Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Auto gaśnie przy mocniejszym wciśnięciu gazu



asterek85
01-02-10, 11:36
witam
Mam następujący problem z moim cifem. Na postoju przy depnięciu gazu do deski silnik zamuli, aż w końcu zgaśnie. Gdy dodaję gazu powoli, stopniowo obroty wzrastają adekwatnie do położenia pedału gazu. Lecz gdy trzymam obroty powiedzmy na poziomie 4000 i dodam gaz do oporu, obroty nie wzrastają lecz stoją w miejscu, gdy odpuszczę spadną do jakiś 400, trochę nim poszarpie i ustabilizują się na poziomie 800. Dodam, iż w te największe mrozy cif odpala od strzału, bez zająknięcia. Po odpaleniu bez ruszania gazu wszystko jest w normie. Ssanie działa ( obroty na 1600), silnik zagrzeje sie( obroty spadną do 800). Do tego etapu nic nie wskazuje na usterkę. lecz gdy dodam mocniej gaz potrafi zgasnąć. Następnie dość ciężko go później odpalić (trzeba dłuuuugo kręcić) i podczas przegazowania strzela MARCHEWAMI z wydechu!:eek:
Żadnego "lewego" paliwa mu nie leję, tylko BP lub Shell.

Teraz trochę co zostało poczynione, aby problem rozwiązać:
- wymieniłem filtr paliwa (nic nie pomogło)
- zatankowałem do pełna i dodałem czerwonego STP do czyszczenia wtryskiwaczy ( po tej operacji wszystko jest ok ale tylko przez chwilę, jakieś 30 km auto jeździ normalnie, gdy go zgaszę i odpalę ponownie problem wraca)
- samodiagnostyka nic nie wykazała

Auto o którym mowa to Civic eg4, silnik B18C4

Gdzie leży problem??:confused:

skolopendra
01-02-10, 16:27
próbowałeś podmienić przepustnicę?

asterek85
01-02-10, 17:01
Przepustnicy jeszcze nie ruszalem. Nie sądzę, iż winna jest przepustnica.
Krokowiec też odpada bo obroty nie falują.
Tak siedzę i dumam nad tym. Może mam wodę w baku?? jutro chyba zwalę bak i wyczyszczę sitko na pompie paliwa. tylko te marchewy z wydechu mnie niepokoją.

jak macie jeszcze jakieś pomysły to dawać, bo spać po nocach nie mogę :)

Nemereth
01-02-10, 17:53
Paliwo chrzczone?

Wygląda na to, ze paliwo przymarza i jak mocniej depniesz to wody nie wypali i zalewa świece. Co przeleci to na wydechu strzela.

asterek85
01-02-10, 18:08
Przed chwilą poszedlem jeszcze raz odpalić cifa i nadal to samo. Chyba mam jakiś syf w baku lub sitko zapchane na pompie, bo na wolnych wszystko trybi. dodałem do baku 100 ml czerwonego STP Formuła do benzyny, przepałowałem ją trochę i dalej wali marchewy na pół metra.
Jutro zwalam bak w przeczyszczę go wraz z pompą paliwa. Mam nadzieję, że pomoże.
Z tym zalewanie świec to by się zgadzało, ponieważ zanim wywali marchewę przez wydech czuć paliwem przez chwilę w kabinie.
Świece pewnie też do wymiany przez to ???

Nemereth
01-02-10, 19:08
Świece nie koniecznie, jak wykręcisz to będzie wiadomo.

Oldschool'owymi sposobami możesz denaturatu dolać do baku (1/4 lub 1/2 litra na bak 45L).

asterek85
01-02-10, 20:51
Wolę jednak to rozkręcić i przeczyścić. Może autem nie jeżdżę na codzień jedynie służy mi do nocnych "szybkich" pojeżdżawek, ale denaturat to chyba tylko rozwiązanie na chwilę. Dziwi mnie to, iż od sierpnia auto było dość intensywnie upalane( Borsk, itp.), aż do listopada. Wyjechałem na 2 miechy do Niemiec i auto było raz w tygodniu brane z garażu na "rozprostowanie mięsni". Praktycznie więcej stało niż jeździło. Nie mam pojęcia skąd te problemy z paliwem.

8adrian9
02-02-10, 13:30
miałem taki sam problem w d13b2
dochodzi za mało powietrza do gaźnika, wymień lub wyczyść filtr powietrza Albo zdejmij na chwilkę pokrywę od filtru powietrza i wtedy zobacz, powinien wchodzić na wys. obroty jeśli tak będzie to możne zmień dolot powietzra

Nemereth
02-02-10, 13:34
dochodzi za mało powietrza do gaźnika

Kolega ma silnik 1.8 na wtryskach...


ale denaturat to chyba tylko rozwiązanie na chwilę.

Denaturat wiąże się z wodą i pomaga w jej spaleniu.

asterek85
02-02-10, 22:26
A więc tak w wielkim skrócie.
Dziś stoczylem nierówną walkę z bakiem. trochę to trwało ale jakoś poszło.
Co stwierdziłem:
- sitko na pompie paliwa wygląda jak nówka z salonu, żadnego szlamu brudu. jednym słowem osuszyć i można postawić w gablocie
- bak paliwa z zewnątrz nie rokował dobrze. na górnej części (pod podłogą) pełno syfu (jak zawsze syciąpego się na twarz przy demontarzu), opaski zaciskowe na wężykach mocno skorodowane( teraz kwalifikują się do wymiany). Po wyjęciu pompy paliwa środek równeż wygląda jak nówka. Żadnych rdzawych nalotów na ściankach, syfu na dnie, kompletnie nic. Normalnie funkiel nówka nieśmigany.
- podczas zlewania paliwa żadnego syfu w lejku ani w baniaku na dnie

Pompa paliwa zabrana do domu, sitko profilaktycznie oczyszczone w wodzie z mydłem.

