U mnie w benzynie nie ma tego problemu. Fakt, że aktualne mrozy wydłużają nieco czas kiedy w środku robi się ciepło, ale tragedii nie ma. Nie zauwazyłem też żeby inaczej zachowywyał się wskaźnik temperatury - poza tym że naturalnie nieco wolniej dochodzi do standartowego poziomu, tj nieco poniżej 1/2 skali. Natomiast niemiło byłem zaskoczony wczoraj, kiedy to po 8h postoju w ciągu dnia na mrozie, szczaw ledwo-ledwo odpalił. Fakt że za pierwszym razem, ale musiałem go "chechłać" chyba z 10 sekund kiedy to myslałem, że narobię sobie obciachu przed chłopakami których stare ople czy fordy paliły "od pyknięcia".
Może u Ciebie problemem jest to, że masz silnik diesla? Z tego co daaaawno temu czytałem, diesle potrzebują nieco wiecej czasu żeby się nagrzać, Nie chcę palnąć głupoty, ale coś kojarzę że ma to związek z ich dużą "sprawnością energetyczną" skutkującą własnie wolniejszym nagrzewaniem się. Myslę jednak, że chłopaki z "ajsitidijajami" lepiej rozwiną temat.
Pzdr - Artur S.