PDA

Zobacz pełną wersję : Wypadek :(



skubiszek
09-11-06, 23:36
Dzisiaj przed dwiema godzinami miałem krakse:( nie z mojej winy, na drodze leżał kawał krawężnika... no i poszły dwie felgi i opony i nie wiem co jeszcze:(

http://img242.imageshack.us/img242/4379/phto0001an9.th.jpg (http://img242.imageshack.us/my.php?image=phto0001an9.jpg)

Czekałem na policje ponad 40 minut!! Skandal! ale spisali protokół trzeźwość itp i pojechali:(
Kawałek właściwie betonowego kloca leżał na asfalcie przyciągnięty z niezabezpieczonego terenu przed pewnym barem

Jak mogę dochodzić swoich roszczeń?

Zamieszczam zdjęcia z wypadku :(

http://img127.imageshack.us/img127/4596/phto0012gx7.th.jpg (http://img127.imageshack.us/my.php?image=phto0012gx7.jpg)

http://img462.imageshack.us/img462/774/phto0014gm4.th.jpg (http://img462.imageshack.us/my.php?image=phto0014gm4.jpg)

http://img462.imageshack.us/img462/8679/phto0009tp0.th.jpg (http://img462.imageshack.us/my.php?image=phto0009tp0.jpg)

http://img373.imageshack.us/img373/8894/phto0015do5.th.jpg (http://img373.imageshack.us/my.php?image=phto0015do5.jpg)

http://img501.imageshack.us/img501/8916/phto0024hl4.th.jpg (http://img501.imageshack.us/my.php?image=phto0024hl4.jpg)

TeeS1975
09-11-06, 23:56
współczucia ziom, takich sku..... to tylko odstrzelić

skubiszek
10-11-06, 00:24
szkoda słów...fela alu.. najbardziej mi żal..raczaj nic z niej nie będzie :( a zobaczymy co z zawieszeniem... chyba sie zapłacze :(

xms
10-11-06, 07:36
Rany, nieciekawie to wygląda. Jeżeli chodzi o roszczenia to musisz się dowiedzieć czyja to jest droga (gminna, powiatowa, wojewódzka) i dochodzić roszczeń w danej instytucji. Nie wiem tylko czy będzie łatwo ponieważ zazwyczaj dostają protokoły z uszkodzeń spowodowane dziurami. Ten krawężnik nie wiadomo do kogo należy i skąd się tam wziął. W każdym razie jak masz zgłoszenie na policje i zdjęcia to musisz się ubiegać o odszkodowanie.

TrOuBLE
10-11-06, 07:55
Bardzo współczuje:(.
Masz AC? I jak wygląda sprawa odszkodowania z AC w takich przypadkach?

skubiszek
10-11-06, 08:25
nie mam właśnie AC... TO COŚ leżało przy barze, nie zabezpieczone, a prawo stanowi, że właściciel jest obowiązany do zabiezpieczenie przedmiotów leżących na terenie posesji. Kamień ewidentnie został wyciągnięty spod baru na asfalt :( ide zaraz zmieniać koła i zobaczyć co sie stało jeszcze :(

Waldek
10-11-06, 09:11
Pzzykre.

Popytaj na grupach dyskusyjnych dotyczących prawa np:
http://groups-beta.google.com/group/pl.soc.prawo/search?hl=pl&group=pl.soc.prawo&q=ac

to mogę polecić :

http://forumprawne.org/

skubiszek
10-11-06, 14:01
uszkodzone tylne zawieszenie... koło stoi krzywo..przód niby dobrze ale okaże sie jeszcze...;/ ale Tył pokrzywiony.. :( masakra:(ehh

kosiniak
10-11-06, 14:06
jakies fatum kfa na klubem ostatnio :/

Konrad84
10-11-06, 14:35
Sprawdz sobie sprężyny. Mojemu koledze się połamały dwa tygodnie po podobnym zdarzeniu.

Współczuje, bo jak masz tylko OC to z odszkodowania raczej nici.

skubiszek
10-11-06, 18:23
z tyłu wygląda ok wszystko... ale stoi koło krzywo więc się jakaś rzecz naddała.. mają rozebrać zobaczyc i myśleć ale najprawdopodobniej wahacz.. felga alu pęknięta, stalowa jeszcze gorzej choć niby wytrzymalsza, opona zimowa pociachana, letnia na szczęście cala-z wyglądu.. zobaczymy jak dalej..Boję się jeszcze przodu choć wyglądał ok bo tyl ewidentnie przekrzywione wszystko. W 1000zł się nie zamkne napewno a to wszystko przez %^&^%$# pijaczyny! i nikt nie jest odpowiedzialny %$$%^ jego mać!

