W końcu wziąłem się za ten denerwujący mnie element, z tego co wiem jest to dość częsty mankament wśród posiadaczy Angielek wiec opisuje w tym miejscu jak się do tego zabrałem a mam nadzieje że innym to także pomoże
Cóż nam bedzie potrzeba:
kombinerki
śrubokręt
uszczelka kupiona w sklepie z farbami (1m-1,50pln)
coś do mycia na przykład szczoteczka
Czas potrzebny do wykonania pracy: około 2 godzin plus trochę cierpliwości
A wiec tak zaczynamy od wyjęcia zapinek z górnej części osłony podszybia, uważajcie żeby nie pękły bo szkoda później szukania i czekania jak można to powoli wyjąc bez problemu podwarzając śrubokrętem lub cieniutkim nożykiem
Zaznaczyłem miejsca w których znajdziecie zapinki, po zdjęciu ich trzeba odkręcić także wycieraczki
elementy wymontowane z podszybia czyli spinki i wycieraczki
Następnie musimy zając się spinkami które trzymają osłonę od strony silnika, przy tych terz uważajcie bo łatwo się urywają, ja dwie albo trzy zniszczyłem, a swoją drogą fabryka się nie popisała i strasznie trudno je wymontować nawet przy pomocy kombinerek którymi wciskamy od dołu "trzymające ramionka"
Następnie wymontowujemy uszczelkę
Mocowana jest na tych zarzaskach które były wymienione wyrzej i teraz jesli wyjmiecie tą uszczelkę to po zdemontowaniu osłony wyjmijcie sobie te zatrzaski, bo bedzie problem z nałorzeniem jej przy montarzu a tak jak bedą zdjęte to najpierw trzeba je zamontować w uszczelce a później w miejca w których były
Ok po zdjęciu uszczelki i rozmontowaniu wszystkich spinek możemy wziąśc się za wyjęcie samej osłony, musicie zwrócić uwagę na gumę przy mocownaniu maski, żeby nie popękała przy demontażu, po wyjęciu osłony ukazuje nam się podszybie które zazwyczaj jest pełne brudu, ja wziąłem do ręki szczotkę i wymyłem wszystko do czystego.
Dobra; zdjęta osłona wyczyszczone podszybie teraz można podgiąc blaszkę która powoduje kapanie do środka, podginamy ją w stronę środka samochodu żeby woda lejąca się po podszybiu nie wlatywała w otwór, zresztą nie da się tego źle zrobić wystarczy zobaczyć a będzie wiadomo o co chodzi
Po podgięciu zajmujemy się podszybiem, zakupiona uszczelka zostaje przyklejona od wewnętrznej strony osłony podszybia, ponieważ stare po parunastu latach troszkę sparciały, stwierdziłem że trzeba przy okazji tym takze się zająć, efekt końcowy bardzo ładny i mysle że zda egzamin
No i to było by na tyle, składamy wszystko powolutku, żeby nie polamać zapinek no i cieszymy się że mamy już problem z głowy, zwłaszcza przed okresem jesienno-zimowym
Mam nadzieje, że przyda się Wam ten opis i, że jest przejrzyście napisany (mam nadzieję)
W razie jakichkolwiek pytań służę pomocą