Zobacz pełną wersję : Wypadeczek - wahacz tylny.
czy tylny wahacz można wyprostować?
czy nawet jeśli się da, to czy jazda na wahaczu, który był kiedyś odkształcony jest niebezpieczna?
pytam, ponieważ
łamałem się na rękawie 90 w lewo, było delikatnie z górki, nie przypuszczałem, że na kostce jest taki lodzik i tym sposobem za. urwiłem w krawężnik! :bicie:
już mi się odechciało jazdy na ręcznym :bicie:
nie wygląda to dramatycznie żle, koło przekrzywiło się o ok. 10 stopni, ale muszę jutro coś z tym zrobić, bo strach tak jeżdzić...
chyba lepiej nie zaprzątać sobie głowy prostowaniem tylko od razu zacząć dzwonić po szrotach...
pozdrawiam i thx na wszelkie komentarze(nawet w stylu jesteś debilem:)!
:/
a sie wygiol tak,ze nei da ustawić geometrii? Generalnie jak jest bardzo krzywy to może sciągać nawet na poprawnej geo. Na twoim miejscu bym wstawił nową część.
jutro go obejrzę rano i napiszę co i jak,ale chyba hardcoreowo pogięty nie jest
3m ta sie!
kierunek szrot, lub dzial z ogloszeniami
jesli kolo jest krzywo - to wachacz na smietnik. pytanie tylko ktory..
chyba lepiej nie zaprzątać sobie głowy prostowaniem tylko od razu zacząć dzwonić po szrotach..
ja bym na szrocie nie kupował.. nie jestem zwolennikiem kupowania na szrocie częsci ktore odpowiadają za bezpieczeństwo jazdy...
co innego drzwi czy boczne szyby itp..
a w ogole zebym wiedział na przyszłość ile kosztuje nowy wachacz?
dziś rano zdjąłem koło-wahacze wydają się być spoko, ale mocowanie dolnego jest wygięte :(
nie mam na razie pojęcia jak się z tym rozprawić i kto mi to wyprostuje
[ Dodano: Pią 11 Sty, 2008 ]
oddałem samochód do sąsiada-mają mi jutro zacząć jakoś prostować to mocowanie i dospawać kawałek stali, żeby się pewniej trzymało, bo ten element jest przynitowany do karoserii.
może przez to zacznę jeżdzić z głową-kto wie?! :afro:
pytam, ponieważ
łamałem się na rękawie 90 w lewo, było delikatnie z górki, nie przypuszczałem, że na kostce jest taki lodzik i tym sposobem za. urwiłem w krawężnik! :bicie:
Miałem trochę podobne zdarzenie: przywaliłem alusem w wysoki krawężnik przy wjeżdżaniu w wąska bramę. Koło wykrzywiło się co najmniej z 20 stopni, przekrzywiła mi sie kierownica, więc od razu pojechałem do mechanika. Powiedzieli, ze w żadnym wypadku czegoś takiego sie nie prostuje i trzeba wymienić. Razem z robocizną zapłaciłem coś koło 800 (oprócz wahacza poszło jeszcze coś). W ASO chcieli za wahacz 2000...
Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia (samochodu) ;)
dzięki smar!
auto już prawie zdrowe-prawie, bo koło jest nadal minimalnie przechylone, mam nadzieję, że da radę ustawić geometrię. prostowali mi mocowanie dolnego wahacza przyczepiając łańcuch do wmurowanego w ziemię słupa i tylnego haka, natomiast z drugiej strony do koła przyczepili łańcuch i wyciągali traktorem ;) efekt-prawie im się udało całkiem wyprostować, al;e muszę jeszcze podskoczyć na geometrię. zauważyłem również, ze zaczęło grać łożysko... :(
pozdrawiam i przestrzegam przed nadmierną prędkością przy wariowaniu na lodzie używając ręcznego :afro:
:speszony: :|1 :coo21: :krew mnie szceli : :freak:
zauważyłem również, ze zaczęło grać łożysko...
to na 100% do wymiany też tak miałem i kupiłem używaną piastę :(
to na 100% do wymiany też tak miałem i kupiłem używaną piastę :([/quote]
też tak miałeś, tzn, też Ci się pokrzywiło mocowanie wahacza dolnego, czy huczało łożysko?
do 80km/h jest bezdżwiecznie, ale powyżej gra dosyć wyrażnie :/
zastanawiam się, czy da radę wyprostować to na geometrii, bo odchylenie jest o jakieś2-3 stopnie... :/ niestety człowiek uczy się na błędach... :bicie:
pozdrowionka!
miałem zgięty wahacz tak że nie nadawał się do prostowania i wymieniłem na używkę po wymianie wszystko było prosto i łożysko wydawało się też OK ale po paru dniach zaczęło huczeć i narastało to dość szybko także po dwóch tygodniach wymieniłem piastę z łożyskiem, po prostu strzał w koło z boku daje dla łożyska ostro po dupie.
