Gajgerów brak, ale sugerując się wskazaniem seryjnej wskazówki płynu, to nigdy nie wyszło poza właściwą temperaturę. Zawsze był właściwy stan płynu i nigdy nie było wciskane na zimnym silniku. Poza tym naprawdę nawet nie miałbym zbytnio kiedy i gdzie tego "katować". Na track daye póki co nie jeżdżę, gumy pod Tesco nie palę

Silnik zdecydowanie chodził równo i bez przerw. Pamiętam jedynie czasami dziwny miarowy dźwięk na wolnych obrotach. Coś nieco zbliżonego do zgłuszonego dźwięku panewki, ale to na pewno nie ona. Dźwięk nie zwiększał częstotliwości po wkręceniu na obroty. Wręcz przeciwnie - cichł. Mechanik też nie był w stanie powiedzieć co to.
To był tak naprawdę jedyny podejrzany objaw tego silnika i możliwe, że nawet niepowiązany z problemem.

Zapytam o pierścienie przy pierwszej okazji.