Zobacz pełną wersję : Malowanie auta usunięcie rudego :D
Witam. Mam problem natury koloru rudego na aucie :). Posiadam Honde Civic Coupe z 1995 roku buda USA. Po zimie zauważyłem, iż na nadkolach pojawił się pan rudy. Moje pytanie dotyczy głównie zakładu lakierniczego, który można by polecić w Szczecinie lub jego okolicach. Nie chcę się bawić w tymczasowe ala naprawy i zabezpieczania przed nierozprzestrzenianiem się dalej rdzy. Interesowałoby mnie pomalowanie całego auta i zabezpieczenie z usunięciem rdzy tych części karoserii, które tego wymagają. Jeżeli możecie mi pomóc w tym temacie było by super. Oczywiście koszta takich napraw poglądowo też by się przydały. Nie chce zmieniać na inny kolor auta turkusowa perła jest ok :D. Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam.
Pomalować całe auto to chyba mało opłacalne, minimum 300 zł od elementu, do tego będzie ciężko sprzedać furę. Ja wkrótce będę walczył z dwoma kawałkami rudego, już się zaopatrzyłem w Brunox Epoxy, podkład z cynkiem, natryskową szpachlę i lakier bezbarwny, muszę jeszcze pomyśleć o lakierze perłowym bo mam tylko ilości zaprawkowe...
ale da sie tak dobrac lakier zeby nie roznil sie od tego ktory jest teraz? bo mnie tez to czeka niedlugo...wiec dolaczam sie do pytania kolegi
ale da sie tak dobrac lakier zeby nie roznil sie od tego ktory jest teraz? bo mnie tez to czeka niedlugo...wiec dolaczam sie do pytania kolegi
Klapkę wlewu paliwa pod pachę i do mieszalni:)
piotrstrojek
27-02-10, 11:17
Panowie, poczytajcie opinie na forum, jeśli ruda już wychodzi na nadkolach - od zewnątrz oczywiście to na 99% o środka jest już elemnt bardzo poważnie wyżarty. Tematów o walce z rdzą jest pierdyliard, każdy na temat walki z nią może coś powiedzieć. Jedno wiadomo napewno, jeżeli chcecie jeździć samochodem dłużej to wszelkie robienie zaprawek to odsunięcie wyroku o pół roku... żeby wywabić porządnie potrzebna jest interwencja blacharza...
W zeszłym roku oddałem Hondę to naprawy, miała być naprawa tylnych nadkoli, bo pojawiły się bąbelki. Ale jak blacharz rozebrał to okazało się że: zewnętrznych nadkoli tak naprawdę już nie ma i wewnętrzne też są bardzo poważnie skorodowane. Przy okazji okazało się że podłoga bagażnika też już jest dziurawa. Gościu zadzwonił do mnie i mnie zaprosił żebym sobie wszystko obejrzał i zobaczył co się dzieje z samochodem, żebym nie miał do niego pretensji jeśli on zrobi to co ja chcę a za rok wylezie znowu parch. Facet zeżarł zęby w naprawach blacharsko - lakierniczych i do tego Hondzarz, stwierdził że (oczywiście to nie reguła) jeśli na zewnętrznych nadkolach jest zaawansowana rdza to na bank wewnętrzne też są zżarte...
Gdzieś na forum jest opis, jednego z kolegów, który domowymi sposobami, ale skutecznie (chyba) wywabił rdzę. Zachęcam do poczytania i zastanowienia się ile w taką "naprawę" trzeba włożyć pięniędzy i pracy a efekt i tak nie jest gwarantowany, co zresztą sam zaznaczył na końcu tematu, pisząc iż "taka naprawa daje szansę że za rok znowu nie pojawi się problem".
Pozdro
PS
Panowie, poczytajcie opinie na forum, jeśli ruda już wychodzi na nadkolach - od zewnątrz oczywiście to na 99% o środka jest już elemnt bardzo poważnie wyżarty. Tematów o walce z rdzą jest pierdyliard, każdy na temat walki z nią może coś powiedzieć. Jedno wiadomo napewno, jeżeli chcecie jeździć samochodem dłużej to wszelkie robienie zaprawek to odsunięcie wyroku o pół roku... żeby wywabić porządnie potrzebna jest interwencja blacharza...
