Zobacz pełną wersję : Patent na zamarzajace spryskiwacze
No wlasnie sam bym chcial go znac :) Niby odpowiedni plyn siedzi w zbiorniku, a te kutwy zamarzaja i wycieraczki robia mi Picassa na szybie. Jak to ogarnac - macie pomysly?
nie kupuj płynu z reala gdzie jest 4litry za 5pln. Musisz zalać jakiś taki za 10-15pln i będzie git. Przechodziłem już ten temat...
Ja zalewam taki za 10-15 zł i tez zamarza na szybie.
Jest taki płyn do spryskiwaczy K2 do -80 w 1l butelkach (10zł) ja leje jego połowę i do tego 4,5l płynu z supermarketu i jest lux :)
Edit:
Coś takiego http://www.slideshare.net/k2compl/k2-claren-80st-pyn-do-spryskiwaczy
Bzdura. Plyn z Shella za bardzo duzo PLN i tez zamarza.
Na polkach w marketach obok plynu do -22 stoi taki do -16... opakowanie identyczne, wiec radze sprawdzic. Poza tym nie spotkalem sie z tym u siebie.
Mi też nie zamarzają spryskiwacze a jeżdżę autem non stop. W tym roku zamarzły mi pierwszy raz i to tylko raz - jak zalazłem ten tani płyn z Reala. Później kupiłem płyn na BP za 15PLN i jest git.
W nissanie patrolu (stoi zawsze na zewnątrz) miałem letni płyn do sprysków i zamarzł mi całkiem w pojemniku pod maską. Dodałem tego zimowego z BP i rozmarzł się całkiem i też działa
Stosuje obecnie płyn Sonax,a wcześniej był Castrol i Shell.I co prawda nie zamarzają, ale zimą słabiej pryskają.Trzeba dość dużo zmoczyć szybę aby wycieraczki ją dobrze wytarły.Choć we mrozy i wycieraczki w moim sedanie też kiepsko działają.Sa za nisko pod szybą i chyba długo się nie odmrażają.Tanich płynów nie kupuje.Bo uważam że tanio nie może być dobrze.:)
kilka dni temu zalałem płyn z biedronki - 4 litry za 9,50zł z nanotechnologią czy jakoś tak:) i jak narazie naprawde super, dotąd nie zamarzł, nie rozmazuje i wycieraczki mają lepszy poślizg, dotąd strasznie chałasowały a teraz jeżdża jak po maśle:)
Potwierdzam tez kupilem i jest ok.
Ten patent od pablo_020 z tym K2 jest niezły. Musze to gdzieś w sklepie wyhaczyć. Płyn zalewam całkiem niby niezły (do -22, coś tam polecany przez Auto Świat), ale coś mi w przewodach musi zamarzać bo troche na powietrzu popsikam, pojeżdże w korku i znowu zamarznięte. Jedyny ratunek wtedy to padajacy śnieżek i gorąca szyba :D
Albo wpuścić trochę denaturatu to moment macie płyn ;)
W tych z tanich płynach to chyba jest tylko denaturat pomieszany z wodą.:D
Zdarzyło mi się, że zamarzł mi płyn z Orlenu (teoretycznie do -22 stopni), który do tanich raczej nie należy...
Kupiłem dzisiaj płyn w Biedronce bo gdzieś tu czytałem że podobno dobry jest.Zobaczę.:)
Zdarzyło mi się, że zamarzł mi płyn z Orlenu (teoretycznie do -22 stopni), który do tanich raczej nie należy...
