Witam wszytkich, to moj pierwszy post na tym forum i juz popełniam blad stawiajac ten wątek w niewłaściwym dziale. Jedanak nie znalazlem lepszego miejsca na problem z gaźnikiem. forum hondapl.org oraz hondaprelude.pl nie potrafią pomoc wiec co mi pozostaje, do rzeczy:
Accord Aero CA5, A20A2, gaźnik (dość nietypowa rzecz).
Odapalam zime auto, mam około 1000 rpm, po chwili wskakuje na okolo 2000-2200 rpm - ssanie sie włącza i tu zaczyna sie problem, bo za nic nie chce sie wyłączyć, temp. dochodzi do 90st. i ono dalej chodzi. Od momentu całkowitego rozgrzania musze czekać jeszcze z 10-15 min az w końcu sie wyłaczy. Sumując: ssanie chodzi nawet po 20-25 min (caly czas 2200 rpm, nie mosze mowic ile przez to pali). Czesto nawet zdąży sie wyłaczyć bo wczesniej dojade na miejsce.
Drugi przypadek kiedy sie wyłączy: wystarczy ze rozgrzeje sie do ok 50st. zgasze i po 10 min odpala juz bez ssania.
Przy obecnych temp. auto moze stać max 1,5h, pozniej po odpaleniu ssanie znow sie włacza i horror zaczyna od nowa. Krotko mowiać 80% czasu jezdze na ssaniu.
Wszystkie wężyki wygladaja na całe. Nie zauwazylem zeby cos sie zawieszało. Serwisówka w pdf'ie przestudiowana dokładnie bez skutku.
Wszystkie Wasze wątki na ten temat przeczytałem i nic z tego nie wynika bo nie ma u mnie zadnej sruby regulującej wysokosc obrotów ssania. Zreszta to i tak nie rozwiazało by problemu czasu przez jaki ono chodzi.
Byłbym wdzieczny za nie przenoszenie watku do działu Accord bo wlasciciele accordów maja o gaźnikach znacznie mniejsze pojecie niz kier. Cifów.