KubEm
20-11-11, 13:25
Witam,
wiem, że temat poruszany wielokrotnie, ale nie mogę uzyskac odpowiedzi na moje pytanie. A więc, kilka minut temu chciałem zrobic w aucie samodiagnostykę, odpiąłem dywanik, oczom ukazał się komputer i szukam wtyczki. Wtyczkę 2pinową znalazłem luźną (nie podpiętą do niczego) obok kompa. Uznałem, że tak ma być, zrobiłem zwarcie odpalam zapłon i: check engine świeci się cały czas tzn. nie chce zgasnąc, nie chce mrugać poprostu ładnie do mnie świeci swoją żółtą kontrolką. I tutaj pojawia się pytanie, czy zrobiłem zwarcie na złej kostce? Czy jezeli świeci się cały czas to znaczy, ze komp walnięty czy może oznacza to brak błędów? (czytałem już różne posty i różnie ludzie pisali, własnie o walniętym kompie [nazywali to błędem 0] albo o braku błędów [że niby wszystko ok]). Niech mi ktoś wyjaśni jak to w końcu jest ;)
Z góry dzięki i pozdrawiam :)
wiem, że temat poruszany wielokrotnie, ale nie mogę uzyskac odpowiedzi na moje pytanie. A więc, kilka minut temu chciałem zrobic w aucie samodiagnostykę, odpiąłem dywanik, oczom ukazał się komputer i szukam wtyczki. Wtyczkę 2pinową znalazłem luźną (nie podpiętą do niczego) obok kompa. Uznałem, że tak ma być, zrobiłem zwarcie odpalam zapłon i: check engine świeci się cały czas tzn. nie chce zgasnąc, nie chce mrugać poprostu ładnie do mnie świeci swoją żółtą kontrolką. I tutaj pojawia się pytanie, czy zrobiłem zwarcie na złej kostce? Czy jezeli świeci się cały czas to znaczy, ze komp walnięty czy może oznacza to brak błędów? (czytałem już różne posty i różnie ludzie pisali, własnie o walniętym kompie [nazywali to błędem 0] albo o braku błędów [że niby wszystko ok]). Niech mi ktoś wyjaśni jak to w końcu jest ;)
Z góry dzięki i pozdrawiam :)