Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: accord 1.8 silnik f18a3 rocznik 1997

  1. #1
    Użytkownik Awatar pitt
    Dołączył
    Apr 2005
    Skąd
    poznań
    Posty
    37

    Domyślnie accord 1.8 silnik f18a3 rocznik 1997

    witam ... mam na oku accord'a 1.8 silnik w nim f18a3 katalogowo ma cos koło 115KM a u gościa widnieje 132KM były jakieś wzmocnione fabrycznie ??czy chip tuning??

    jak to jest w końcu bo nie wiem czy gościowi wybrzydzać czy nie..

  2. #2
    Użytkownik
    Dołączył
    Nov 2004
    Skąd
    Białystok
    Posty
    184

    Domyślnie

    Jeżeli silnik ma oznaczenie f18a3 to ma fabrycznie 115 koników. Dopiero od 98r w nowej budzie Accordy, przy silniku 1.8 miały te 132 konie.

    Ten twój ,,gość" coś bredzi. Popraw go

  3. #3
    Użytkownik Awatar pitt
    Dołączył
    Apr 2005
    Skąd
    poznań
    Posty
    37

    Domyślnie

    będe musiał no i z ceny tez bedzie musiał zejsc... :d chyba ze to jest końcówka 97 ... a ten 130 konny to vtec był czy normalny

  4. #4
    Użytkownik
    Dołączył
    Nov 2004
    Skąd
    Białystok
    Posty
    184

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pitt
    ... a ten 130 konny to vtec był czy normalny
    vtec

  5. #5
    Użytkownik Awatar pitt
    Dołączył
    Apr 2005
    Skąd
    poznań
    Posty
    37

    Domyślnie

    byłem .. oglądałem .. kupiłem.... stan wizualny b.dobry minus....
    1) po pierwszym dniu użytkowania,
    butla z gazem nieszczelna,
    szyba od pasażera wylata i wpada do środka drzwi,
    przy 140 w środku tajfuny latają...gwiżdze i furczy..
    siadam na fotelu kierowcy a żona mi mówi że tapicerka za mną odpadła"ta na tyle siedzenia"
    miał puknięty prawy tył.. gościu mówił zrobione i w ogóle ideał.. z ciekawości zaglądam pod uszczelke a tam błoto piach i rdza..
    aha w drzwiach kierowcy uszczelka od okna dziwnie zawinięta .. też tajfuny...
    silnik niby po przeglądzie w serwisie hondy w pile...moduły od gazu i bóg wie czego jeszcze luzem na kablach prowizorycznie przymocowane...silnik jak sie rozgrzeje to chodzi jak zimny to nie chce czasem palic na gazie ...,
    i najważniejsze tak w nim capi fajkami że trasa 150km musiałem choinke kupować..


    tak więc uważajcie na tego sprzęta

    własnie go oddaje...

    accord rok 1997 zielona perła z piły ...od 2000 roku w kraju

  6. #6
    Użytkownik
    Dołączył
    Nov 2004
    Skąd
    Białystok
    Posty
    184

    Domyślnie

    To jak go patrzyłeś jak kupowałes??
    A ciekawe czy teraz gościu weźmie go z powrotem,

    Też kiedyś kupiłem szrota i też chciałem go oddać, ale sprzedawca postarał sie i wyszukał taki wzór umowy kupna sprzedaży ,że tam był taki paragraf już nie pamiętam dokładnie co w nim pisało,ale było coś takiego ,że: jestem dokładnie poinformowany o stanie samochodu ,wiem co kupuje i nie będe zgłaszał żadnych roszczeń co do stanu auta. I z taką umową to nawet w sądzie bym nie wygrał, auto pózniej sprzedałem, pare złoty było w plecy .
    Pisz jak u ciebie sie zakończy ta sprawa.
    Powodzenia ,pozdro.

  7. #7
    Użytkownik
    Dołączył
    Oct 2006
    Skąd
    Łódź
    Posty
    2

    Domyślnie

    Jeśli sprzedawca=osoba fizyczna to niestety taki zapis oznacza co oznacza czyli widziały gały co brały w całej rozciągłości niestety.

    W przypadku gdy sprzedawca=firma (komis itp.) to ten zapis oznacza, że gały widziały to co było widać bez rozbierania a wad ukrytych już nie musiały widzieć. Innymi słowy jest rękojmia. Czyli np. jak auto było puknięte i tak zrobione, że nie było to widoczne a wyszło później to można dochodzić swoich praw. Oczywiście komis zinterpretuje to tak jak w pierwszym punkcie -> wtedy sąd i sprawa do wygrania.

    Znajomy kolegi tak miał. Kupił w salonie używanego Accorda VI gen. który był "nie bity" i klient zostawił go w rozliczeniu. Po pół roku zaczęła się łuszczyć farba na masce a potem na błotnikach. Jak się okazało auto było nieźle puknięte i naprawiane właśnie w tym salonie (więc musieli wiedzieć)...
    Sprawa trafiła do sądu ale zanim się rozstrzygnęła doszło do ugody bo salon chyba zrozumiał, że nie wygra i nie ma co iść w zaparte. Zwrócili znaczną część zapłaconej kwoty w rok po zakupie. (nie wiem dokładnie ile - kolega też nie wie - coś koło 30 czy 40%).

    Pozdr,
    Zbyszek

  8. #8
    dongibbon
    Gość

    Domyślnie

    ale jelen, boze ja swojego accorda 1.8i odbieram w piatek od dilera honda, 40tys przejechane 2000rok, gwarancja na rok na wszytko, jeden wlasciciel, koszt 30tys.

    A CZEGO TY SIE CHLOPIE SPODZIEWALES ?? ?? na muke sie latwo wjebac jak sie tylko oszczednosci szuka, ja zamierzam za auto placic tylko raz przy za zakupie i taka gwarancje da ci kazda dobra sprawdzona honda !!

  9. #9
    Użytkownik Awatar pitt
    Dołączył
    Apr 2005
    Skąd
    poznań
    Posty
    37

    Domyślnie

    jak cie stać na 30tyś to sie ciesz.. pozatym buda z 97 to troche inna niz z 2000...a to że odbierzesz od dilera to nic ci nie gwarantuje..a gwarancja twoja to żadem przywilej bo fabrycznie honda ci daje na 10 lat gwarancji....

  10. #10
    Użytkownik Awatar Wombat
    Dołączył
    Nov 2005
    Auto
    Lexus LS400
    Skąd
    Warsiowa
    Posty
    3,122

    Domyślnie

    fabrycznie honda ci daje na 10 lat gwarancji....
    Chyba na kolor podsufitki...

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •