Zobacz pełną wersję : gdzie montujecie gasnice w 5g
Witam, jak w temacie.
Nie znalazlem takiego watku na forum, a wydaje mi sie ze czesc z nas dla swietego spokoju je kupuje ;) tym bardziej ze caly komplet (gasnica, trojkat, kamizelka, apteczka) mozna kupic na Allegro za 38 PLN.
A wiec gdzie to ustrojstwo zamontowac? Jest gdzies miejsce pod reka w kabinie, czy bagaznik? Gasnica jest taka mala, czyli jak czytalem raczej do kontroli a nie do gaszenia :)
ja jak na razie jezdze bez zawsze zapomne przelozyc z poprzedniego auta;p a mialem juz 2x kontrole i nikt sie mnie o gasnice nie pytal pewnie zapomnieli ;p a jak juz wloze to do bagaznika gdzies wcisne :)
trójkąt za tylnym siedzeniem w bagażniku,gaśnica w kole zapasowym,apteczki brak.
Ja u siebie zamocowałem taką 1kg w bagazniku po prawej stronie w tym miejscu gdzie są zaślepki do tylnich lamp,przykręciłem ją do tego plastikowego boczku i jest ok,a trójkąt i apteczka w zapasówce.
trójkąt za tylnym siedzeniem w bagażniku,gaśnica w kole zapasowym,apteczki brak.
u mnie tak samo
ja wrzucilem do bagaznika tam do zapasu, ale myslalem zeby gasnice przymocowac do tylnego siedzenia bo podabno musi byc w dobrze dostepnym miejscu
apteczka i 3kat w kole zapasowym
ja wrzucilem do bagaznika tam do zapasu, ale myslalem zeby gasnice przymocowac do tylnego siedzenia bo podabno musi byc w dobrze dostepnym miejscu
Dokładnie, gaśnica musi być pod ręką w kabinie według przepisów...
Dokładnie, gaśnica musi być pod ręką w kabinie według przepisów...
Pewny jestes? Bo nawet uchwyty w niektorych autach montowane są w bagazniku...
Ja wożę wlasnie w bagazniku, w kole zapasowym. Inna sprawa, ze rzeczywiscie bezpieczniej byloby by byla w kabinie, ale uchwytu na nią tam nie ma...
ja tez mam w bagazniku, a dokladnie w tej skrytce pod bagaznikiem.
ja tez mam w bagazniku, a dokladnie w tej skrytce pod bagaznikiem.
Ale Ty masz VTi i tam jest chyba inaczej w bagazniku... Czy nie ?
no jest, ale w innej wersji tez masz przeciez drugie dno, gdzie jest zapasówka i tam mozesz wrzucic ;)
ja mam drugie dno w postaci schowka i pod schowkiem kolejne dno z zapasem.
No luzik myslalem ze w ogole inaczej jest...
nigdzie nie jest napissaane ze musi byc pod reka, z prostej przyczyny. poprostu ona nie sluzy do gaszenia wlasnego auta tylko jakiegos innego uzytkownika. dlatego tez ona jest taka mala, zalozenie jest takie ze jak pali sie samochod to inni uzytkownicy drog oddaja swoja gasnice, i kilkoma takimi gasnicami to jesscze jakis maly pozar sie ugasi.
Racja, tą gasnicą, ktora jest obowiazkowa nie wiem czy dalo by rade ugasic jakies sredniej wielkosci ognisko ;)
Ja mam gasnice pod fotelem pasazera, gdzie sa takie poprzeczne przetloczenia, akurat jest tam nacieta wykladzina podlogowa to wlozylem uchwyt i idealnie pasuje :)
Dobry dostep, nie wali na dziurach, jest nie widoczna i nikomu nie przeszkadza :)
Dzieki za podpowiedzi :)
Gasnice bede mial na dniach i zobacze gdzie sie to da wcisnac. Sprawdze ten patent "pod fotelem pasazera", a jak nie to zostaje bagaznik 8)
ja tez woze gasnice pod siedzeniem :D
Dokładnie, gaśnica musi być pod ręką w kabinie według przepisów...