Co dało mi do myślenia.
Jako, że we wnętrzu totalna bebecha mam możliwość przysłuchania się jak pracuje paliwo w baku. podczas ruszania do tyłu i gwałtownego zatrzymania uslyszałem odgłos jakbym miał w baku bryłę lodu która odbijała się od ścianek baku, lecz ręki nie dam sobie uciąć za to. w zbiorniku było ok 15 l paliwa. Wcześniej nie przysłuchiwałem się zbytnio, może to tylko moje złudzenie. Następnie szybko wjechałem do garażu, odkręcilem pompę paliwa w poszukiwaniu tej kry lodowej ale nic takiego nie zastałem w baku.

Jutro na kolejny ogień idzie przewód paliwowy zasilający i powrót.

Teraz pytanie

Swapa robiłem z D15B2 i zostawiłem pompę z D serii. Czy różni się ona wydajnością od tej z 6 generacji??Może tu leży przyczyna, choć z drugiej strony auto zrobiło od swapa ok. 1500 km i to głównie na VTEC'u i nic się nie działo.

Wszelkie konkretne pomysły co z tym fantem zrobić mile widziane.

Ogólnie plan mam taki, aby rozebrać cały układ zasilający silnik w paliwo począwszy od wlewu paliwa a skończywszy na wtryskach w ssącym. Jeżeli ktoś miał już podobny problem i może zaoszczędzić mi roboty i zna przyczynę lub chociaż może mnie naprowadzić będę bardzo wdzięczny :)

skolopendra
03-02-10, 16:17
zostawiłem pompę z D serii.

ja też zostawiłem i problemu niema

asterek85
03-02-10, 21:35
ja też zostawiłem i problemu niema

Dzięki za info, choć jedna niewiadoma odpada. Dziś nic nie grzebałem przy francy, ale jutro składam bak do kupy, zaleję świeżego paliwa i test. Jak będzie dalej to samo pozostaje tylko szukać przyczyny pod maską. :mad:

piotrstrojek
03-02-10, 22:55
Rzucę może prozaiczny pomysł - sonda lambda? Na jałowych jest ok, ale przy dodawaniu gazu może nie podaje prawidłowych wartości do kompa a ten z kolei nadal podaje ubogą mieszankę - efektem będzie zgaśnięcie silnika... wiem że teoretycznie powinno wywalić błąd, ale widziałem kilka spieprzonych sond, które błędu nie podawały...

teg
03-02-10, 23:20
ale widziałem kilka spieprzonych sond, które błędu nie podawały...

Większość spieprzonych sąd nie powoduje wskazania błędu przez ECU. Dla pewności odepnij i sprawdź. Ja bym szukał jak Skolopendra napisał w powietrzu. Czy IACV pracuje i nie zablokował się w stałej pozycji (nie odłączać/podłączać na pracującym silniku!), czy da się w ogóle wyregulować wolne obroty.

Zapłon sprawdzałeś?

asterek85
03-02-10, 23:33
Większość spieprzonych sąd nie powoduje wskazania błędu przez ECU

Trochę to dla mnie nielogiczne. zakładając, że przerwę obwód do sondy lambda komp wywali mi checka. Gdy sonda padnie też powinno wywalić checka ( tak na logikę). nie istnieje chyba cos takiego jak "zawieszenie" się sondy?? Dla pewności jutro odepnę wtyczkę i powinno mi wywalić błąd.


czy da się w ogóle wyregulować wolne obroty

Pod maską jeszcze nie grzebałem, dojdę tam jutro jak założę bak i odpalę sucz.


Zapłon sprawdzałeś?

J.W.

Zapłon CHYBA ok, ponieważ jak pośmigałem trochę szybciej przyspieszała normalnie. Nic nie przerywała, silnik wkręcał się na obroty normalnie. Jedynie na postoju po przegazowaniu strzela z wydechu jak rasowe V8 :)

Jest jakaś fizyczna możliwość, by sprawdzić kable zapłonowe? Jakimś miernikiem? czy pozostaje jedynie podmianka?

majdan
20-03-10, 21:11
Jest jakaś fizyczna możliwość, by sprawdzić kable zapłonowe? Jakimś miernikiem? czy pozostaje jedynie podmianka?

Pewnie jest.... ale najwygodniej poszukać kogoś z podobnym silnikiem i pożyczyć kable.
Podmianka to kilka minut.

asterek85
03-04-10, 18:07
A więc po wczorajsze walce z autem w końcu sukces. Po rozkręceniu aparatu zapłonowego na części pierwsze okazało się, że winowajcą okazał się czujnik położenia pierwszego cylindra. Auto trochę stało na dworzu bez odpalania i trochę syfu odłożyło się w aparacie. Podczas próby odpalenia wszystko odpadło i jako, że czujnik ten posiada magnes ( najsilniejszy w aparacie) wszystkie opiłki przylgnęły do ww. czujnika, przez co wariował. Wszystko zostało przeczyszczone, przedmuchane kompresorem i złożone do kupy. Wnioski na przyszłość:
- trzeba zmaleźć ciepły garaż dla Hani
- częściej jeździć autem

Dziękuję wszystkim za rady i chęć pomocy.