Jak rozpoznać wersje wyposażenia w Civic VII Hatchback

[picasso2000]

Przeglądam zagraniczne ogłoszenia i już głupawki dostałem w kwestii wersji wyposażenia.

Na Wikipedii znalazłem takie oznaczenia:

Wersje wyposażeniowe:

S – podstawowa
LS – bogatsza
ES – najbogatsza
Type-R – najmocniejszy silnik i sportowe wnętrze
30 th Anniversary Special Edition - wersja limitowana Type-R
Premier Special Edition - wersja limitowana Type-R
IMA – hybrydowa
Sport – sportowa głównie pakiet stylistyczny


Chodzi o to, że z tego co widzę, wersja ES bywa z szyberdachem ale też i bez. Tak samo ze światłami dodatkowymi, sterowaniem radiem na kierownicy.

Czy jest jakaś różnica między ES a ESi ?

W jaki sposób rozpoznać daną wersję wyposażenia?
Odnoszę też wrażenie, że wersja ES dzieli się jeszcze na jakieś podwersje.

Na jednej z zagranicznych ofert widzę oznaczenie VII Hatchback ES Navi, ale to dotyczy chyba już generacji VIII a nie VII? W dodatku nie widzę sterowania radiem na kierownicy, ale za to jest szyberdach.

[maciex]

Jam mam ESi podgrzeawne fotele i automaty swaitla klimatronik

[picasso2000]

No ale w LS też występuje automatyczna klimatyzacja, dodatkowymi światłami. Więc co w sposób wyraźny rozróżnia wersje wyposażenia. Ilość poduszek?
Od czasu do czasu widuję wersję ze spryskiwaczami reflektorów.
Kompletnie straciłem rozeznanie w tych wersjach wyposażania, które oznaczenie cec**** jaką wersję?

Oczywiście wiem, że LS jest niżej niż ES ale przeglądając różne oferty mam totalne rozbieżności.
Raczej też sądzę, że w LS również jest podgrzewanie foteli, bo to podstawowa funkcjonalność.


Chętnie dowiedziałbym się gdzie szukać tych różnic i co je konkretnie określa.

[maciex]

Ja mam spryskiwacze i swiatla automaty a nie dodatkowe

[picasso2000]

No tak ale nadal mi to nic nie mówi w kwestii wersji. Panowie, na forum Civic Club nikt nie wie?:P

[marioZ]

Ja mam podobno wersje ES (tak mi w ubezpieczalni powiedzieli) ale bez szyberdachu i bez dodatkowych guzików na kierownicy do podgłaszania. mam: spryskiwacze na reflektory, autoklima, wiec też nie wiem za bardzo czym te wersje się różnią

[picasso2000]

A więc kupione. ES po liftingu, grafitowy kolor, 5d 1.6 110, zadbane wnętrze, silnik nie myty. Łożysk nie słyszę, bardzo lekki szum ale znacznie ciszej niż w egzemplarzu, który oglądałem rok temu. Historia serwisowania w ASO w Polsce, realny przebieg potwierdzony fakturami, sensownie serwisowana. Ma sterowanie radiem na kierownicy, ma "anti theft", ktory mnie niezmiernei irytuj

Przyznam, że fajnie się tym jeździ. Ale na dziurach aż robię grymasy bo szkoda mi zawieszenia, które tak fajnie działa, a nasze drogi je zwyczajnie niszczą. Najbardziej drażnią mnie studzienki albo za wysoko albo za nisko bo w tym kraju nie umieją zrobić studzienek na właściwej wysokości!

Umiejscowienie lewarka też nieźle rozwiązane mimo, że na pierwszy rzut oka wygląda to dziwnie. Ale ciekawie to działa, trzeba się przyzwyczaić do kultury pracy skrzyni.
Proste rozmieszczenie przycisków, w miarę intuicyjne.



A tak w ogóle to przyznać się, kto mi podkupił Hondę civic VII z 2004 z Rzeszowa niebieską z aluminiowymi zimówkami i przebiegiem 107 serwisowanąw Rzeszowie na Krakowskiej w ASO?!!!

[maciex]

Lozyska predzej czy pozniej do roboty

[picasso2000]

Pewnie tak ale raczej nie w tym roku. A i nie wiadomo czy w przyszłym będzie to konieczne. Stale nasłuchuję czy robi się głośniej.
Większość samochodów z jakimi miałem do czynienia jakiś szum po puszczeniu sprzęgła zawsze miały.

Ja i tak zaczynam być powoli zwolennikiem starszych aut i to już nawet nie ważne jakiej marki.
Ta podstawowa kwestia to jednak ekonomiczność. To jest kluczowe przy tych cenach paliw, nawet kosztem dynamiki i kultury pracy samochodu.


Samochód, jakby na to nie patrzeć to studnia bez dna. W zasadzie to kasę ładować w samochód można bez końca. Zawsze się znajdzie coś do zrobienia.

U mnie ten szum jest dość dyskretny, ale to co słyszałem razu pewnego gdy oglądałem Hondę w Rzeszowie u człowieka, który z góry uparł się, że cena nienegocjowalna, a cena wówczas wynosiła 27tyś zł z przebiegiem 67tyś km. Jednak maska do zrobienia, bo poważny wżer był na jej środku, w zasadzie nei wiem czy na wylot to nie przeszło, drzwi lekko wgniecione, brak oryginalnych kół, szumiące łożyska i to dość wyraźnie, chwiejący się fotel, brak zabezpieczenia srebrnej listwy na klapie bagażnika, już widać było pruchelki.

W sumie dobrze, że tamtego auta nie kupiłem. Mimo, że przebieg był atrakcyjny. Ale do ceny trzeba by wkrótce dołożyć remont skrzyni jak i pewnie konserwację bo podwozie było już ze sporawym rdzawym nalotem.

Jakoś tak z samochodem mnie nie cisnęło więc mogłem to rozciągnąć w czasie, zorientować się jak wygląda rynek samochodów używanych, a wygląda fatalnie.


Ale pozostaje taki trochę niesmak z tymi łożyskami, bo Honda spierdzieliła w zasadzie przyzwoity samochód.