Pewny jestes? Bo nawet uchwyty w niektorych autach montowane są w bagazniku...
Ja wożę wlasnie w bagazniku, w kole zapasowym. Inna sprawa, ze rzeczywiscie bezpieczniej byloby by byla w kabinie, ale uchwytu na nią tam nie ma...
Dz.U.32 par.11.1 - Pojazd samochodowy wyposaża się:
14) w gaśnicę umieszczoną w miejscu łatwo dostępnym w razie potrzeby jej użycia; przepisu nie stosuje się do motocykla
No i tu wchodzi w gre interpetacja przepisów bo bagażnik to teoretycznie też łatwo dostępne miejsce, ale co gdy Twój samochód zapali sie się właśnie w tylnej części? Nie wiem jak i nie wiem od czego, ale... 8) Wydaje mi sie, że najlepiej mieć "pod ręką". Ja aktualnie w Toyocie mam pod/przed siedzeniem pasażera.
Dz.U.32 par.11.1 - Pojazd samochodowy wyposaża się:
14) w gaśnicę umieszczoną w miejscu łatwo dostępnym w razie potrzeby jej użycia; przepisu nie stosuje się do motocykla
No i tu wchodzi w gre interpetacja przepisów bo bagażnik to teoretycznie też łatwo dostępne miejsce, ale co gdy Twój samochód zapali sie się właśnie w tylnej części? Nie wiem jak i nie wiem od czego, ale... Cool Wydaje mi sie, że najlepiej mieć "pod ręką". Ja aktualnie w Toyocie mam pod/przed siedzeniem pasażera.
napisalem dopiero ze jak twoj samochod sie bedzie palic, to ta twoja gasnica mozesz sobie najwyzej obnizyc temperature spalania :P (i to tez na krodko)
tak jak mowisz, przepisy interpretuje sie na podstawie przeslanek, a tu sa dwie:
1 gasnica musi byc w aucie
2 latwo dostepna(co nie oznacza ze musze ja miec zamiast podlokietnika ;) )
chodzi o to ze np. nie powinna byc przechowywana w jakims schowku zamykanym na klucz, lub innym sejfie.
W kole zapasowym, leży sobie luzem ;)))
Panowie, wypowiem się troszkę na OT, ale jako zawodowiec.
1kg proszku można sobie co najwyżej naflokować wnętrze - patrz LIO :P ;) Albo ugasić zapał do pasazerki na prawym. Dochodzi jeszcze technika gaszenia, o której niewiele osób ma pojęcie, a paradoksalnie to jest wazniejsze...
NatiSanelEG4
01-08-06, 16:01
co do przydatności gaśnic... Mój tato jechał w delgacje służbowym autem... po przejechaniu 100 km poczuł zapach benzyny w samochodzie... otworzył więc okno (coby nie śmierdziąło heheh) i jechał dalej.... Była 2 w nocy... smród już był nie do zniesienia więc zatrzymał sie w pobliskiej wsi aby skontrolować sprawe... jak wysiadł z samochopdu ten natychmiast stanął w płomieniach... zatrzymał sie maluch... ze swoja gasnicą (oczywiście podbitą) i gaśnica wogóle nie odpaliła, nastepnie zatrzymał sie tir z 5kg gaśnicą (podbita - sparwna) z której wyleciał glut który rozbił sie o beton i nawet nie doleciał do auta.... Tata więc zaczął odganiać ludzi którzy z zaciekawieniem się zbiegli w piżamach... Nadle pojawiła sie olbrzymia świeca płomieni w góre na 3 metry (spalił sie bak)... po 2 godninach przyjechała tamtejsza ochotnicza straż pożarna która 30 min rozwijała wąż.... bo źle go rozwinęła (na odwrót) za pierwszym raze... a jak już siknęła woda to ugasili tylna prawa felge.... więc... to by yła krótka historia na temat gasnic i i przydatności i sparwności:) Ja swoja woże w bagażniku... ale nie wierze aby w awaryjnej sytuacji mi pomogła:) Dla zainteresowanych - zapalił się bo ... wypadła rurka przelewowa z gaźnika (Łada 1500 :D)
nie mowie ze wtwoim przypadku tak bylo, ale tak naprawde, ludzie nie umieja obslugiwac gasnic.