Wahaczy się raczej nie prostuje, poprostu ciężko jest wyczuć dokładnie do którego momentu prostować. Używany wahacz wzdłużny kosztyuje ok 200-250pln. Tylko można kupić z wywalonym ckierkiem i dochodzi jeszcze 150-200pln.
gdybym miał zgięty wahacz to pół biedy :/
u mnie pogięło się mocowanie dolnego wahacza poprzecznego!!!
po wyciąganiu traktorem nadal jest delikatnie przechylone, może nie tak jak w Tatrze, ale jest i czuć różnicę w jeżdzie... nie wiem, czy można będzie w takim przypadku ustawić geometrię, ale ciągnikiem nie szło już bardziej wyprostować tego dziadostwa i z deka mnie to martwi!
chyba nie łatwo byłoby wymienić mocowanie tego wahacza-to raczej już poważniejsza sprawa?!
dzięki za takie zainteresowanie tematem :piwo2:
p.s CAIRO ładna hanka :hinczyk:
Traktorem???Gratuluje odwagi ja w życiu bym nie podpiął auta pod traktor. Kiedyś tak dla funu próbowałem wyciągnąć tył dużego fiata po spotkaniu z drzewem (dla zabawy oczywiście bo auto bylo tylko po to żeby szaleć po polnych drogach tylnym napędem) i wiem że jakikolwiek wolnym biegiem by sie nie próbowało to i tak albo sie za mało wyciągnie albo sie przegnie. W Twoim przypadku umocowałbym auto tak jak pisałeś do słupa z jednej strony a z drugiej tez do słupa tylko że ciągnąłbym takim specjalnym lewarem z łańcuchem czy nie wiem jak to sie fachowo nazywa wiem tylko że to służy np do wyciągania silnika z aut a działa na takiej zasadzie że poprzez kręcenie korba lewarek ściąga łańcuch a główną zaletą tego w tym przypadku jest to że strasznie to cholerstwo silne i precyzyjne tzn ma małe skoki. Powodzenie życzę bo przyda sie w takiej naprawie, w sumie to współczuje i podziwiam bo ja chyba bałbym sie tak domowym sposobem naprawiać i oddał auto fachowcom(wiem koszty niestety:/).
Pozdrawiam
ZaMi
po wyciąganiu traktorem :coo2:
Ale patenty......
Pojedź do normalnego warsztatu i zapłać kilka PLNów, honda to nie UAZ którym jedziesz w teren i możesz sobie szarpać zawiechą we wszystkie strony..... :/
dzięki Zami :speszony: ;)
na szczęście ciągnik trochę slizgał się na lodzie i nie urwał mi koła, ale przyznaję, że wyglądało to makabrycznie-podczepiony łańcuch pod felgę i traktor, a oprócz tego drugi typ naparzał młotem 10kr w górną część felgi(na szczęście nie mojej) :wow:
Zami widzę, że masz jakieś doświadczenie w tego typu sprawach :brawo2:
dzięki wielkie, Twój pomysł jest na pewno dużo rozsądniejszy i bezpieczniejszy-oni powinni mieć taki sprzęt, więc postąpię zgodnie z zaleceniami :hinczyk: :d
3mTaSię!
na szczęście ciągnik trochę slizgał się na lodzie i nie urwał mi koła, ale przyznaję, że wyglądało to makabrycznie-podczepiony łańcuch pod felgę i traktor, a oprócz tego drugi typ naparzał młotem 10kr w górną część felgi(na szczęście nie mojej) :wow:
o ja pierd### :aloha: :aloha: :aloha:
sorry za OT
no to łożysko od razu do śmieci
podczepiony łańcuch pod felgę i traktor, a oprócz tego drugi typ naparzał młotem 10kr w górną część felgi
:uh uh uh: :freak:
szacunek...
Ja bym sie nie odwazyl... na szczescie...
metoda dobra ale dla rozrzutnika gnoju...
