PDA

Zobacz pełną wersję : twardy hamulec podczas hamowania lewą nogą...



lar
26-01-11, 20:49
Witam. Dziś po raz pierwszy wypróbowałem technikę hamowania lewą noga i jednoczesne trzymanie gazu prawą. Jechałem na 2 biegu po śniegu i gdy utrzymywałem obroty na poziomie ~3-4tys rpm to hamulec działał normalnie, jak zwykle przy normalnej jeździe ale gdy zwiększyłem obroty do ~5tys to gdy prawą nogą zacząłem naciskać hamulec to był on twardy jak kamień (w ogóle sie nie wciskał), no dosłownie jak bym nogą w beton naciskał a auto wcale nie zwalniało, jak by hamulec po prostu nie działał. Czy to normalny objaw przy tego typu jeździe?

woPo
26-01-11, 21:38
a tłoczek Ci się nie zapieka? W drugim Civicu tak miałem.

Power_Pio
26-01-11, 21:39
A nie smierdziało spaloną okładziną ?

Ogólnie tak nie powinno być, raz w życiu tak w aucie miałem, ze stwardnial jak by sie zablokował, a klockow nie spaliłem, podejrzewalem serwo itd ale obiaw sie nigdy wiecej nie pojawił

Simon_ses
27-01-11, 02:34
Ciekaw jestem, jakie podciśnienie jest w wężyku do serwa, gdy zwiększy się obroty. Może w tym tkwi problem. Jutro zobaczę :cool: A tak swoją drogą to, po co hamować i przyśpieszać jednocześnie:confused: Ja rozumiem, że kierowcy rajdowi używają takiego sposobu, ale tam chodzi głównie o urwanie kilku setnych sekundy na czasie przejazdu, eliminując czas stracony na przełożenie stopy pomiędzy pedałami, gdy nagle trzeba przyhamować, a potem dać w "palnik". Na twoim miejscu najpierw bym poćwiczył używania między gazu :D No chyba, że naprawdę gdzieś się ścigasz i to już masz opanowane, tego nie wiem. :p

lar
27-01-11, 08:51
pierwszy raz probowałem tej techniki jazdy po prostu z ciekawości co sie bedzie działo;p. Wątpię żeby było coś nie tak z tłoczkami bo poza tym hamulec działa normalnie, nic nie śmierdziało. tarcze i klocki przód wymienione rok temu (10tys temu) plyn tez dot 5.1, abs działa.
Jeszcze wracając do tej techniki jazdy to wydaje mi sie ze podczas takiego hamowania lewą nogo i trzymanie wysokich obrotów tylne koła powinny sie zablokować lub chociaż włączyć sie abs, czyż nie tak? a u mnie nic takiego sie nie działo, zadnego poślizgu

ironman
27-01-11, 09:32
Ciekaw jestem, jakie podciśnienie jest w wężyku do serwa, gdy zwiększy się obroty. Może w tym tkwi problem. Jutro zobaczę :cool: A tak swoją drogą to, po co hamować i przyśpieszać jednocześnie:confused: Ja rozumiem, że kierowcy rajdowi używają takiego sposobu, ale tam chodzi głównie o urwanie kilku setnych sekundy na czasie przejazdu, eliminując czas stracony na przełożenie stopy pomiędzy pedałami, gdy nagle trzeba przyhamować, a potem dać w "palnik". Na twoim miejscu najpierw bym poćwiczył używania między gazu :D No chyba, że naprawdę gdzieś się ścigasz i to już masz opanowane, tego nie wiem. :p

moim skromnym zdaniem po to aby uzyskać balans masy auta :) - oczywiście mogę być w błędzie

pp89
27-01-11, 11:01
A tak swoją drogą to, po co hamować i przyśpieszać jednocześnie Ja rozumiem, że kierowcy rajdowi używają takiego sposobu, ale tam chodzi głównie o urwanie kilku setnych sekundy na czasie przejazdu, eliminując czas stracony na przełożenie stopy pomiędzy pedałami,
Nie po to by wyeliminować czas na przełożenie stopy, tylko właśnie tak jak ironman napisał, po to żeby uzyskać lepszą stabilność przy ostrym hamowaniu zwłaszcza na nierównej nawierzchni, albo w zakręcie żeby po prostu szybko dociążyć przód, lekko dohamowują.


A co do tematu to mi się tłoczek zapiekał, ale pedał hamulca nie twardniał, było czuć tylko lekki smród

lar
27-01-11, 11:07
wpdlem jeszcze na pomysl ze rozpędze auto na 2 biegu do 6k rpm i szybko przełoże prawą noge na hamulec wtedy obroty nie powinny wiele spaść i zobacze czy przy tych obrotach bedzie twardy czy tylko podczas trzymania gazu i hamowania. Ale tak teraz myśle ze juz wiele razy hamowalem przy wysokich obrotach np przy wyprzedzaniu i wciskaniu sie między smochody i hamowanie bylo normalne. Wiec dzieje sie tak tylko przy równoczesnym hamowaniu i wciskaniu gazu? dziwne...

