Zobacz pełną wersję : Opony marki MARKGUM
Znacie taką firmę ?
jakie macie opinie ?
kupiłem chyba okazyjnie:
http://www.allegro.pl/item141199213_185_60_r_14_markgum_nkt_komplet_4_sz t_vw_golf.html
Peewnie. Maciej Polody używał ich produktów do driftu. Jak na polską bieżnikownię to niezła jakość. Wyważają się tylko nieco gorzej od nowych opon (w przeciwieństwie do innych na które trzeba zużyć 0.2-0.3kg ołowiu). Jednak osnowa opony na której dokonano bieżnikowania jest mocno wyeksploatowana i z tym trzeba się liczyć...
O ile wiem są to opony bieżnikowane.
osobiście bym unikał.
Miałem w maluchu i nienarzekałem.
co to znaczy że opony są bieznikowane ?
Tzn, ze ze starej opony zostaje osnowa i na to nakladane sa nowe warstwy gumy
to jest nalewka...
ale to znaczy że nowe opony to są tak naprawde "stare" tylko że z nowym bieżnikiem ?
sluchaj kolegi a nie kombinujesz.
to jest opona na ktora jest nakladana nowa warstwa gumy a potem ta guma jest bieznikowana (wycinane sa rowki ktore tworza bieznik ;) )
tak te opony wytwarza sie ze starych opon ktore byly zjechane
to jest nalewka...
jak sama nazwa wskazuje ( nalewka) to taka nalana guma na starą oponę
markgumy są niezłe jak na nalewki kiedys miałem w eg3 zimówki które były w rozmiarze 195x50x15 i były super, potem niestety kupilem letnie które były beznadziejnie śliskie na mokrej nawiezchni i juz nie było super :D
markgum robi takze sliki i to dość tanie
I jeszcze jedno: opona bieżnikowana 'zimowa' ma tylko bieżnik zimowy, czyli z dużą ilością małych nacięć i większymi rowkami. Guma jest niestety letnia więc przyczepność na dużym mrozie niewiele większa od opon letnich...
no tak... ale guma mogła być nalana też na zniszczoną starą ZIMOWĄ opone ;]
tak więc to chyba loteria... choć zimowy bieznik powinni strugać na zimowym podkładzie :D
I jeszcze jedno: opona bieżnikowana 'zimowa' ma tylko bieżnik zimowy, czyli z dużą ilością małych nacięć i większymi rowkami. Guma jest niestety letnia więc przyczepność na dużym mrozie niewiele większa od opon letnich...
no już bez przesady oni nalewaja nową gume na całą głębokość bieżnika i guma jest niby zimowa
pomijając juz zasadnosc kupowania nalewek to przy ich kupnie nalezy zwrocic uwage na fakt, ze dwie takie same opony (nalewki) moga byc inne... tzn. bieżnik jest taki sam ale "spód" czyli cały szkielet opony moze byc z róznych marek (ato good year a to dunlop ato....dębica...) i dlatego te opony mogą róznie sie zachowywac.... i róznie sie wyważać (nawet nie chciec wywazac)
I dlatego ludzie z jednych nalewek sa zadowoleni a na inne klną....
Ja osobiscie kupilbym najtanszy polski wyrób (dębica?) niz nowe nalewki...
dochodzi jeszcze sprawa że każde zdjęcie i założenie opony niszczy ją o czym producent nie informuje ale już np. w przypadkach reklamacji szybciutko przypomina. Średnio 2 zdjęcia i założenia opon kwalifikują oponę na śmietnik (zrywają się łączenia wewnątrz i opona nie jest już bezpieczna przy wysokich prędkościach.)
a teraz sobie wyobraźcie że taka opona była ściągana i zakładana jakieś 6 razy :wink:
no już bez przesady oni nalewaja nową gume na całą głębokość bieżnika i guma jest niby zimowa
I tu się zdziwisz.
dochodzi jeszcze sprawa że każde zdjęcie i założenie opony niszczy ją o czym producent nie informuje ale już np. w przypadkach reklamacji szybciutko przypomina. Średnio 2 zdjęcia i założenia opon kwalifikują oponę na śmietnik (zrywają się łączenia wewnątrz i opona nie jest już bezpieczna przy wysokich prędkościach.)
a teraz sobie wyobraźcie że taka opona była ściągana i zakładana jakieś 6 razy
A to jest naprawde zabawne. Na poziomie 'fachowców' ze szmaciarskich czasopism typu 'Auto Świat' lub tvn turbo.
dochodzi jeszcze sprawa że każde zdjęcie i założenie opony niszczy ją o czym producent nie informuje ale już np. w przypadkach reklamacji szybciutko przypomina. Średnio 2 zdjęcia i założenia opon kwalifikują oponę na śmietnik (zrywają się łączenia wewnątrz i opona nie jest już bezpieczna przy wysokich prędkościach.)
