Witajcie.
W życiu nie spotkał mnie taki pech z żadnym autem.
Wziałem się za wymianę żarówek mijania w polifcie 2015. Jakoś mi poszło ze stroną przy wlewie płynu do spryskiwaczy, pomomo, że trzeba mieć rączkę pięciolatka by to zrobić...
Strona przy aku to jakiś dramat. Ledwo co weszła mi dłoń pomiędzy aku i bezpiecznik. Wymacałem paluchem drucik, zwolniłem, wyjąłem starą żarówkę i tyle o szczęściu. 😭😭
Nie mogłem znaleźć dobrego położenia nowej żarówki. Wsadziłem rękę by poprawić drucik i tak poprawiłem, że został mi w ręce!! 🤯 Pół godziny walczyłem by dokonać niemożliwego i wsadzić go na nowo w otworki, których nie widać i ... zaczęło padać. W pośpiechu wsadziłem nową żarówkę, która wpadła do klosza lampy!!
Pech pech pech i jeszce raz pech. Dostęp zerowy, woęc noe wiem jak ją wyjąć, nie pisząc nawet o samym osadzeniu drucika. MASAKRA!! 😭😭
Na chłopski rozum pozostaje wyjąć lampę lecz nie mogę nic znaleźć w internecie jak to zrobić. Namierzyłem dwie śruby mocujące lampę od góry lecz domyślam się, że to nie wszystko.
Czy jakaś dobra duszyczka pomogłaby mi coś doradzić?