jedna podstawowa sprawa:
zabić się można na rowerze- motocykle same nie zabijają.

Wybierając motocykl pamiętajcie o tym, że nie sztuką jest motocykl rozpędzić, tylko sztuką jest motocykl zatrzymać, panować nad nim, składać się w zakrętach, zachować się w sytuacji niebezpiecznej.

Nie wiem skąd w polakach bierze się przekonanie, że jak ktoś jest wysoki, to musi kupić przynajmniej 1000cc- dzisiejsze motocykle klas 600/1000 nie różnią się znacznie. 1000 są rzecz jasna bardziej masywne ale to tyle...

Nie kumam jeszcze jednej rzeczy- zobaczcie: w PL kupuje się tylko takie motocykle jakimi wszyscy jeżdżą- nie szuka się motocykla, który spełniłby nasze oczekiwania, o odpowiedniej pojemności, właściwościach. U nas kupuje się motocykle sportowe :lol:
A na zachodzie? są i sportowe, klasyki, nakedy, enduro, customy... i od c**** małych pojemności, dzięki którym człowiek nabiera ogłady w poruszaniu się motocyklem...



edit:
uważam, że zakup motocykla sportowego dużej pojemności kusi *****iście- człowiek cały czas chce odkręcać... to jest jak seks...
jak już włożysz, to nie chcesz wyjąć... na motocyklu jak zaczniesz *******alać, to nie chce Ci się zwalniać...