Nie wiem jak to zlozyliscie, ale ja mialem w kazdej hondzie poliuretan i żadnego skrzypienia nie mialem. Smarujesz tylko tulejkę metalową co wchodzi w dwie polowki no i oczywiscie ja zawsze smaruje sruby(nie skrecam na sucho) i żadnych problemów nie miałem.
Składaliśmy to tak jak producent przewidział... W innym gracie kombinowaliśmy na kupę sposobów z tym smarem i za każdym razem jest to samo 10-20 tys zawias do rozbiórki i ponowne smarowanie, szkoda tylko że czasem trzeba tuleje dokupić, już nie wspominając o cukierkach z których po prostu mocowanie wypada . Śruby zawsze smarowane są smarem ceramicznym, czy to na poli czy to zwykła tuleja. Oczywiście nie twierdzę że 100% tulei będzie skrzypieć, bo mam jeden przypadek 4gena co robiliśmy ma przelatane 25k i nic nie skrzypi. Różnica jest taka że jeździ po Poznaniu i to głównie po równej nawierzchni, a nasze ulepy latają po każdej drodze na dodatek nasze drogi w porównaniu do tych w P-ń to przepaść. Tak czy inaczej do cywilnego auta montaż poli mija się z celem.
Z zamiennikami i tak musisz co tyle mniej wiecej wymieniac i rozbierac zawias , aw przypadku PU przynajmniej smarowanie jest tansze,
cukierki w poli to rzezywiscie dramat, chociaz uwazam ze strongflexa są sporo lepsze od Olkusza, który chyba popsuł troche opinie sprzedając gorszej jakosci tuleje...
Tak samo jak stabilizatory, gwint, rozporki, x bary i inne tego typu zeczy, a jak wyglada praktyka to sam wiesz
Mój accord na febinowych tulejach zrobił 30k i jeszcze nic nie puka . Co do stabilizatora to można jeszcze założyć jakiś grubszy, ale reszta to 100% racji. Na ulicę są to zbędne rzeczy, ale jak kogoś stać... Nikomu zabronić nie można, szkoda tylko że zazwyczaj ładują najtańsze graty z alliexpress zamiast zainwestować w porządny amortyzator i sprężynę.
A ja myślałem, że ten smar to silikonowy z PTFE do PU. Ale w sumie jest tyle smarów na rynku, na prawdę trzeba mieć głowę do tego.