W mojej ocenie podstawą jest właściwe usunięcie ognisk korozji oraz odpowiednie użycie podkładów w celu odcięcia tlenu i konia z rzędem temu kto namęczy się i właściwie usunie i zabezpieczy korozję, a nie wymaluje podwozie żeby mało było widać co się dzieje pod spodem (spokój duszy). Dlatego też w moich autach robię to sam bo nie wierzę, a jeżeli oddałbym komuś do roboty to kontrolowałbym go na każdym etapie.