Mam na szczęście prawników w rodzinie dobrych i powiedzieli, że się tym zajmą bo kamień jest ewidentnie z przed baru, dokumentacje sporządziła policja, my mamy zjęcia...

ehh a kilometr wcześniej mi kot czarny drogę przebiegł :(

sunseeker1
10-11-06, 19:14
ja miałem tak 3 miesiące temu że wyjechał mi facet i wymusił pierszeństwo, odruchowo go ominąłem, gdybym w niego uderzył to samochód bankowo do kasacji, a tak wylądowałem na krawężniku i otarłem się o latarnie i to przy tez dość sporej prędkości.. temten koleś wyszedł bez szwanku i od razu nawiał. Policja przyjechała po 25 min wiec szybko, ale ja nie mogłem okreslić do końca marki (bo to jakiś rzadki model był) miałem tylko pierwsze litery i dwie cyfry z numerów samochodu sprawcy. Panowie policjanci stwierdzili że oczywiscie moga przyjąć zgłoszenie ale niema sensu nawet tego robić, nie mam AC a i tak sprawcy sie nie znajdzie, a nawet jakbym miał nry to gość może sie wszystkiego wyprzeć i tak mu winy nie udowodnie. Przeanaliwozałem wszystko i mieli racje...

Na szczeście jakoś bez lawety dowlokłem sie do domu. (musiałem na miejscu koło zmienić).
Dodam ze do wymiany miałem:
-reflektor,błotnik,el.na końcach podłużnic co zderzak podtrzymują,felge,obie opony,wahacz i maglownice(pękł korpus). Wszystko robiłem sam dlatego zmieściłem sie w 1600zł, ale kosztowało mnie to pare tygodni dzwonienia po szrotach i męczenia się z samochodem.

Teraz w schowku woże takiego fotopstryka na klisze, że jak coś sie bedzie dziać to od razu bedę fotki cykać. Przykro mi z powodu kolizji. Pozdr!

skubiszek
13-11-06, 17:43
rozpieprzony tylny główny wahacz ... :( przód ocalał... jak narazie, wszystko wyjdzie jak zamontuje wahacz i auto stanie na kołach

Gruszka
13-11-06, 18:25
Bedzie dobrze. Glowa do gory :)

skubiszek
13-11-06, 18:30
staram się...ale mój budżet tego nie przewidział...

Boniar
14-11-06, 14:35
z tego co się orientuję odszkodowanie należy się w sytuacji gdy uszkodzenie jest spowodowane stanem nawierzchni czyli np. dziurą - każda droga (powiatowa,gminna,wojewódzka) jest ubezpieczona - potrzebujesz tylko protokół policyjny z miejsca wypadku i zwracasz się z nim do właściciela konkretnej drogi ...
nie wiem jak będzie akurat w tej sytuacji - myślę że przynajmniej warto spróbować dochodzić odszkodowania...
tylko od kogo?

skubiszek
14-11-06, 19:07
też od powiatu. Dokumentacja została już złożona, wraz z protokołem, zdjęciami i wyceną rzeczoznawcy zaraz po wypadu. Szanse?.. małe ale są.....

Jeśli nie można wystąpić na drogę sądową i pozwać właściciela posesji o nie zabezpieczenie terenu przy barze

Gruszka
14-11-06, 21:19
Jesli ten kawalek drogi nie nalezal do wlasciciela posesji, to nie mozesz go za nic pozywac do sadu. On ma ew. dbac o porzadek na chodniku przy posesji. Wlascicielem drogi jest gmina/UM itp. i z nimi sie dogaduj.

skubiszek
14-11-06, 21:24
no tak tak..ale właśnie mam kuzyna prawnika...dobrego no i jest taki myk właśnie, że jeśli jest to przy drodze to można pozwać właściciela posesji o nie zabezpieczenie tego terenu. Jeśli np był by płot, i została wyrwana sztacheta albo betonowy słupek to co innego ... ale jeśli elemnt wystroju nie jest zabiezpieczony i może on zagrażać zdrowiu lub życiu osobom 3cim to można takiego właściciela pozwać.

Gruszka
14-11-06, 21:30
Nie chce mi sie wierzyc, ze sa takie glupie "myki" w prawie.

skubiszek
14-11-06, 22:45
ja się na tym nie znam. Mówie to co mówili mi prawnicy z kancelarii. Zresztą narazie papiery złożyłem do zarządcy drogi

Waldek
14-11-06, 23:57
A nie jest czasami tak , że właściciel odpowiada za porządek?