Mój płyn z Orlenu też padł przy około -12. Co za badziew :mad:
siema
ja mam plyt zimowy ze statoila
odpukac nie zamarzl nawet jak dolem zimowy do letniego ale tamten tez by statoila
polecam ladny zapach a nie tak jak te z carfefur pachna dedtka :P
tylko że taki płyn to połowe kosztów paliwa w trasie przy brzydkiej pogodzie i przy ksenonach:p
wschodnocy
25-12-10, 14:15
ja dałem za płyn 30zł "-22" na BP i jestem zadowolony :D
Koledzy w ramach wyjaśnienie. Można kupić tzw. koncentrat do -60 i mieszać go z wodą, ale wydaje mi się że nie warto. Płyny do spryskiwaczy (markowe) zwierają odpowiednią ilość alkoholu aby nie zamarzły do -22 stopni. Natomiast takie mieszanie samemu to nie jest dobry pomysł dlatego że po pierwsze nie wiecie dokładnie ile wlaliście płynu a ile wody. Co więcej dolejecie normalnej kranówki a nie wody zdemineralizowanej co może mieć wpływ na pracę dysz (kamień, paprochy itd.) Dlatego nie polecam takiego rozwiązania. Jeżeli już koniecznie chcecie mieszać to mieszajcie z odpowiednią wodą, oczyszczoną. A w sprawie zamarzania no cóż przyczyna jest prosta na końcu dyszy po użyciu spryskiwacza pozostaje płyn. Niestety wyparowuje z niego alkohol i pozostaje sama woda z barwnikiem i zapachem. Alkoholu już w nim nie ma. Oczywiście tylko u samego wylotu dyszy. Stąd przyczyna że czasem potrafi zamarznąć. Zazwyczaj jednak jest tak że przytrzymując spryskiwanie w samochodzie wypchniemy tą zamarzniętą część płynu lub ją rozpuścimy tłocząc płyn z alkoholem. Tylko czasami jak mamy pecha zdarzy się że nie puści od razu. Zalecam jednak kupowanie płynów dobrych marek ponieważ oni nie oszukują na alkoholu jak w przypadku płynów zimowych -22 za 8 zł.
ostatnio w Kauflandzie była promocja płynu zimowego firmy K2 - chyba 12.99pln za 5 litrów. POLECAM! Kupiłem i jestem zadowolony - nie zamarza i o dziwo ładnie pachnie!
Panowie co do płynu polecam sonaxa a najlepiej koncentrat SONAX NANO PRO 12.60 za litr fakt nie należy do tanich ale naprawde warto
Przy ksenonach to slaba opcja...albo raczej BARDZO droga;)
Swoja droga co za debil wymyslil zeby psikalo na reflektory za kazdym razem gdy sie psika na szybe...przeciez jest oddzielny guzik na same reflektory...
Swoja droga co za debil wymyslil zeby psikalo na reflektory za kazdym razem gdy sie psika na szybe...przeciez jest oddzielny guzik na same reflektory...
Ja sobie radzę w ten sposób, że na moment wyłączam reflektory. Wtedy pryska tylko na szybę.Napisali o tym w instrukcji. Również gdy płynu jest już mało leci tylko na szybę.
Wiem ze mozna tak robic. Problem w tym, ze ksenon nie lubi wlaczania i wylaczania. Jest bardzo dlugowieczny gdy swieci, jednak czeste pstrykanie mu nie sluzy.
Ja sobie radzę w ten sposób, że na moment wyłączam reflektory. Wtedy pryska tylko na szybę.Napisali o tym w instrukcji. Również gdy płynu jest już mało leci tylko na szybę.
Myślę ze tu należy szukać rozwiązania - jeśli jest czujnik poziomu płynu w spryskiwaczkach to wystarczyło by aby ciągle dawał sygnał "mało" uchroni to drogie ksenony i nie będzie ingerowało zbytnio w elektronikę- jednak sposób jak to zrobić pozostawiam do przemyślenia elektrykom (lub innym co są z prądem za pan brat) ...
Pozdrawiam.
Mogę się przyznać, że swego czasu zużycie płynu też mnie to wkurzało. Od pewnego momentu jednak twierdzę, że to ma się lać i nie ma co marudzić. Jest to dla naszego bezpieczeństwa. 2 tygodnie temu wracałem ze znajomym z gór jego Subaru Foresterem. Po kilkudziesięciu kilometrach naprawdę ledwo było widać drogę przed nami. Reflektory kompletnie zalepione błotem. W Hondzie nigdy nie miałem tego problemu. Fakt - to kosztuje - no ale coś za coś.
Ciągłe się tu ludzie ekscytują nowymi żarówkami ich jasnością itp. - co z tego jak będziemy mieli brudny reflektor - żadne super żarniki nie pomogą :)
Od tego masz guzik zeby sobie raz na jakis czas psiknac na reflektory.
Od tego masz guzik zeby sobie raz na jakis czas psiknac na reflektory.
Z tego co się orientuję, to dopiero w wersji po liftingu jest oddzielny guzik do spryskiwania reflektorów
Byc moze. W takim razie podwojnie juz nie rozumiem tego systemu.
Po co zrobiono oddzielny guzik skoro ciagle leje na wszystko...bezsens totalny.
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.