Dzień dobry
przepraszam, że piszę w temacie, który pojawiał się już na tym forum, ale nie mogłem znaleźć takiej informacji, która pozwoliła by mi na rozwiązanie mojego problemu. Zaznaczam, że w kwestii aut jestem totalnym laikiem.
Posiadam Hondę (Wandzię ;P) Civic VIII z 2006 r., w sedanie z silnikiem 1.8.
Z własnej, nieprzymuszonej woli zrobiłem rzecz strasznie idiotyczną, wracając z siłowni miałem słuchawki na uszach i zapomniałem/nie usłyszałem, że nie wyłączyłem świateł... to był 23.07.2018 koło godziny 21. 24.07.2018 około 19 chciałem pojechać na siłkę i oczywiście auto zdechło (do zera).
Wziąłem prostownik, naładowałem akumulator po prawie 20h do połowy, podłączyłem jedną klemę i... podłączając drugą włącza się alarm.
Uprzedzam pytanie, tak to prawdopodobnie alarm serwisowy. Mam na oknach znaczek z samochodem zamkniętym kłódką i okalającymi falami.
Oczywiście auto na tym alarmie odpala po chwili alarm gaśnie i znowu się włącza, migają światła awaryjne i taka czerwona lampka przy prędkościomierzu.
Nie mam bladego pojęcia co z tym zrobić i jak to wyłączyć? Czy to może być wina nie sprawnego akumulatora? Chcę go wymienić, ale czekam na dostawę nowego bo zamówiłem a... potrzebuje auta do tego czasu.
Proszę o łopatologicznie wytłumaczoną pomoc co można z tym fantem uczynić.
Dziękuje z góry.