Simon_ses
27-01-11, 16:00
Wcale nie dziwne, a logiczne, otwierając przepustnicę, dostarczasz powietrze do kolektora, przy zamkniętej, aby podtrzymać pracę silnika, ECU wylicza ile potrzeba powietrza i sygnałem PWM steruje krokowym. A więc, przy zamkniętej przepustnicy masz podciśnienie, ale przy otwartej już nie, więc serwo nie funkcjonuje, a może nawet działa w drugą stronę, jeśli twierdzisz, że hamulec był twardy jak kamień. Jak chcesz hamować jednocześnie dodając gazu, musisz zamontować pompę podciśnienia od jakiegoś "Diesla". Niech ktoś to potwierdzi, bo są to tylko moje przypuszczenia i mój tok myślenia. ;)

Drążąc OT:

moim skromnym zdaniem po to aby uzyskać balans masy auta :) - oczywiście mogę być w błędzie

A balans ten otrzymujemy przez przyhamowanie, o którym napisałem. Przecież można by do tego użyć jednej stopy.


żeby uzyskać lepszą stabilność przy ostrym hamowaniu zwłaszcza na nierównej nawierzchni, albo w zakręcie żeby po prostu szybko dociążyć przód, lekko dohamowują.

Nie widziałem jeszcze, aby ktoś w ostrym zakręcie nie dohamowywał, kilka razy widziałem jak kierowcy robią to za słabo i wylatują na zewnętrzną, ale tak żeby szedł prosto w las:confused: Nie przypominam sobie.:D

Sterownie balansem w przednio-napędówce to żadna tajemnica: hamulec-gaz, masa na przód-masa na tył. Z tego tytułu większość dzisiejszych samochodów produkowana jest w tej konfiguracji. Więcej zabawy jest w autach tylno-napędowych, albo 4x4. Sterowanie balansem można uzyskać używając jednej nogi, więc nie widzę innego sensu stosowania tej metody, niż właśnie skrócenie czasu. Ale to jest tylko moje zdanie.:D

DOMIN
27-01-11, 17:27
Jazda z lewą nogą na hamulcu pozwala szybciej pokonywać zakręty przednionapędówką lub wprowadzać auto w poślizg robiąc wahadło. Naprawdę fajna zabawa a nauczenie się tego często może pomóc w trudnych sytuacjach tj. jako ratunek po zbyt szybkim napadnięciu na zakręt ale ma podstawową wadę, mianowicie strasznie szybko gotują się hamulce! Moim zdaniem po prostu po takim manewrze spuchły Ci hamulce i stąd takie objawy.

zakit
27-01-11, 23:49
Wcale nie dziwne, a logiczne, otwierając przepustnicę, dostarczasz powietrze do kolektora, przy zamkniętej, aby podtrzymać pracę silnika, ECU wylicza ile potrzeba powietrza i sygnałem PWM steruje krokowym. A więc, przy zamkniętej przepustnicy masz podciśnienie, ale przy otwartej już nie, więc serwo nie funkcjonuje, a może nawet działa w drugą stronę, jeśli twierdzisz, że hamulec był twardy jak kamień. Jak chcesz hamować jednocześnie dodając gazu, musisz zamontować pompę podciśnienia od jakiegoś "Diesla". Niech ktoś to potwierdzi, bo są to tylko moje przypuszczenia i mój tok myślenia. ;)

Drążąc OT:


A balans ten otrzymujemy przez przyhamowanie, o którym napisałem. Przecież można by do tego użyć jednej stopy.



Nie widziałem jeszcze, aby ktoś w ostrym zakręcie nie dohamowywał, kilka razy widziałem jak kierowcy robią to za słabo i wylatują na zewnętrzną, ale tak żeby szedł prosto w las:confused: Nie przypominam sobie.:D

Sterownie balansem w przednio-napędówce to żadna tajemnica: hamulec-gaz, masa na przód-masa na tył. Z tego tytułu większość dzisiejszych samochodów produkowana jest w tej konfiguracji. Więcej zabawy jest w autach tylno-napędowych, albo 4x4. Sterowanie balansem można uzyskać używając jednej nogi, więc nie widzę innego sensu stosowania tej metody, niż właśnie skrócenie czasu. Ale to jest tylko moje zdanie.:D

twoje myslenie jest bledne. i to w kilku kwestiach. po pierwsze dlatego ze silniczek krokowy nie steruje praca silnika na obrotach, tylko jak sama nazwa wskazuje - krokowy - czyli na biegu jalowym, wkoncu jego nazwa techniczna to IACV, lub EACV(idle/electronic air control valve). druga rzecz to taka ze dohamowanie sie robi przed zakretem, a nie w zakrecie to tak po primo, a po nestepne to ze z zakretu przod napedem sie wychodzi na gazie, i stad hamowanie lewa noga, prawa trzymasz na gazie a lewa przenosisz balans samochodu na przod dla wiekszej przyczepnosci i sterownosci - zyskanie czasu po dohamowaniu i przekladania nog to swoja droga.