Gruszka
15-11-06, 00:08
A nie jest czasami tak , że właściciel odpowiada za porządek?

Ale na swojej posesji i ew. chodniku przy niej (np. przepisy o odpowiednim przycinaniu drzewostanu rosnacego w poblizu linii wysokiego napiecia). A nie na drodze! W ten sposob kazdy moglby sobie oskarzyc dajmy na to znienawidzonego sasiada, rzucajac glaz na droge i w niego wjezdzajac. Nie przesadzajcie...

skubiszek
15-11-06, 00:24
odpowiada... za niezabezpieczone mienie na terenie posesji... mnie guzik obchodzi czy on będzie stał i pilnował czy mu ktoś tych kamieni nie wyciągnął.. mam to w D... mam rozpieprzony samochód bo ktoś to wyciagnął od niego z posesji, która nie jest zabezpieczona w żaden sposób i właściciel niech się martwi co pijane towarzystwo zrobi z rzeczami na jego terenie przylegającym do drogi a nie ja wracając do domu z pracy

TeeS1975
15-11-06, 04:10
Ale na swojej posesji i ew. chodniku przy niej (np. przepisy o odpowiednim przycinaniu drzewostanu rosnacego w poblizu linii wysokiego napiecia). A nie na drodze! W ten sposob kazdy moglby sobie oskarzyc dajmy na to znienawidzonego sasiada, rzucajac glaz na droge i w niego wjezdzajac

tu się niestety nie zgodzę, prawo jakie jest każdy widzi (PiS) ale co do zabezpieczania posesji i jej otoczenia to dobry prawnik wygra nawet sprawę że pies sąsiada biegał po Twoim kawałku drogi i ktoś go ubił reflektorem (lekka przesada ale to tylko przemalowany przykład) :twisted:

skubiszek
15-11-06, 06:29
właśnie...

Gruszka
15-11-06, 10:21
To uwazacie, ze powinienem u siebie na dzialce zlikwidowac ogrod skalny, bo ktos moze wytaszczyc glaz na nie moja droge i narazic jakis samochod na szkody za co moglbym byc pociagniety do odpowiedzialnosci? Wolne zarty...

Rozumiem Przemku twoja zlosc, bo w takiej sytuacji tez bym szukal winnego i walczyl o odszkodowanie, ale chyba przesadzasz. Pisze "chyba" bo nie znam wszystkich obowiazujacych przepisow, ale chetnie sie dowiem jak sie zakonczy twoja sprawa. W kazym razie zycze powodzenia.

skubiszek
15-11-06, 16:23
Tomek, wiesz..no głupia jest sytuacja, a walczyć trzeba nawet jeśli będzie to walka z wiatrakami, dopóki nie strace więcej kasy. Ale jak nie będe walczył to później będę sobie w brode pluł. Tak mi doradzili prawnicy, którzy się na tym znają. Wiesz, osoba prywatna ma zazwyczaj jakieś ogrodzenie, co innego przy barze, zwłaszcza, że taki rodzaj działalności jest szczególnie podatny na huligaństwo..

Waldek
15-11-06, 20:35
WŁAŚCICIELEM w tym przypadku jest zarządca drogi!

Przecież stało to się na drodze a nie w knajpie.

skubiszek
15-11-06, 22:47
dlatego też pisma zostały złożone do Urzędu Miasta który jest zarządcą tej drogi

[ Dodano: Wto 21 Lis, 2006 ]
auto naprawione... koszt części i robocizny 380zł + 300 za opony..

[ Dodano: Pon 11 Gru, 2006 ]
kolejny odcinek z serii miałem wypadek :( ....w czwartek wracając z trasy ok. 20km zaczęło mi huczeć coś z tyłu w tym kole w którym poszedł wahacz wzdłużny. Pojechałem w piątek do mechanika-diagnoza, w wymienionym całym elemencie (bo wymienia się wahacz z piastą i w ogóle poszło łożysko. Ale że musiałem jechać w trase pojechałem... dzisiaj wracając z pracy odczułem że auto jakoś tak się buja. Podjechałem na kawałek prostego asfaltu obniżyłem lusterko patrze a koło nie idzie prosto ale delikatnie buja się na boki :( chyba się zastrzelę.

Pyt. 1 - mechanik twierdzi, że trzeba znów całość wymieniać- nie da się łożyska tylko????
Pyt. 2 - czy to może być właśnie przyczyna tego latania koła?
Pyt. 3 - dlaczego mam takiego pecha!!

[ Dodano: Pon 11 Gru, 2006 ]
odpiszcie proszę