Nie popieram!
na szczęście ciągnik trochę slizgał się na lodzie i nie urwał mi koła, ale przyznaję, że wyglądało to makabrycznie-podczepiony łańcuch pod felgę i traktor, a oprócz tego drugi typ naparzał młotem 10kr w górną część felgi(na szczęście nie mojej) :wow:
Wieś śpiewa i tańczy :aloha:
Osobiście nie wyjechałbym tym samochodem z podwórka, po tego typu "naprawach" auto już nigdy może nie być proste. Jak już robić to domowym sposobem to trzeba było wyciągać to śrubą rzymską a nie traktorem i nie o felge ale wymontować wahacze i ciągnąć za te wygięte mocowanie :bicie:
Przez walenie młotem i szarpanie traktorem za zawias mogłeś tak popie.przyć kąty że żaden spec Ci tego już nie ustawi, przynajmniej tak jak powinno być... Nie mówiąc już o osłabieniu wahaczy. Łożyszko szrot, szykuj kase na nową piaste. Zajedź do kogoś kto Ci ustawi mocowania wg fabrycznych punktów bazowych jeśli to jeszcze możliwe.
SPUTNIK1957
14-01-08, 16:22
na szczęście ciągnik trochę slizgał się na lodzie i nie urwał mi koła, ale przyznaję, że wyglądało to makabrycznie-podczepiony łańcuch pod felgę i traktor, a oprócz tego drugi typ naparzał młotem 10kr w górną część felgi(na szczęście nie mojej)
To tak własnie jest jak doradza się towarzystwa przy jabcoku ze sklepu :d
A tak napoważnie to po jaki ch..j się tak spieszyć ?!, wpierw popytać, znaleśc jakiś dobrych speców od takich spraw i zapłacić kilkaset złotych i mieć to dobrze zrobione, no ale trudno stało się, musztarda po obiedzie teraz pozostaje zrobić tak jak kolega mirasek mówi - może nie bedzie tak zle
dzięki smar!
auto już prawie zdrowe-prawie, bo koło jest nadal minimalnie przechylone, mam nadzieję, że da radę ustawić geometrię. prostowali mi mocowanie dolnego wahacza przyczepiając łańcuch do wmurowanego w ziemię słupa i tylnego haka, natomiast z drugiej strony do koła przyczepili łańcuch i wyciągali traktorem ;) efekt-prawie im się udało całkiem wyprostować, al;e muszę jeszcze podskoczyć na geometrię. zauważyłem również, ze zaczęło grać łożysko... :(
pozdrawiam i przestrzegam przed nadmierną prędkością przy wariowaniu na lodzie używając ręcznego :afro:
U bracie, to tak jak naprawa zegarka młotkiem i przecinakiem. Ludzie to mają fantazję.
Dziwi mnie tylko że mogłeś na to spokojnie patrzeć.
uoooo ostro było :brawo3:
nie strascie kolegi, napewno wszystko się da naprawić, w najgorszym wypadku podniósł sobie koszta, bo jak będą rzeczywiście problemy to cza będzie auto na płyte rzucić, ale napewno da się to wszystko jeszcze poustawiać jak należy. Przecież tylko uderzył w krawężnik, a nie nawinął się na latarnie.
Tym traktorem pewnie tez coś pokrzywili ale ez przesady, żeby się tego ustawić nie dało.
Tak jak zami pisał, konik, jakiś słup i ciągną jak dalej będzie problem to lipa, płyta, ale to już niech dobry blacharz ograrnia a nie my z przed monitora.
Koledzy z tym ciągnikiem to może nie był najbardziej błyskotliwy pomysł, ale na szczęście był lód, ciągnik się ślizgał i nie wyrwał mi koła, ani nie przegiął w drugą stronę. :speszony:
koło nadal jest delikatnie pochylone,jakieś 2-3 stopnie, dużo mniej niż było i jakoś jeżdzę...
czuć szczególnie na poprzecznych nierównościach, że wahacz inaczej się składa i tył chodzi trochę na boki :/
w weekend zrobię jak radził Zami i mam nadzieję, że będzie git.
pozdrawiam!
Wiesz mój sposób tez idealny nie jest ale nie znam lepszego żeby spróbować to w miarę domowym (czyt. tanim) sposobem naprawić. Choć wg mnie jest o niebo lepszy od ciągnika:) Powodzenia jeszcze raz.
Pozdrawiam
ZaMI
siemano!!!
W końcu jestem prosty!
]chłopaki przykuli mnie łańcuchem do tylnego haka i ściany, a z drugiej strony przyczepili kifor. musiałem jeszcze kupić wahacz wzdłużny, poprzeczny, cukierki i piastę...wymieniłem przy okazjii wszystkie klocki, liftry, paski, przegub, końcówki, świece, filtry, olej, wyreg. zawory i pół wypłaty poszło w piz.u!!! skarbonka bez dna!!! ale połowa wydatków z własnej głupoty~!
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.