natomiast do tworcy tematu. to jesli masz abs, to nie licz na to ze kola ci sie zblokuja ;) - to tak po pierwsze, po drugie, to czy hamujesz lewa czy prawa nie ma wplywu na twardosc pedalu - jesli chodzi o lewa noge to zawsze pedal bedzie 'twardszy' bo noga jest przyzwyczajona do sprzegla - i tak sie bedzie wydawac ;) kolejna rzecz to to, ze chyba cos jest nie tak skoro pedal sie zrobil mega twardy. po mocnym dohamowaniu plyn powinien sie zagrzac i pedal powinien byc ew miekszy.
i akurat jesli chodzi o blokowanie kol za pomoca lewej nogi, to rowniez mozna wykorzystac ta technike to pokonywania niektorych szerych nawrotow bez uzywania recznego. mocne i szybkie kopniecie w pedal hamulca lewa noga daje bardzo podobne efekty jak reczny ;)

aha, i tak na przyszlosc, to, jesli chcesz cwiczyc lewa noge to gdzies na uboczu ;) bo mozesz sie nie milo zdziwic, a dobra technika do tego jest sprobowac polozyc noge na hamulcu - jechac np na 2, dla balansu przyspieszenia i predkosci, i poprostu go wciskac nie zdejmujac nogi z hamulca, caly czas leciutko go trzymajac - pozwoli ci to go dobrze wyczuc ;)

sam ucze sie tej techniki, i urzierz ze kilkanascie km, przejechanych po bocznych trasach - kilka kjs i sOS, i nadal moge sie zdziwic co sie dzieje z autem ;)

Simon_ses
28-01-11, 02:39
Po pierwsze, nigdzie nie pisałem, że krokowy steruje pracą silnika. Po drugie, nieważne czy silnik pracuje na biegu jałowym, tylko o to czy przepustnica jest otwarta czy zamknięta i jakie panuje wtedy podciśnienie w kolektorze dolotowym, bo to ma wpływ na działanie serwa (btw. przy zamkniętej przepustnicy, mimo braku doprowadzania paliwa, powietrze dostarczane jest przez kanał obiegający przepustnicę, a jego ilość dąży do jak najmniejszej, czyli takiej na jakiej silnik pracował by na biegu jałowym). Po trzecie napisałem "w zakręcie" ponieważ poprzednik tak napisał, ale jak już się czepiać to, nie mówi się "w zakręcie" tylko "w czasie jazdy po łuku":p
Na OT już się nie odzywam, ponieważ nie mam aż takiego doświadczenia co poniektórzy, którym szczerze zazdroszczę:D:mad:;)

Dzida
28-01-11, 02:50
Po pierwsze primo: normalne. Z Twoim autem wszystko wporządku. W moim 4 genie kiedy zaczynam cokolwiek wydziwiac z lewą nogą (z reguły kiedy mam 4 minuty na uczelnie albo jakies inne głuuuuuuuupie niedorosłe akcje, kiedy jezdze szybko i sie czasami tym ratuje) to objawy mam podobne. Nigdy nie uzależniałem "twardości" pedału hamulca od położenia przepustnicy, ale od krotności wcisnięcia hamulca. Po prostu mając 20 % gazu czy 80% gazu, musiałem 3 albo 4 razy dohamować lewą nogą, żeby pedał hamulca zrobił mi się twardy. I wtedy nie ma czarowania, w moim przypadku nie pomagało ani odpuszczanie gazu, ani wciskanie go do końca, ani czekanie. U mnie pomagało ylko całkowite puszczenie gazu, odczekanie ułamka sekundy i spowrotem miałem miękki pedal. To nie jest sprawa zagotowanych hebli, albo nawet fadingu. To kwestia podciśienia, które działa na serwo, ale dla mnie to wszyskto kupy się nie trzyma, po rpostu nie ogarniam tematu...

Podcisnienie w kolektorze ssącym wystepuje nawet przy maksymalnie otwartej przepustnicy (musi tak byc, tak jest, na tej podstawie działa dolot, i rozne zjawiska falowe z w nim, zeby cisnienie bylo atmosferyczne, musialoby po prostu nie byc dolotu, i to tez wersja nieidealna). Mniejsze, niz podczas np. hamowania silnikiem ale do cholery chyba wystarczające, dla pracy serwa? Czy się mylę?