W zeszłym roku oddałem Hondę to naprawy, miała być naprawa tylnych nadkoli, bo pojawiły się bąbelki. Ale jak blacharz rozebrał to okazało się że: zewnętrznych nadkoli tak naprawdę już nie ma i wewnętrzne też są bardzo poważnie skorodowane. Przy okazji okazało się że podłoga bagażnika też już jest dziurawa. Gościu zadzwonił do mnie i mnie zaprosił żebym sobie wszystko obejrzał i zobaczył co się dzieje z samochodem, żebym nie miał do niego pretensji jeśli on zrobi to co ja chcę a za rok wylezie znowu parch. Facet zeżarł zęby w naprawach blacharsko - lakierniczych i do tego Hondzarz, stwierdził że (oczywiście to nie reguła) jeśli na zewnętrznych nadkolach jest zaawansowana rdza to na bank wewnętrzne też są zżarte...
Gdzieś na forum jest opis, jednego z kolegów, który domowymi sposobami, ale skutecznie (chyba) wywabił rdzę. Zachęcam do poczytania i zastanowienia się ile w taką "naprawę" trzeba włożyć pięniędzy i pracy a efekt i tak nie jest gwarantowany, co zresztą sam zaznaczył na końcu tematu, pisząc iż "taka naprawa daje szansę że za rok znowu nie pojawi się problem".
Pozdro
PS
Ja przynajmniej mam taką nadzieję że od wewnątrz nic się nie dzieje (o ile tam blacha też jest ocynkowana bo tego nie wiem), mam ślady jakby od uderzenia jakiś kamyków więc się łudzę że u mnie nie będzie tragicznie.
piotrstrojek
27-02-10, 11:29
No ja Ci tego z całego serca życzę :)
Jak masz możliwość od środka fury zdjecia fragmentu tylnego boczku (w V genie wyjmuje się taki kawałej plastiku) to weź sobie latarkę, poświeć do środka i oceń co tam się dzieje. Postaraj się zobaczyć jak wygląda mjejsce łączenia zewnętrznej karoserii z podłogą - na samym dole. Tam też bardzo często rdzewieje blacha. Ja wpadłem na taki patent że wkładałem aparat do środka i cykałem fotki a potem sobie oglądałem :)
Wiadomo jak koszta będą za duże to po prostu auto sprzedam. Ale szkoda mi go naprawdę ładna linia i bez zbędnych jak dla mnie elektronicznych gadżetów. No nic zobaczę co mi w poniedziałek powie blacharz znajomego. Dzięki za informacje przeszukam jeszcze na forum tematów o tej nieszczęsnej rdzy. Pozdrawiam.
własnie przerabialem temat reperaturki tylnego blotnika, były bąble z zewnatrz...wszystko wyciąłem, zdjąłem oba boczki, okazało się że z prawej strony musiałem dorabiać połowe wewnetrznego nadkola..to jest niestety taki urok tych samochodów, jak robić to porządnie
odezwij sie na forum do sciganego, on sie tym zajmuje. podjedz to niego on oceni i wyceni.
a tak btw to malowanie calego auta wcale nie jest takie drogie. a liczenie ze 300 czy 400 zl za element nie ma tutaj miejsca bo to nie o to chodzi, przy calosciowce sie robi inaczej.
Panowie, poczytajcie opinie na forum, jeśli ruda już wychodzi na nadkolach - od zewnątrz oczywiście to na 99% o środka jest już elemnt bardzo poważnie wyżarty. Tematów o walce z rdzą jest pierdyliard, każdy na temat walki z nią może coś powiedzieć. Jedno wiadomo napewno, jeżeli chcecie jeździć samochodem dłużej to wszelkie robienie zaprawek to odsunięcie wyroku o pół roku... żeby wywabić porządnie potrzebna jest interwencja blacharza...
