tak czytam i nie mogę uwierzyć...zaraz sprawdzę swoją Hondę z 2012 roku. Nie wiem do czego zmierza takie postępowanie producentów aut. Miałem kilka samochodów zaczynałem od Volvo 240 benzyna 2300 cm3 moc 131 KM, z autem nic się nie działo lakier twardy nie do zdarcia, wychodziła tylko ruda na podwoziu z mojej winy, nie zabezpieczyłem błotnika lewego przedniego po stłuczce i tak jeździłem 5 lat...przebieg jak sprzedawałem ok. 600 000, później miałem Volvo 940 turbo benzyna przebieg jak sprzedawałem 378 000, lakier ideał nic nie gniło w tym aucie sprzedałem ponieważ dojeżdżam do pracy codziennie po 78 km i trochę po kieszeni szło, ózniej Mercedes 124 2.0 d po ojcu gnił to fakt przy reflektorach przednich podwozie progi, silnik ok, lakier twardy sprzedałem przebieg 568 000, później Yaris 2003 rok, lakier wydawał się mocny w porównaniu do Hondy Civic Ufo 2009 rok. Czarne lakiery chyba mają to do siebie że widać na nich wszystko, fakt delikatny rysujący się trudny do utrzymania w czystości. Sprzedałem chciałem Hondę z silnikiem 1.8 kupiłem 3 letnią przebieg 51 000....i teraz czytam wasze posty i ręce załamuję czym będziemy jeździć za 5-10 lat, deszcz popada i lakier spłynie. Honda powinna w pierwszej kolejności zabrać się właśnie za jakość zewnętrzną lakieru, spasowanie wewnątrz w mojej przy zamykaniu drzwi kierowcy trzeszczy rękojeść do zamykania...ale chyba ten typ tak ma dałem sobie spokój... chyba że chodzi producentom ot żeby sprzedawać nowe auta pośmigać 2-3 lata sprzedać i znów nowe....tylko że ja też kocham motoryzację i chciałbym mieć coś dla siebie na dłużej. Może trzeba kupić jakieś 20 letnie zrobić remont za 20 000 pln i cieszyć się radością....
załamaliście mnie tymi zdjęciami odchodzącego lakieru :-(.
A oto oficjalny list skierowany prze ze mnie do Hondy:
Niedawno otrzymałem oficjalną odpowiedź Hondy:
Ostatnio edytowane przez luki811 ; 25-09-16 o 00:09
Sami sobie zaprzeczają. To niby są zamontowane elementy nie malowane przez nich?! Przecież samochód ma fabryczny lakier! Sprawa nadaje się do nagłośnienia.
Sku*wysyny. Inaczej nie da się tego skomentować.
Jak byla kupiona w salonie i serwisowana w aso to juz mogli sobie takie farmazony darować.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
"...i ponownego lakierownia" ?
Przecież pisałeś im, że grubość lakieru była sprawdzana w ASO i nie było zastrzeżeń, tak więc odpisz im, że niedokładnie przeczytali Twoje pismo, a najlepiej jeszcze poproś o oświadczenie z badania w ASO i wyślij im w załączeniu.
Sugerowalbym pogadac z prawnikiem, mozna tez sie udac do rzecznika praw konsumenta. Bo to jawne olewanie klienta.
Co ugra skoro auto nie ma gwarancji ?Mogliby jedynie wyjsc w mare handlowo i jakos rozwiazac sprawe, ale ewidentnie to olali i nic im nie zrobisz, oprocz tego ze jako klient jestes do marki zniesmaczony i ewentualnie zrobisz im nie za dobra reklame. Wiecej sie juz chyba nie da.Prawnik z jakiego aktu prawnego moglby cos wskurac?
Druga strona medalu to moze to ze w fabryce przy aucie nie grzebali, ale co innego juz po odbiorze przez dealera. Na slasku byl glosny temat jak przez parking dealera Hyundai z duza iiloscia aut przeszlo spore gradobicie- i dealer na wlasna reke wyprowadzal i malowal te auta i sprzedawał oczywiscie jako fabryczny produkt...