a teraz sobie wyobraźcie że taka opona była ściągana i zakładana jakieś 6 razy
A to jest naprawde zabawne. Na poziomie 'fachowców' ze szmaciarskich czasopism typu 'Auto Świat' lub tvn turbo.
hehe a na jakiej podstawie śmiesz twierdzić że nie mam racji?
albo poprzesz to co napisałeś dowodami lub teorią albo zmienisz forum
nie mialem takich opon bo tak jak kolega ktorys pisal lepiej kupic najtansze opony debicy niz takie cuda (jazda na codzien), ale zawsze podchodzilem do tego typu "wynalazkow" z pewnym zrozumieniem..
chodzi o to ze tego typu gumy nadaja sie wlasnie do jakiejs nauki driftu, badz do nauki ogarniania auta na starcie na 1/4. tak ze kupujesz tania oponke ktorej nie szkoda ci zjechac. jakies zabawy na torze, nie przeszkadza ci ze zjedziesz krawedz opony. mowie o zastosowaniach typowo amatorskich, badz cwiczeniowych. tam gdzie nie ma duzych funduszy, a nie chcesz sie martwic ze to kolejny komplet opon..
hehe a na jakiej podstawie śmiesz twierdzić że nie mam racji?
Skoro tak piszesz to znaczy, że nigdy nie widziałeś jak przebiega wymiana opony wykonana na przyzwoitym sprzęcie przez osobę która ma o tym pojęcie. Przy prawidłowej wymianie nawet po dziesiątym razie oponie nic nie grozi ani nie jest osłabiona na tyle, że "zrywają się połączenia wewnątrz". Tu masz opisaną budowę wewnętrzną opony: http://www.mototechnika.republika.pl/pliki/opony.html. Jedynym elementem który jest narażony na jakiekolwiek naprężenia jest drutówka umiejscowiona w stopce opony. Każdy producent musi uwzględniać te naprężenia (mimo, że są bardzo małe) i projektuje ten element tak aby był wytrzymały i elastyczny na tyle aby podczas prawidłowego montażu nie osłabić opony. I to wszystko. Nic więcej oponie nie 'grozi'. W praktyce nigdy nie spotkałem się z uszkodzeniem opony w części z jaką ma kontakt maszyna do motażu opon. Wyjątkiem są uszkodzenia wynikłe z amatorskiego montażu opony przy pomocy łyżek, przeciążenia opony (zdarzały się pęknięcia opony przy stopce, głównie starych modeli wyprodukowanych jeszcze przez Stomil Olsztyn) oraz przycięcie stopki przez niewykwalifikowanego montażystę.
albo zmienisz forum
I nie groź mi więcej chłopaku.
nie mialem takich opon bo tak jak kolega ktorys pisal lepiej kupic najtansze opony debicy niz takie cuda (jazda na codzien), ale zawsze podchodzilem do tego typu "wynalazkow" z pewnym zrozumieniem..
chodzi o to ze tego typu gumy nadaja sie wlasnie do jakiejs nauki driftu, badz do nauki ogarniania auta na starcie na 1/4. tak ze kupujesz tania oponke ktorej nie szkoda ci zjechac. jakies zabawy na torze, nie przeszkadza ci ze zjedziesz krawedz opony. mowie o zastosowaniach typowo amatorskich, badz cwiczeniowych. tam gdzie nie ma duzych funduszy, a nie chcesz sie martwic ze to kolejny komplet opon..
nauka driftu jeszcze ale testowania samochodow w wyscigach? duze predkosci a indeks predkości na takiej oponie domyslam sie ze jest odpowiednio mniejszy
[ Dodano: 2006-11-15, 14:46 ]
hehe a na jakiej podstawie śmiesz twierdzić że nie mam racji?
Skoro tak piszesz to znaczy, że nigdy nie widziałeś jak przebiega wymiana opony wykonana na przyzwoitym sprzęcie przez osobę która ma o tym pojęcie. Przy prawidłowej wymianie nawet po dziesiątym razie oponie nic nie grozi ani nie jest osłabiona na tyle, że "zrywają się połączenia wewnątrz". Tu masz opisaną budowę wewnętrzną opony: http://www.mototechnika.republika.pl/pliki/opony.html. Jedynym elementem który jest narażony na jakiekolwiek naprężenia jest drutówka umiejscowiona w stopce opony. Każdy producent musi uwzględniać te naprężenia (mimo, że są bardzo małe) i projektuje ten element tak aby był wytrzymały i elastyczny na tyle aby podczas prawidłowego montażu nie osłabić opony. I to wszystko. Nic więcej oponie nie 'grozi'. W praktyce nigdy nie spotkałem się z uszkodzeniem opony w części z jaką ma kontakt maszyna do motażu opon. Wyjątkiem są uszkodzenia wynikłe z amatorskiego montażu opony przy pomocy łyżek, przeciążenia opony (zdarzały się pęknięcia opony przy stopce, głównie starych modeli wyprodukowanych jeszcze przez Stomil Olsztyn) oraz przycięcie stopki przez niewykwalifikowanego montażystę.