podstawowy blad to wcisniecie tego przycisku i czekanie na zbawienie bo nic nie leci, jesli nie odczekamy chwili to gaz wyleci i gasnica nie zadziala.
jest tak:
1 zdejmujesz wszystkie zawleczki, tak zeby byla gotowa do wcisciecia przycisku
2. wciskamy przycisk do konca, tak zeby przebic naboj z gazem, i natychmiast puszczamy, czekamy kilka sekund az wyrowna sie cisnienie w gasnicy i dopiero wlaczamy zawur i gasimy.
nie mowie ze wtwoim przypadku tak bylo, ale tak naprawde, ludzie nie umieja obslugiwac gasnic.
podstawowy blad to wcisniecie tego przycisku i czekanie na zbawienie bo nic nie leci, jesli nie odczekamy chwili to gaz wyleci i gasnica nie zadziala.
jest tak:
1 zdejmujesz wszystkie zawleczki, tak zeby byla gotowa do wcisciecia przycisku
2. wciskamy przycisk do konca, tak zeby przebic naboj z gazem, i natychmiast puszczamy, czekamy kilka sekund az wyrowna sie cisnienie w gasnicy i dopiero wlaczamy zawur i gasimy.
jeszcze trzeba wiedzieć jak gasić, bo interpretacja słowa gasimy w większości przypadków powoduje rozgorzenie...
jeszcze trzeba wiedzieć jak gasić, bo interpretacja słowa gasimy w większości przypadków powoduje rozgorzenie...
jeszcze trzeba wiedzieć jak gasić, bo interpretacja słowa gasimy w większości przypadków powoduje rozgorzenie...
no to może poprosimy o małą lekcję ;) zawsze się może przydać... będzie pare kierowców więcej uświadomionych...
jeszcze trzeba wiedzieć jak gasić, bo interpretacja słowa gasimy w większości przypadków powoduje rozgorzenie...
no to może poprosimy o małą lekcję ;) zawsze się może przydać... będzie pare kierowców więcej uświadomionych...
Widze, ze temat sie rozwinal o techniki gaszenia :D wiedzy nigdy za duzo.
Gasnica juz dojechala, jest w koszyczku, bez srubek. Na razie wyladowala w bagazniku przy zapasowce 8) Jak bede mial czas to w weekend pokombinuje z tym patentem pod fotelem, a moze zostawie jak jest...
Widze, ze temat sie rozwinal o techniki gaszenia :D wiedzy nigdy za duzo.
Gasnica juz dojechala, jest w koszyczku, bez srubek. Na razie wyladowala w bagazniku przy zapasowce 8) Jak bede mial czas to w weekend pokombinuje z tym patentem pod fotelem, a moze zostawie jak jest...
1kg proszku można sobie co najwyżej naflokować wnętrze - patrz LIO
ale widac, ze gaśnica, którą zakosiłem z matki seicento przed jego sprzedażą, po wielu latach lezenia i poniewierania sie po moim bagazniku w zapasie, dalej dzialala. Szkoda tylko ze polozylem ja za siedzeniem podczas jazdy po torze w Lublinie i na jednym z zakretów zawleczka zachaczając o srube mocujacą fotel wyskoczyła, a na kolejnym gaśnica wbijajac sie pod fotel wystrzeliła, robiąc mała zadyme wewnątr auta :D Sporo proszku jeszcze potem wypsikałem.
