Zobacz pełną wersję : Walka z rudą, odnawianie lakieru itd może ktoś coś doradzi...
Więc tak, musze odnowić lakier na całym aucie. Lecz najpierw napisze jak się sprawa przedstawia. Na nadkolach są purchle i mam tylny błotnik do zrobienia. Na kilku elementach w paru miejscach odskoczył bezbarwny i po mału musze to zrobić i później odnowić lakier. I teraz tak czy odnowa lakieru to znaczy spolerować pomalować jedną warstwe bazy i bezbarwny?? I gdzie w okolicach Warszawy mogę to zrobić w miare dobrze i tanio bo mi 2 osoby krzykneły ok 3000zł a to troche drogo chyba jak na taką prace. Dla przypomnienia mam ej9 3d(bordo) I jak myślicie całość w taki kolor jak ma być R505P czy dach maske gril i lotke na czarny albo jakiś grafit?? Chodzi mi o to żeby kontrast był ok. Zmieniać całkiem koloru nie chce bo to za drogo kosztuje a poza tym R505P mi się podoba. Czekam na sugestie bo całość bordo a tylko lotka ala spoon czarna to chyba nie bardzo i dlatego myśle czy dach i maske też i może gril. Dodam że jak znajdę kogoś kto zrobi to niedrogo to jestem w stanie w sporym stopniu pomóc przy przygotowaniu pod lakier. Może ktoś ma taki punkt? Pozdrawiam...
Aha i ciekło mi do bagażnika i po zdjęciu lamp okazało się że uszczelki kiepskie ale zrobiłem to i dalej ciekło więc uszczelniłem na nowo sylikonem sanitarnym wentylacje bagażnika bo chyba tamtendy ciekło i moje takie pytanie może troche głupie ale czy od tuby może mi ten sylikon puścić i znów cieknąć? I jeszcze jedno lampe przykręca się na 4 śróby a oprócz otworów na śróby są po bokach jeszcze 2 otwory i u mnie są zaklejone sylikonem. Od czego one są? Jutro wkleje foto o co mi chodzi...
http://img10.imageshack.us/img10/6978/lampaa.jpg o te dziurki mi chodzi
mysle ze za malowanie calego civica 3tys to normalna cena zwlaszcza w okolicach warszawy. natomiast co do kosztorysu - moj kumpel lakiernik sobie malowac cala bude ale w akrylu czarnym z palety audi i wszystkie materialy wyszly go 370zl . tak wiec moze idz tym tropem bo jednak akryl bedzie tanszy niz baza plus bezbarwny i mniej malowania przy tym jest.
Po pierwsze wyszedłem rano z psem, całą noc padało myśle sobie sprawdze bagażnik i mi ****a ręce opadły - znów mokro!! Już nie mam pomysłu gdzie to cieknie:( Chyba pozbycia się tej wody zaczeka do zmian sprężyn bo chyba z tyłu w ej9 trzeba boki plastilowe z bagażnika wywalić żeby zmienić i może wtedy załatwie to raz a dobrze. Odnośnie laieru to myśle czy samemu nie spróbować. Mój kolega ma sprzęt i miejsce więc mam gdzie to zrobić. Kiedyś jakieś tam małe elementy malowałem i wyszło spoko. Który lakier jest łatwiejszy dla początkującego do położenia?? Metalik czy akryl?? Ma ktoś może jakiś link żebym zobaczył odcienie akryli? Bo szukałem w necie i nie mogę znaleść.
akryl jest łatwiejszy do położenia i tańszy
akryl jest łatwiejszy do położenia i tańszy
ale baza plus klar jest trwalsza i to duuzo nie wyblaka nie plowieje itp no i jest drozsza niestety zalezy czy auto robisz na rok czy krocej badz dozywotnio:) Osobiscie mialem malowac akrylem pozniej odradzili mi i zdecydowalem sie na baze plus klar az w koncu pomyslalem ze civic ma u mnie dozywocie wiec psikne go w perle:D odlozylo sie pare groszy i bedzie czarna perelka z ałdi R8-polecam
są po bokach jeszcze 2 otwory z tego co pamiętam to te otwory są na takie dwa bolce plastikowe,które wystają z lampy,jezeli ich nie ma na lampie to pewnie ktoś juz sie bawił w uszczelnianie i je wyciął,jak sie myle to niech mnie ktoś poprawi.Pzdr.
ale baza plus klar jest trwalsza i to duuzo nie wyblaka nie plowieje itp no i jest drozsza niestety zalezy czy auto robisz na rok czy krocej badz dozywotnio:) Osobiscie mialem malowac akrylem pozniej odradzili mi i zdecydowalem sie na baze plus klar az w koncu pomyslalem ze civic ma u mnie dozywocie wiec psikne go w perle:D odlozylo sie pare groszy i bedzie czarna perelka z ałdi R8-polecam
hehehe, nie przesadzaj ;)
czemu akryl ma wypłowieć w rok? oryginalnie 5geny były tak malowane i sądzę, że 5 lat spokojnie będzie fajnie wyglądał :rolleyes:
Uczucia mam mieszane z tymi lakierami ale narazie zbieram informacje i bedzie remont blachy. A na marginesie to kilku lakierników mówiło że akryl to z 5 czy 6 lat to spoko bedzie wyglądać.
Uczucia mam mieszane z tymi lakierami ale narazie zbieram informacje i bedzie remont blachy. A na marginesie to kilku lakierników mówiło że akryl to z 5 czy 6 lat to spoko bedzie wyglądać.
