Carlosv auta od handlarza z założenia nie kupisz, ale od prywatnej osoby która kupiła wcześniej od handlarza już tak. Dość dziwna teoria.
Carlosv auta od handlarza z założenia nie kupisz, ale od prywatnej osoby która kupiła wcześniej od handlarza już tak. Dość dziwna teoria.
No to lipa. Wiedzial jak sie zabezpieczyć.
I narobisz sobie problemów jak opchniesz. Jak reszta jest ok (karoseria, zawias itp) to ja na Twoim miejscu bym ją robił.
Wiesz to juz jak ktoś woli ale jak ja kupowałem samochody i widziałem że facet to handlarz w dodatku nieudolny (dużo samochodów na podwórku ktore mają usterki typu zalane wnetrze, widoczne nieudolne naprawy blacharskie) to jakoś stawałem się bardziej wyczulony niz podczas zakupu od prywatnej osoby. Ale wiadomo do końca sie tego nie uniknie. Ja mam złe wspomnienia po handlarzach.
Ostatnio edytowane przez carlosv ; 04-08-11 o 21:26
Witam.
Ja kupiłem pechowo 3D 1.5 D15b2 90KM - miła sporo ukrytych wad i na dodatek od polaczka a na papierach niemieckich wypełnionych inblanco. Jakiś miesiąc temu robiłem 3 raz uszczelkę pod głowicą. Czyli co roku uszczelka... Mój silnik jest tak popartolony, że nie idzie jeździć z termostatem - strasznie się grzeje - co prawda kopa ma niezłego. Po nauczkach planuję wstawić jeszcze jedną chłodnicę i zamiast termostatu wezmę wstawię jakiś elektrozawór na wężu albo zwykły kulowy zawór wody 1" i ustalę minimalną szparę tak do normalnej jazdy aby się szybciej grzało w środku w mrozy a nie po 20 min jazdy .. - w lecie na mieście musiałem bez termostatu śmigać i ze zworką w przewodzie od wentylatora chłodnicy (nowa) który cały czas ją studził. Planuję też takiego moda ręczne chłodzenie np w korkach - to tańsze niż wymiana czujnika temperatury.
Najlepsze jest to że po 3 latach dopiero odkryłem że mam silnik D15b2 a nie jak ten typ mi wciskał D15b7 101 KM.
Przeglądam właśnie forum bo chce hankę do gazu wsadzić
Pozdrawiam
Możecie podać na priv lub tutaj (jeśli można) co to za handlarz z Dąbrowy Górniczej ? Znajomy prawdopodobnie od niego kupił kilka miesięcy temu Honde, która jak się później okazało też miała padnięty silnik. Samochód po pierwszej wymianie oleju zaczął dymić jak stary dwusuw... w silniku zamiast oleju był chyba sam moto doktor. Po wymianie zużycie oleju sięgało o zgrozo 1l/100 km.
Widać koleś specjalizuje się w sprzedaży totalnie zajechanych samochodów. Warto by było przed nim ludzi ostrzec (o ile mówimy o tym samym handlarzu).
http://autogp.otomoto.pl/
Ja tam się nie wstydzę i podawać na priv sensu nie ma. To jest jego strona, wystarczy poznać podwórze, dość charakterystyczne. Jeśli to on, to watro potwierdzić opinie o tym człowieku przez kolejną osobę.
No i wszystko jasne - to ten człowiek.
A co się dokładnie działo z wozem? Jest jakieś foto? Czy coś? Mój też od tego samego gościa kopcił jak smok po zmianie oleju, olej znikał w oczach. Zalany był motodoktor, wszystko odpicowane na sprzedaż. Blacharka też zrobiona na sprzedaż a po paru miesiącach już purchle wyszły.
w moim przypadku poprzedni właściciel mojej hondy miał podobny przypadek z silnikiem, tyle że już ja to później naprawiałem, on wczesniej 3 razy robił uszczelke pod głowica i planowanie i co zrobił zaraz sie grzał, jak ja sie stałem włascicielem okazało się po dokładnych analizach że padnięta jest pompa wody, wymienilismy pompe wody, dotego zrobilismy remont głowicy plus nowa uszczelka i problem zniknął... ale nie wszystkie przypadki są takie same, teraz po jakims czasie żałuje że robiłem to wogóle bo dół bierze olej, więc na drugi raz juz bym sie za to nie brał, tylko kupił słupek, jak zrobiłem to teraz, tylko czeka na zmiane. Tobie radze zrobic tak samo, kupic słupek i jeździć, roboty tyle samo a mniejsze koszty.