Dzień dobry,
Zauważyłem ostatnio taki objaw: tylne opony są ścięte od wewnątrz, przełożyłem w tamtym roku z przodu na tył opony Fulda (225/45r17), ok. 5 mm bieżnika, równomiernie starte, ciche. Po roku na tyle zaczęły huczeć, wyząbkowały, ogólnie tragedia. Wczoraj kupiłem nowe na tył, wyząbkowane wyrzuciłem (w przekroju poprzecznym cały ,nie wiem jak to nazwać, "segment" był ścięty, do tego zęby). Pamiętam, że poprzedni właściciel sprzedał mi auto na podobnie wyglądających oponach, które zaraz po nabyciu wyrzuciłem.
Stąd pytanie: co jest przyczyną takiego zachowania się opon? Auto jest świeżo po wymianie zawieszenia ( w tym tuleji belki tylnej) i po ustawieniu geometrii. Obawiam się (zapewne słusznie), że dzisiaj założone opony podzielą los poprzednich. Dodam jeszcze że patrząc z tyłu auto wygląda nieco rozjechane (negatyw?, /---\ ), czy to wina zużytych sprężyn (ma 192 tyś km, podobno)? Czy wymiana sprężyn pomoże zniwelować to ścinanie opon i siedzący tył , skoro geometria jest ok? Z góry dziękuję za zainteresowanie.