klubowicz
09-02-10, 19:56
Samochód mam od 2 lat. Od samego początku praktycznie jest jedna wielka męka z obrotami biegu jałowymi.
Obroty falują bardzo mocno ale nie w górę, a w dół, na 10 zafalowań 4 kończą się zgaśnieciem silnika, co jest szczegolnie upierdliwe podczas dojazdu do krzyzowki, manewrowania na parkingu itd.
Do rzeczy.
Nietypowosc tego problemu polega na tym, iż ta sytuacja z obrotami na przelomie tych 2 lat pojawia się i znika.
Wygląda to mniej wiecej w ten sposób, że 3 miesiące jest tragedia (falują, auto często gasnie), a nagle obroty się pewnego dnia stabilizują i pięknie stoją na poziomie 850-900rpm. Dodawanie gazu nie powoduje wtedy sytuacji, gdy podczas schodzenia z obrotów auto gasnie - zatrzymuje się na tych 850 i stoi.
Okolo poltora roku temu byl czyszczony krokowiec, z tego co pamietam poprawa byla ale słaba.
Wiecej juz nie grzebałem i nie jezdzilem po mechanikach, bo to 12letni samochód, do tego za kilka miesiecy zostanie sprzedany. A, że jezdzę w zasadzie tylko po drogach szybkiego ruchu za miastem, to mnie to az tak nie drazni.
Oczywiście reset kompa robiłem, nie raz - po odpieciu na cała noc klemy, rano bylo równie źle jak dzien wczesniej - to na 100% nie jest wina elektroniki sterującej.
Od kilku dni obroty znowu się ustabilizowaly i sobie stoi równo 850 na postoju.
dodam, ze w sytuacji, gdy wariował to obroty na postoju wahałay się od 250 - 1000. Często gasł.
Ktoś mi moze powiedzieć co to za cholera? Zakładam, że silnik krokowy się sam nie czyści co jakis czas, więc co to moze byc?
Obroty falują bardzo mocno ale nie w górę, a w dół, na 10 zafalowań 4 kończą się zgaśnieciem silnika, co jest szczegolnie upierdliwe podczas dojazdu do krzyzowki, manewrowania na parkingu itd.
Do rzeczy.
Nietypowosc tego problemu polega na tym, iż ta sytuacja z obrotami na przelomie tych 2 lat pojawia się i znika.
Wygląda to mniej wiecej w ten sposób, że 3 miesiące jest tragedia (falują, auto często gasnie), a nagle obroty się pewnego dnia stabilizują i pięknie stoją na poziomie 850-900rpm. Dodawanie gazu nie powoduje wtedy sytuacji, gdy podczas schodzenia z obrotów auto gasnie - zatrzymuje się na tych 850 i stoi.
Okolo poltora roku temu byl czyszczony krokowiec, z tego co pamietam poprawa byla ale słaba.
Wiecej juz nie grzebałem i nie jezdzilem po mechanikach, bo to 12letni samochód, do tego za kilka miesiecy zostanie sprzedany. A, że jezdzę w zasadzie tylko po drogach szybkiego ruchu za miastem, to mnie to az tak nie drazni.
Oczywiście reset kompa robiłem, nie raz - po odpieciu na cała noc klemy, rano bylo równie źle jak dzien wczesniej - to na 100% nie jest wina elektroniki sterującej.
Od kilku dni obroty znowu się ustabilizowaly i sobie stoi równo 850 na postoju.
dodam, ze w sytuacji, gdy wariował to obroty na postoju wahałay się od 250 - 1000. Często gasł.
Ktoś mi moze powiedzieć co to za cholera? Zakładam, że silnik krokowy się sam nie czyści co jakis czas, więc co to moze byc?