Witam,
Ogólnie rzecz ujmując civczka po prostu zdechła w drodze do domu. Jest to dość wiekowy samochód i nie posiada swojego działu na tym forum, dlatego wybaczcie, że temat umieściłem tutaj. Za niespełna 2 lata będzie już zabytkiem co sprawia że jestem bardzo zmotywowany do jej na prawy a niżeli do porzucenia jej u jakiegoś partacza mechanika(nie odnosząc się do tej garstki naprawdę dobrych fachowców).
A teraz przejdźmy do meritum. Iskra jest (palec, rozdzielacz, kondensator, moduł, kable i świece wymieniłem ). Rozrząd zgodnie z instrukcją zdaje się być nieprzestawiony. Pompa pompuje a filtr paliwa profilaktycznie wymieniłem.Zbiorniczek z pływakiem skontrolowałem (pływak zamyka zawór na odpowiedniej wysokości a w zbiorniczku było dostatecznie czysto tzn. bez paprochów). Skontrolowałem również mechanizmy ssania i gazu. Na mój nos wszystko działa poprawnie tzn: - ciągnę linkę z gazu : następuje otwarcie przepustnicy i obfite wpompowanie do niej paliwa, -ta sama sytuacja ze ssaniem : uchylenie przepustnicy i uchylenie zaworku paliwowego ze zbiorniczka gaźnika. Po "chełtaniu" śmierdzi wszędzie paliwem a w kolektorze dolotowym jest go morze. Jeżeli chodzi o świece to są nowe więc po wykręceniu ich z głowicy nie za bardzo można poznać, ponieważ z nowości się świecą. Wiadomo nie ociekają paliwem ale z powodu braku nagaru trudno poznać poziom wilgotności(będę musiał spróbować ze starymi ). Pompa pompuje strumieniem na ok 20 cm. Zawory ustawiłem bo niektóre się już nie domykały nawet do 1,5 mm. Gaźnik poczyszczony a dysze przedmuchane powietrzem pod ciśnieniem. czy jest ktoś kto może mi naświetlić co jeszcze może być nie tak??
Zapomniałem jeszcze dodać że raz udało się ją odpalić na 15 sek. po 30 sek. kręcenia ale to była w 10 sek. praca z rozrusznikiem i 5 sek. samodzielna po czym zdechła.
Pomocy!!