Więc się zdziwisz. Wielokrotnie zmieniałem opony w swoich samochodach (posiadłem tą jakże trudną umiejętność zdejmowania i zakładania opony :roll: :lol: dość szybko i robię to lepiej niż 50% naszych kazików specjalistów którym jak widze jak pracują najchętniej dał potężnego kopa w dupę. Może w przypadku zwykłych opon do czinkłeczento i trabanta o profilach ponad 60 nic się nie dzieje... Wiem natomiast jak jest w przypadku opon typowo sportowych na felgi 17 , 18 calowe etc. Takie opony zawsze zawoziłem do profesjonalnych zakładów które mają odpowiedni sprzęt i nawet oni niechętnie ściągali takie opony uprzedzając o konsekwencjach (bąble etc). Tak samo pewnie nigdy nie miałeś okazji być przy reklamacji żadnej opony u czołowych producentów... Także powiem ci że ja miałem i nie wymyśliłem tego ani nie udaje że się znam...
albo zmienisz forum
I nie groź mi więcej chłopaku.
napisałem Ci na pw i mam nadzieję że się zrozumieliśmy
hehe a na jakiej podstawie śmiesz twierdzić że nie mam racji?
albo poprzesz to co napisałeś dowodami lub teorią albo zmienisz forum
nie chce sie czepiac ale ty ziomku tez sowim wczesniejszym postem nic madrego nie wniosles, nie poparls tego dowodami itp. robicie ****a smutek na forum, ludzie nie moga sie nie zgadzac, nie moga miec wlasnego zdania, musi byc tak jak ty mowisz czy co do c****?? moim zdaniem 2 razy dla opony to raczej nie znaczy ze nadaje sie na smietnik, kazda zimowa opona zakladan i zdejmoana jest kilka razy i jakos daje rade, i nie mowie tu o jakis drogich, super extra oponach, one sa zaprojektowane tak by mozna bylo na nich robic iles tam tyś. km a takze by mozna ja bylo montowac i demontowac z felgi, wiec chyba nie masz racji
Zakładanie i zdejmowanie opon to domena wschodniej europy na zachodzie praktycznie sie tego nie robi. Niestety nasz kraj nie jest tak bogaty jak zachód nie każdego stać na dwa komplety felg...
kazdy robi co chce ze swoim samochodem a ja sie uniosłem nie za roznice w pogladach tylko za tekst o autoswiat i tvnturbo heh
kazdy robi co chce ze swoim samochodem a ja sie uniosłem nie za roznice w pogladach tylko za tekst o autoswiat i tvnturbo heh
chyba tez nie potrzebnie
Zakładanie i zdejmowanie opon to domena wschodniej europy na zachodzie praktycznie sie tego nie robi. Niestety nasz kraj nie jest tak bogaty jak zachód nie każdego stać na dwa komplety felg...
no niestety nic na to nie poradzimy, skoro jednak ludzie zmieniaja i opony daja rade to znaczy ze te 2 razy to raczej nic nie zmieni w jej strukturze
w przypadku opon 225/40/18 sam sie przekonalem kilkakrotnie ze po 4razach byly purchle
wszystko robione na nowym sprzecie przez przeszkolony personel a nie przez brudnych chamów :lol:
jak zamawiałem takie zestawy z niemiec to przychodzily zawsze zlozone felgi i opony z idealnym wywazeniem - niestety podczas sezonu trzeba je bylo kilkakrotnie zdejmowac przez pogięcia...
ziom opona o profilu 40 to sie z regoly konczy na pierwszym podjezdzie pod kraweznik, tu chyba bylo o MarkGumach w 14 na 60
225/40/18proponuje nie zapominac, ze ta opona ma wyzsza scianke boczna niz 195/50 :lol:
opona o profilu 40to opona, ktorej wysokosc scianki bocznej wynosi 40% z jej szerokosci. jak wyzej.
ogolnie fajna dyskusja, ale ciekawe ktory posiadacz opon 225/40/18 sezonowo zmienia opony i nie ma 2 kompletow kol :roll:
Przepraszam osoby jak i użytkownika który/którzy poczuły/poczuł się urażone/urażony moim tekstem w którym napisałem do innego użytkownika "albo zmienisz forum"
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.