Przewody sprawdzone, świeca wymieniona i sprawdzona wczoraj. Dzisiaj ponownie problem na trasie.

mirasek
29-08-13, 22:47
Wykręciliśmy świecę, żeby wyczyścić olej i znajomy doradził, żeby zakręcić silnikiem aby go wypluło z gniazda.
No i zaczęły się problemy, silnik zagadał i zgasł po czym już nie odpalił.
Okazało się, że nie ma w ogóle iskry. Padł aparat zapłonowy.
Na własne życzenie, bo zapewne nie odpięliście zasilania cewki przy kręceniu na zdjętym przewodzie ze świecy, a trzeba było.


Co jakiś czas podczas jazdy nie pali ten cylinder w krórym była zalana świeca, auto traci moc tzn. czasami chodzi normalnie a czasem muli na wolnych obrotach,
i spadają obroty na jałowym biegu.
Pewnie znowu zalało kanał świecy i jest przebicie, objawy j.w.
Jeśli nie to zajrzałbym pod kopułkę aparatu czy palec i styki nie są zasiarczone, jeśli przewody i świece są na pewno OK.


Mam w związku z tym pytanie - czy można wymienić tylko jedną taką uszczelkę, czy trzeba od razu wszystkie 4.
Bo kupić można chyba komplet uszczelek a widzę, że są drogie, więc pozostałe chciałbym odsprzedać.
Drogie uszczelki? Nie będę komentował ale jak chcesz spróbować naprawić wyciek po najniższej linii oporu, to możesz zdrutować na silikon temperaturowy po uprzednim odtłuszczeniu powierzchni, choć to też jakiś wydatek na materiały :)