Jadę sobie dzisiaj, temperaturka tak ok 27oC, klima wlaczona, standardowo w lekkim korku. Gdy wyjechalem juz poza granice wawy i zaczelo robic sie nieco luzniej wylaczylem klime bo bylo juz chlodno a wiedzialem ze bede niedlugo dojezdzac do domu...
Po paru minutach utnąlem na swiatłach wiec włączyłem klime jeszcze raz i nagle szok!
Z wentylatorów zaczelo leciec duuzo dymu. Zwykłego bialego, bezwonnego => cos a la dym z urzadzenia do nawilżania powietrza. Po ok. 20 sek wyłaczyłem klimatyzację bo sie trochę przestraszylem. Ale dym tak jak wyleciel z nawiewów tak zaraz sie rozproszył i nie było go widać.
Włączyłem klimę jeszcze raz, poleciało trochę dymu i.. koniec. Powtórzyłem później to jeszcze raz - dym sie pojawił ale juz w małych ilościach.
Hmmm... Ma ktoś jakiś pomysł o co biega?