skaos
15-03-05, 23:58
mialem dzisiaj nieciekawa przygode, a mianowicie zagrzebalem sie w sniegu na raczej odludnym terenie, probowalem sie podkopywac pod kolo, podkladac wycieraczke, ale samochod ani drgnal, co gorsza kola sie nie obracaly - juz zaczelo mi sie wydawac ze moze uszkodzila sie skrzynia biegow albo przeguby (nie wiem czy dobrze to zdiagnozowalem),
w koncu przejezdzal samochod i jechalo nim 4-ech gosci zatrzymalem ich i poprosilem ich o pomoc - wypchneli mnie (chwala im za to) - po czym jechalem ok 200-300 m na wstecznym zeby wyjechac z tej zdradliwej drogi na bardziej przejezdna
kiedy wysiadlem zeby im podziekowac poczulem straszny smrod - pomyslalem ze to moze opony sie troszke spalily (chociaz ciezko byloby to zrobic na sniegu czy lodzie)
kiedy wsiadlem do samochodu i jechalem sobie ten sam smrod przesladowal mnie a mianowicie wydobywal sie z kratek nawiewu
po wylaczeniu nawiewu - co uratowalo mnie przed zwymiotowaniem od tego zapaszku - jakos dojechalem w jedno miejsce, samochod postal ok 45min na parkingu i pojechalem do domu
nie wiem co jest i troszke sie boje jezdzic zeby czegos bardziej nie uszkodzic
czy moglo tam sie cos przepalic czy moze po prostu silnik byl nagrzany tak bardzo ze tak intensywnie i dziwnie smierdzial? trudno opisac ten zapach ale smierdzial gorzej niz spalony kapec - bez kitu myslalem ze zwymiotuje, juz mnie zaczynal bolec brzuch
a na ten zapaszek nawet odswiezacz powietrza nie pomagal - co to go mam zaczepionego na kratce nawiewu
jeszcze z rana do pracy pojade ale naprawde sie boje jezdzic
moze to byc spalone sprzeglo albo jakis plyn, ktory sie przegrzal albo go brakuje?
prosze o pomoc
z gory dzieki
aha moj cif to d13b2 94r.
w koncu przejezdzal samochod i jechalo nim 4-ech gosci zatrzymalem ich i poprosilem ich o pomoc - wypchneli mnie (chwala im za to) - po czym jechalem ok 200-300 m na wstecznym zeby wyjechac z tej zdradliwej drogi na bardziej przejezdna
kiedy wysiadlem zeby im podziekowac poczulem straszny smrod - pomyslalem ze to moze opony sie troszke spalily (chociaz ciezko byloby to zrobic na sniegu czy lodzie)
kiedy wsiadlem do samochodu i jechalem sobie ten sam smrod przesladowal mnie a mianowicie wydobywal sie z kratek nawiewu
po wylaczeniu nawiewu - co uratowalo mnie przed zwymiotowaniem od tego zapaszku - jakos dojechalem w jedno miejsce, samochod postal ok 45min na parkingu i pojechalem do domu
nie wiem co jest i troszke sie boje jezdzic zeby czegos bardziej nie uszkodzic
czy moglo tam sie cos przepalic czy moze po prostu silnik byl nagrzany tak bardzo ze tak intensywnie i dziwnie smierdzial? trudno opisac ten zapach ale smierdzial gorzej niz spalony kapec - bez kitu myslalem ze zwymiotuje, juz mnie zaczynal bolec brzuch
a na ten zapaszek nawet odswiezacz powietrza nie pomagal - co to go mam zaczepionego na kratce nawiewu
jeszcze z rana do pracy pojade ale naprawde sie boje jezdzic
moze to byc spalone sprzeglo albo jakis plyn, ktory sie przegrzal albo go brakuje?
prosze o pomoc
z gory dzieki
aha moj cif to d13b2 94r.