W zeszłym roku oddałem Hondę to naprawy, miała być naprawa tylnych nadkoli, bo pojawiły się bąbelki. Ale jak blacharz rozebrał to okazało się że: zewnętrznych nadkoli tak naprawdę już nie ma i wewnętrzne też są bardzo poważnie skorodowane. Przy okazji okazało się że podłoga bagażnika też już jest dziurawa. Gościu zadzwonił do mnie i mnie zaprosił żebym sobie wszystko obejrzał i zobaczył co się dzieje z samochodem, żebym nie miał do niego pretensji jeśli on zrobi to co ja chcę a za rok wylezie znowu parch. Facet zeżarł zęby w naprawach blacharsko - lakierniczych i do tego Hondzarz, stwierdził że (oczywiście to nie reguła) jeśli na zewnętrznych nadkolach jest zaawansowana rdza to na bank wewnętrzne też są zżarte...
Gdzieś na forum jest opis, jednego z kolegów, który domowymi sposobami, ale skutecznie (chyba) wywabił rdzę. Zachęcam do poczytania i zastanowienia się ile w taką "naprawę" trzeba włożyć pięniędzy i pracy a efekt i tak nie jest gwarantowany, co zresztą sam zaznaczył na końcu tematu, pisząc iż "taka naprawa daje szansę że za rok znowu nie pojawi się problem".
Pozdro
PS
a ile kosztowała Cie ta cała naprawa? tzn blacharka + lakierownie w sumie?
piotrstrojek
28-02-10, 15:31
Cenowo mi wyszło 4500 za:
- wspawanie reparaturek z tyłu zewnętrznych i wewnętrznych nadkoli
- wyspawanie podłogi bagażnika
- wstawienie reparaturki jednego progu
- zmianę i spasowanie obu przednich błotników, maski, przedniego i tylnego zderzaka
- zabezpieczenie przed korozją fluidolem całego samochodu, czyli maski, tylnej klapy, obu drzwi, naprawianych nadkoli, profili zamkniętych
- na koniec oczywiście malowanie całego samochodu oprócz dachu (spolerowany), klapa tylna malowana z jednej strony. Maska i drzwi malowane z obu stron.
Także wydaje mi się że policzył mnie baaaardzo tanio - chociaż mogę się mylić... w cenę którą wam napisałem nie wliczyłem oczywiście cześci a kupiłem:
reparaturki zewnętrznych nadkoli - BHMD
reparaturka progu - górna i dolna część - Polcar
maska - BHMD
tylny zderzak - BHMD
przedni zderzak - Polcar
przednie błotniki - BHMD
Zdecydowałem się na naprawę nowymi cześciami, za namową zresztą samego blacharza - stwierdził że jemu będzie lepiej pracować (pomimo problemów ze spasowaniem) a i ja będę miał pewność że pewnego dnia pod nowo pomalowanym elementem nie popęka mi ni z tego ni z owego szpachla... zderzaki wymieniłem ponieważ przedni był klejony a oba miały popękane górne oka mocowań. Na moim własnym samochodzie (maska) pokazał mi że warto jednak kupić nowe części - po zdarciu lakieru (przygotowaniu do malowania) okazało się że była naprawiana i jest na niej sporo kitu... także bez żalu dorzuciłem tego tysiaka do interesu. Spasowanie oceniam na 4 w pięciostopniowej skali ocen. W każdym razie jestem zadowolony z naprawy i z wyglądu samochodu.
Pozdro
PS
Acha - naprawa była robiona w Warszawie
P.S. W dziale uklad jezdny w temacie o Gwincie Ta Technix na prośbę jednego kolegi porobiłem fotki mojej fury (jedna z ostatnich stron) chodziło o ocenę wyglądu samochodu na obniżonym zaiweszeniu. Co prawda fura niemiłosiernie brudna, ale możecie ocenić naprawę blacharza i malowanie.
moim zdaniem 4500pln to troche dużo,ale na zdjęciach dobrze wygląda, a gdyby odjąć od tego malowanie całego samochodu to jak to się przedstawia cenowo? ja będe musiał się wziąć u siebie bo też mam sporo do zrobienia i przeraża mnie taka kwota, a jeszcze jak doliczyć części to już wogóle.
piotrstrojek
28-02-10, 20:02
Wiesz co, trudno mi tak ocenić, zanim zacząłem robić u iego to wspominał coś że za blacharkę (spawanie itd) około 1,5 tyś. Ale czy tak wyszło to nie umiem wam powiedzieć... w każdym razie jak na Warszawskie realia i ceny to ja byłem i jestem zadowolony :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.