Frydzio
19-08-07, 15:24
Witam
około 3 miesiące temu wyciąłem tłumik końcowy ze swojej Hondy Civic, założyłem końcowy przelotowy. Dzisiaj chciałem wyczyścić stary końcowy który spoczął u mnie w garażu. Przy poruszaniu tłumikiem słychać jak coś w środku sie przesypuje (jak piasek). Z rury wylatuje coś jak sadza i to dosyć sporo tego jest. Nie są to kutony ani wata, tylko takie coś jak sadza, po wzięciu tego do ręki można z łatwością to rozkruszyć.
Chciałem sprzedać ten tłumik i teraz zastanawiam się, bo czytałem posty o wydmuchanych tłumikach, ale z nich leci wata, z mojego coś zupełnie innego. Czy ma to związek z tym że tłumik leży nieużywany kilka miesięcy, czy już się skończył? dodam, że absolutnie wizualnie jest w stanie na prawde dobrym i chyba tak długo nie jeździł w pruskim powiernictwie. Tak samo podczas użytkowania nie sprawiał absolutnie żadnych trudności i nic niepokojącego się z nim nie działo.
pozdrawiam
około 3 miesiące temu wyciąłem tłumik końcowy ze swojej Hondy Civic, założyłem końcowy przelotowy. Dzisiaj chciałem wyczyścić stary końcowy który spoczął u mnie w garażu. Przy poruszaniu tłumikiem słychać jak coś w środku sie przesypuje (jak piasek). Z rury wylatuje coś jak sadza i to dosyć sporo tego jest. Nie są to kutony ani wata, tylko takie coś jak sadza, po wzięciu tego do ręki można z łatwością to rozkruszyć.
Chciałem sprzedać ten tłumik i teraz zastanawiam się, bo czytałem posty o wydmuchanych tłumikach, ale z nich leci wata, z mojego coś zupełnie innego. Czy ma to związek z tym że tłumik leży nieużywany kilka miesięcy, czy już się skończył? dodam, że absolutnie wizualnie jest w stanie na prawde dobrym i chyba tak długo nie jeździł w pruskim powiernictwie. Tak samo podczas użytkowania nie sprawiał absolutnie żadnych trudności i nic niepokojącego się z nim nie działo.
pozdrawiam