Jak będziesz dbał to i 20 lat będzie spoko... Ale jak używasz auto do jeżdżenai i raz na miesiąc umyjesz szczotką która rysuje lakier albo jeździsz na myjnie automatyczną to zapomnij o długiej świeżości lakieru.
Osobiście uważam, że łatwiej się maluje baze + lakier. Głębia koloru jest lepsza i połysk.... Tylko materiały droższe. Ale coś za coś.
Son - Goku
22-05-10, 15:41
Podpinam się do Tematu, a nie chce nowego pisać.
Jaki proces polecacie, by wywalić małe rdzy w kilku miejscach, by potem można było pomalować w miarę.
Mam zamiar zrobić to Home Made, ale potrzebował bym wskazówek od, do jak zrobić to porządnie.
tak jak będą takie wskazówki to i ja skorzystam:)
ja dzialalem papierem sciernym a jak nie szlo to na kontoweczke taka specialna tarcze do zdzierania lakieru elegancko szlo do czysciutkiej blachy pozniej reaktywny krylowy baze i klar a jak sa dziury to trzeba spawac i kit pozniej
Nie chce zakladac nowego tematu bo to nie ma sensu. Krotko i wyraznie, chce odnowic lakier po zimie i poprzednim wlascicielu. Mam kilka rys, dolkow itd. Nie oczekuje cudow. Ma byc tylko lepiej niz teraz, nie wazne w jakim stopniu:) Polerowac TEMPO ? Nie wiem czy sie oplaca, macie jakis inny pomysl ?
Szukalem w szukajce, znalazlem kilka tematow ale nie ma w nich konkretnej opcji.
Jesli ktos ma link do odpowiedniego tematu prosilbym o wklejenie.
Dziekuje i pozdrawiam Bartek.
tempo to gówno :) na forum znajdziesz czym polerować auto w dziale o teksty bodajże
na rudą dobry jest roztwór kwasu solnego ale trzeba bardzo uważać bo należy potem dobrze wyczyścić powierzchnie żeby przypadkiem nie został gdzieś ten kwas...
ale ogólnie jeśli chodzi o jakieś zaprawki bąble itd..
wszystko zależy jak duże one już są, podstawą jest dobrze rdze wytrawić, albo szlifierką +i tarcza do szlifowania, albo jeśli jest tylko lekka rdzawka to tarczą z papierem ściernym, (w pierwszym przypadku należy i tak potem przejechać tarczą z papierem żeby trochę to wszystko wygładzić, zależy jak mocno się szlifowało) potem należy powierzchnie zmatowić grubym papierem ściernym pod położyć szpachle, no i potem to już obróbka szpachli wiadomo, potem podkład, zetrzeć podkład pod malowanie, dokładnie umyć powierzchnie, baza, lakier bezbarwny, potem polerka i fajerant. Oczywiście robiąc zaprawki na błotnikach wypadało by od razu obielić je konserwacją od środka itd...
Ogólnie mój brat się tym zajmuje na co dzień ja tylko pomagam jak mam czas...
Jeśli już kwas, to fosforowy. I niezbyt stężony.
Zgadzam się, że najważniejsze jest pozbyć się rdzy, ale od środka, bo stamtąd rdzewieje. Jak jest na zewnątrz, to nie za bardzo jest już co ratować. Wtedy trzeba konkretnie pozbyć się chorej blachy. A u nas u blacharzy króluje tańszy i szybszy odpowiednik cynowania, ew. żywicy epoksydowej - szpachla, szpachla, szpachla... A potem ta szpachla jeszcze wilgoć łapie. I za rok, może góra dwa znowu zabawa, ale tym razem zniszczenia większe... Bo nie dość że szpachla, to jeszcze od środka nic nie zrobione tylko od zewnątrz.
Od środka trzeba pozbyć się rdzy, mechanicznie i chemicznie, na to koniecznie środek antykorozyjny i podkład epoksydowy, żeby wilgoci nie przepuszczał - np. Brunox Epoxy czyli te dwie rzeczy w jednym. Na to podkład/lakier, na to środek konserwacyjny na bazie żywic syntetycznych - może być zwykły UBS z Castoramy, to są środki nowocześniejsze niż "baranki" - mają tą zaletę, że z czasem nie powstają mikropęknięcia, szczególnie na mrozie, w które dostaje się wilgoć. Na to porządny baranek może być jeszcze, byle nie Bitex. A jak to z czym walczymy wyszło też na zewnątrz, to pozbywamy się rdzy, jeśli zostanie jeszcze zdrowa blacha jakimś cudem to znów Brunox, podkład, lakier. Jak są dziury niewielkie w zdrowej blasze po pozbyciu się rdzy, to żywica epoksydowa, jak duże to nowa blacha.
Nie znam jeszcze osoby, która po typowej "naprawie" (czyli zdrapaniu rdzy i szpachlowaniu) u blacharza/lakiernika rdzy która wyszła od wewnątrz do zewnątrz, była zadowolona po więcej niż roku, czasem dwóch. Lepiej się nie bawić tylko wstawić reperaturkę, ale pewnie znów jakiś "magik" łączenie które i tak od grzania jest bardziej podatne na korozję, zaszpachluje...
Walczyć z rdzą można, jeśli pojawia się od wewnątrz i nie przeszła jeszcze na zewnątrz.
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.