Witam.
Dzisiaj wymieniałem przepustnicę i silnik krokowy.
Po tej operacji obroty falują i bardzo syczy, moge to porównać do oddechu lorda vadera.
Dodam że ukręciłem gwint na silniczku krokowym a co za tym idzie trzyma się tylko na jednej śrubie.
Po odłączeniu testowo silnika krokowego syczenie ustaje a obroty są bardzo równe.
Robiłem też test z zatykaniem przepustnicy i silnik gaśnie po zatkaniu.
Czy to oznacza że winnym jest nieszczelność w mocowaniu silnika krokowego?