Zobacz pełną wersję : Falujące obroty d14a2
Witam. To mój pierwszy post na forum, więc prosze o wyrozumiałość ze strony reszty forumowiczów.
Otóż po remoncie silnika (pierscienie, uszczelniacze, uszczelka pod głowica, planowanie) pojawiły mi sie problemy z obrotami na wolnym silniku. Falują w zakresie 700-900. Czasem, np. po wciśnieciu sprzęgła ten sapdek jest znacznie większy do ok 200tu, po czym obroty znowu podskakują do 900. Spadek do 200 juz pare razy skonczyl sie zgaśnieciem silnika.
Dodam, że mam założony gaz sekwencyjny, Honda perzjechała na nim ok. 20tys. Przed założeniem gazu i oczywiście przed remontem silnika zdarzały mi się falowania obrotów, ale bardzo rzadko i na krótko. Teraz praktycznie dzieje się tak bez przerwy. Falowane jest na ciepłym silniku, na benzynie nieco mniejsze, ale również zauważalne.
W związku z ta usterką wymieniłem lambdę, wyczyściłem silniczek krokowy no i oczywiście resetowałem komputer.
Poczatkowo myślalem, że to wina gazu, ale gazownik zauważył, że na jałowym biegu samochód ma zbyt bogatą mieszankę, a na wyższych obrotach znowu zbyt ubogą...
Macie jakieś sugestie? Z góry wielkie dzięki.
sprawdż szczelność dolotu bo może łapać lewe powietrze...
A przepustnica była czyszczona? Może jest już uszkodzona i trzeba pomyśleć o nowej.
Zatkałem dzisiaj rurę od filtra powietrza. Cała zrobiła się wklęsła. Silnikowi spadły obroty do ok. 200-400tu, ale nie zgasła. Myślicie, że może łapać lewe powietrze? Jeśli tak, to gdzie najszybciej?
Zastanawiam się czy nie jest coś nie tak z alternatorem. Dzisiaj, gdy obroty akurat były w miare wyrównane po włączeniu świateł znowu był duży skok, ale wróciły do normy. Tak powinno być?
myślę że jest to wina lewego powietrza, zmieniane były uszczelki, więc któraś pewnie nie zacisnęła się odpowiednio. Powienieś sprawdzić silniczek krokowy i ewentualnie go umyć (jest instrukcja na forum), może właśnie pod nim bierze lewe powietrze.
A z alternatorem ok, kiedy zwiększa się obciążenie i produkcja prądu musi być większa, zwiększają się obroty, dzieje się jak u Ciebie.
Ok, dzięki. Mam jeszcze jedno pytanie. Jakie są u Was obroty na zimnym silniku? u mnie po odpaleniu są ok. 1500 i powoli spadają. Tylko, że problem polega na tym, że to spadanie nie jest równomierne. Wskazówka od obrotomierza trochę spadnie, poźniej się lekko podniesie (o kilka mm) i często słychać taki ciche przerwy w pracy, coś jakby lekkie uderzenia tłumika.
Ok, dzięki. Mam jeszcze jedno pytanie. Jakie są u Was obroty na zimnym silniku? u mnie po odpaleniu są ok. 1500 i powoli spadają. Tylko, że problem polega na tym, że to spadanie nie jest równomierne. Wskazówka od obrotomierza trochę spadnie, poźniej się lekko podniesie (o kilka mm) i często słychać taki ciche przerwy w pracy, coś jakby lekkie uderzenia tłumika.
u mnie jest podobnie, na zimnym silniku 1500 (jak nie dotykam pedału gazu, jak dotknę gazu to za chwile do 2tys wędruje-nie wiem czy tak ma być) i stopniowo spada, czasem wskazowka obrotomierza troche zadrży, ale silnik chodzi równo i nigdy nie ma żadnego stuku. Ale rzadko mam okazje obserwować, bo zawsze natychmiast po odpaleniu auta ruszam, chyba że jest -20 to kilkadziesiąt sekund i jazda. Jak jest ciepły, utrzymuje się na ok 700 obr na minute, a powinno być ok 900.
Zaraz jade w dłuższą trasę i zobaczę co się będzie działo.
Cholera, ostatnio doinwestowałem Hankę dośc konkretnie,a tu się dzieją jakieś dziwne historię. Szczerze mówiąc żałuję, że zakładałem ten przeklęty gaz. Jutro poprosze Szwagra i rozkręcimy przepustnicę, może wyeliminuję dławienie.
Co do tych obrotów na ssaniu i milisekundowych przerwach w pracy, to już kiedyś tak miałem na super starych świecach, jezdził na nich poprzedni właściciel. Chyba świece też zmienię, chociaż te nie mają więcej jak 15 tys.
Pozdro
Samochód został w końcu naprawiony. Rozwiązanie jest dość zaskakujące, choć sam do końca nie wiem co było przyczyną.. Na dobrą sprawę, to Honda sama pokazała co jej dolega. Otóż, pewnego razu usłyszałem dziwny hałas spod maski. Okazało się, że koło pasowe mam poluzowane. Po jego odkręceniu mój mechanik zobaczył, że nie mam klina mocującego, a ząbki (złobienia) w tulei koła pasowego są w 80% starte. Jestem pewien, że był to efekt niedokręcenia koła pasowego przy wymianie rozrządu. Rozrząd robiony był u jakiegoś pachciarza blisko rok temu!!
Jakby tego było mało, mój obecny mechanik wynalazł jeszcze jakąś 'pierdołę'. Obecnie auto ma równiutkie obroty, nie ma już skoków. Myślę, że dławienie mogło być efektem luzów na kole pasowym.
Konkulzja jest następująca, dobrze się zorientujmy zanim powierzymy naprawę naszych Hanek jakimś palantom. Pozdro
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.