Mrj
15-12-10, 15:16
Witam,
Na mrozach po zapaleniu zimnego silnika, pochodzi kilka sekund, ssanie się nie włączy więc silnik gaśnie. Więc muszę trzymać przez chwilę nogę na gazie by auto nie zgasło.
Myślałem że wystarczy podregulować obroty na ssaniu (silnik 1.3 - gaźnik).
Auto oddałem od mechanika, który nie podregulował obrotów, gdyż to nie jest przyczyną. Przyczyną jest dziura w membranie od ssania. Lub coś z siłownikiem. Nie pamiętam już dokładnie ale padły słowa membrana i siłownik ssania ;)
Jest to trochę uciążliwy problem gdyż mamy zimę. Takie części jak wyżej trochę trudno znaleźć. Tak w ogóle to membrana wchodzi w skład siłownika ssania?
Co zrobilibyście na moim miejscu? Oczywiście chciałbym też znać Wasze zdanie odnośnie przyczyny-problemu. Mechanik też może się mylić, dlatego czy według Was to może być przyczyna?
Na mrozach po zapaleniu zimnego silnika, pochodzi kilka sekund, ssanie się nie włączy więc silnik gaśnie. Więc muszę trzymać przez chwilę nogę na gazie by auto nie zgasło.
Myślałem że wystarczy podregulować obroty na ssaniu (silnik 1.3 - gaźnik).
Auto oddałem od mechanika, który nie podregulował obrotów, gdyż to nie jest przyczyną. Przyczyną jest dziura w membranie od ssania. Lub coś z siłownikiem. Nie pamiętam już dokładnie ale padły słowa membrana i siłownik ssania ;)
Jest to trochę uciążliwy problem gdyż mamy zimę. Takie części jak wyżej trochę trudno znaleźć. Tak w ogóle to membrana wchodzi w skład siłownika ssania?
Co zrobilibyście na moim miejscu? Oczywiście chciałbym też znać Wasze zdanie odnośnie przyczyny-problemu. Mechanik też może się mylić, dlatego czy według Was to może być przyczyna?