ufo666
31-01-10, 12:08
Witam,
w piątek włożyłem naładowany akumulator (gdyż przez tydzień samochód nie był ruszanym a że mrozy duże to padł) i odpalił bez problemu za pierwszym razem, nigdzie nie pojechałem.
W sobotę poszedłem do samochodu, chcę odpalić i nie da się (rozrusznik kręcił tak jak należy), może na pół sekundy (albo i mniej) zaskoczył za pierwszym razem i potem już nie zaskakiwał. Podniosłem maskę, patrzę a tam jeden z kabli przegryziony.... Wymieniłem, ale niestety nic, dałem sobie spokój.
Dzisiaj (tj. niedziela) idę do samochodu, odpalam i tak jak dzień wcześniej, na pół sekundy chwycił i zgasł. Sprawdziłem jeszcze raz wszystkie kable - ok, odpiąłem rurę od filtru powietrza - też nic (podejrzewałem, że może powietrza nie dostaje). Pompka przy checku pracuje (buczy). Jakieś pomysły?
Silnik d15b2 (Vgen).
Z góry dzięki za pomoc.
w piątek włożyłem naładowany akumulator (gdyż przez tydzień samochód nie był ruszanym a że mrozy duże to padł) i odpalił bez problemu za pierwszym razem, nigdzie nie pojechałem.
W sobotę poszedłem do samochodu, chcę odpalić i nie da się (rozrusznik kręcił tak jak należy), może na pół sekundy (albo i mniej) zaskoczył za pierwszym razem i potem już nie zaskakiwał. Podniosłem maskę, patrzę a tam jeden z kabli przegryziony.... Wymieniłem, ale niestety nic, dałem sobie spokój.
Dzisiaj (tj. niedziela) idę do samochodu, odpalam i tak jak dzień wcześniej, na pół sekundy chwycił i zgasł. Sprawdziłem jeszcze raz wszystkie kable - ok, odpiąłem rurę od filtru powietrza - też nic (podejrzewałem, że może powietrza nie dostaje). Pompka przy checku pracuje (buczy). Jakieś pomysły?
Silnik d15b2 (Vgen).
Z góry dzięki za pomoc.