Zobacz pełną wersję : mocowanie zderzaka, przód...
witam...
ostatnio zachaczyłem zderzakiem o krawężnik.. i wypadł mi z zaczepu od strony kierowcy, po oględzinach okazało się ze nie mam tam ani zadnej spinki.. a tam gdzie był mocnowany przy lampie na śrube, to dziurke w zderzaku rozerwało i został mały fragment po dziurze... co z tym zrobic? wiercic obok małą dziurke? czy starac sie skręcic to tak jak jest?
pozdro!
ja robiłem w ten sposób, że rekontrułowałem ten fragment, który został wyrwany, wlutowywałem w to miejsce druty, musisz coś kreatywnego wymyślić i zrobić żeby mocno trzymalo. Wiercenie w zderzekau a potem w błotniku to niebardzo dobry pomysł, bo szybko tam się rdza pokaże...
tzn.. błotnik mam cały razem z śrubą... tylko miejsce w zderzaku gdzie wkręca sie śrubę mam rozerwane... myślałem zeby może pojechac do jakiegos fachowca co spawa plastik zeby wspawał mi tam cos zeby zrekonstruowac całe mocowanie..
co myslicie o tym? i ile takie cos moze kosztowac?
pozdro!
Spawanie plastiku kosztuje grosze. Pojedz do jakiegos zakladu - zrobia to za gora 50 zl a bedziesz mial porzadnie bez drut modow!
dzięki ;) tak zrobie ;)
pozdro!
Podpinam sie żeby nie tworzyć nowego tematu:
Panowie, będę wymieniał lampy z przodu - jest gdzies jakiś poradnik jak ściąnąć przedni zderzak? Gdzie są ukryte śruby, spinki? na co zwrócić uwage żeby nie zrobić więcej szkody niż pożytku? Z góry dziękuję Wam za podpowiedzi.
Jest w manualu serwisowym, ale generalnie to żadna filozofia. Chyba 5 spinek u góry przed chłodnicą, 4 śruby '10' pod spodem i po jednej śrubie w nadkolu (trzeba odchylić osłonę).
Ja miałem zapieczone dwie boczne śruby z tych czterech pod spodem, wykręciłem je razem z kawałkiem plastikowej osłony ;) Teraz jeżdżę bez nich i nic się nei dzieje, ale planuję podłożyć tam jakieś blaszki.
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.