Witajcie
Przeszukałem forum w poszukiwaniu rozwiązania mojego problemu, obawiam się jednak, że nieskutecznie. Znalazłem wiele wątków, w których poruszany był temat problemów z odpaleniem nagrzanego silnika, jednakże w wątkach albo nie było rozwiązania, albo problem okazywał się inny niż u mnie.
Do rzeczy: początek taki sam - samochód odpala na zimnym bez problemów, jest problem gdy jest nagrzany. Z tym, że w moim przypadku dzieje się to tylko w zimie (w lecie nie ma takiego problemu).
Sytuacja wygląda następująco: po uruchomieniu silnika mogę normalnie jechać nawet kilka godzin - dopóki się przemieszczam. Gdy na przykład zatrzymam się i nie wyłączę silnika, po kilku-kilkunastu minutach silnik zgaśnie sam i nie uda mi się go już uruchomić. Jeśli zatrzymam się i wyłączę silnik od razu, to po chwili także już nie jestem w stanie go uruchomić (rozrusznik kręci, jednak silnik nie odpala; raz na kilka razy pojawia się wystrzał w rurze wydechowej). W obu przypadkach muszę odczekać około godziny, aby aparat zapłonowy się schłodził. Mogę także go samemu schłodzić - na przykład powietrzem z kompresora - wtedy mogę uruchomić silnik nawet już po kilku minutach. Domyślam się, że podczas jazdy pęd powietrza schładza aparat i dlatego silnik nie gaśnie podczas jazdy.
Wraz ze znajomym mechanikiem sprawdziliśmy świece - gdy silnik jest zimny, świece podają prawidłową iskrę w odpowiednich momentach. W momencie, gdy silnik nie daje się uruchomić, świece podają iskrę około 4 razy słabszą, ale wszystkie naraz i 4 razy częściej (tak, jakby w tym momencie nie działał rozdział napięcia, jakby napięcie było podawane za każdym razem na wszystkie cztery świece).
Rozmawiałem już z wieloma mechanikami (co prawda żaden z nich nie był specjalistą od Civic, ani nawet od Hondy), wszyscy nie wierzyli w "patent" ze schładzaniem aparatu, dopóki sami tego nie zobaczyli. Ich mina ze zdziwienia - bezcenna. Jednakże ja nadal zostałem z problemem.
Zastanawiam się teraz, czy uda się to naprawić "po taniości", czy zostaje tylko wymiana całego aparatu. I czy w ogóle jest to wina aparatu?
Proszę o pomoc i pozdrawiam!