Cześć. Jest Problem... Mam w kolekcji takiego delikwenta jak VI gen z h22a.
Fura stała jakies półtora roku nie używana. Po tym postoju ,naładowniu aku auto odpaliło normalnie, pracując ok 10min na wolnych obrotach zaczęło trochę kuleć jakby wypadał zapłon i zgasło. Próba odpalenia auta aby przejechać się ,nie odpala . Próbowałem go odpalać kilka razy ,natomiast bez skutku.Wtedy jeszcze iskra jakaś była,teraz nawet przykładając świece do masy i kręcąc nie ma iskry ... Po kilkunastu próbach i kilku dniach auto odpaliło natomiast popracowało chwilę i zgasło samo z siebie, zero reakcji na gaz aby go przytrzymać na obrotach ...

Jedynie co to pamiętam że te półtora roku temu rozrusznik miał przepalenie na obudowie że jej korpus aż na około skruszał.
I półtora roku temu ostatnią czynnością to było wspawanie nowej plecionka


Co sprawdzone /podmienione.

-Nowy rozrusznik
-Nowy aparat zaplonowy
-świece
-przewody wn
-sprawdzone masy w komorze silnika I wyczyszczone
-Aku Nowy z drugiego auta
-sprawdzone bezpieczniki/przekazniki
-wyłącznik uderzeniowy wcisniety .
-rozrząd ok
-przekaznik pompy paliwa działa ,waha normalnie dostaje się do wtrysków

Odłączałem już nawet czujnik temperatury i próbowałem uruchomić bez tego ale bez rezultatu .

Immo było wywalone z kompa podczas swapa .

Czy komp komp p28 może być winny, wolały się kondensatory albo uszkodziła mapka sama z siebie ?