Myśle że w zależnosci od wielkości pożaru i umiejetnie gaszac, moznaby uratowac auto w odpowiednim czasie.
http://img177.imageshack.us/img177/3199/c84img7572li4.jpg
1kg proszku można sobie co najwyżej naflokować wnętrze - patrz LIO
ale widac, ze gaśnica, którą zakosiłem z matki seicento przed jego sprzedażą, po wielu latach lezenia i poniewierania sie po moim bagazniku w zapasie, dalej dzialala. Szkoda tylko ze polozylem ja za siedzeniem podczas jazdy po torze w Lublinie i na jednym z zakretów zawleczka zachaczając o srube mocujacą fotel wyskoczyła, a na kolejnym gaśnica wbijajac sie pod fotel wystrzeliła, robiąc mała zadyme wewnątr auta :D Sporo proszku jeszcze potem wypsikałem.
Myśle że w zależnosci od wielkości pożaru i umiejetnie gaszac, moznaby uratowac auto w odpowiednim czasie.
http://img177.imageshack.us/img177/3199/c84img7572li4.jpg
NatiSanelEG4 napisał:
która 30 min rozwijała wąż.... bo źle go rozwinęła (na odwrót) za pierwszym raze...
Po pierwsze nie można węża rozwinąć odwrotnie bo jest on jednakowy po obu końcach;-)
po drugie wąż rozwija się półtorej sekundy;-)
Lubie jak ktoś UDAJE ze wie a tak naprade pisze głupoty.Po co się odzywać jak nie masz co do gadania?
A co do gaszenia komory silnikowej to staramy się jak najmniej otwierać maskę (chodzi o ograniczenie dopływu powietrza).
NatiSanelEG4 napisał:
która 30 min rozwijała wąż.... bo źle go rozwinęła (na odwrót) za pierwszym raze...
Po pierwsze nie można węża rozwinąć odwrotnie bo jest on jednakowy po obu końcach;-)
po drugie wąż rozwija się półtorej sekundy;-)
Lubie jak ktoś UDAJE ze wie a tak naprade pisze głupoty.Po co się odzywać jak nie masz co do gadania?
A co do gaszenia komory silnikowej to staramy się jak najmniej otwierać maskę (chodzi o ograniczenie dopływu powietrza).
oki, jeśli chodzi o technikę, to maskę należy odblokować, ale za żadne skarby nie otwierać :!:
Chodzi o to aby odskoczyła z zamka, ale nie z zaczepu bezpieczeństwa.
Proszek podajemy przez powstałą szczelinę (ma dobre własności penetrujące) oraz od spodu auta. Podając proszek z gaśnicy wykorzystujemy 2 zjawiska fizyczne. Po pierwsze zasysanie zimnego powietrza od spodu, które wciąga ze sobą proszek do źródła pożaru, po drugie maskę jako deflektor kierujący część proszku z powrotem od góry na silnik.
To takie podstawy.
gaśnica 1kg prawdopodobnie w 99% przypadków okaże się niewystarczająca.
I jeszcze jedno - jak dojdzie do zapłonu nie starajcie się odpiąć aku - tylko pogorszycie sprawę. Odpinanie aku ma sens jeszcze przed zapłonem.
Po podaniu proszku z gaśnicy absolutnie nie podnoście maski bez posiadania zapasowej gaśnicy mogącej zostać rozładowaną od góry w przypadku rozgorzenia na skutek dopływu tlenu atmosferycznego.
Rady proste, a mogą uratować 4 litery... Oby nikomu się to nie zdarzyło :!:
Po pierwsze nie można węża rozwinąć odwrotnie bo jest on jednakowy po obu końcach;-)
masz rację, chyba, że chłopaki z OSP zwinęli nasadami do środka :lol: Różne rzeczy już widziałem ;)
oki, jeśli chodzi o technikę, to maskę należy odblokować, ale za żadne skarby nie otwierać :!:
Chodzi o to aby odskoczyła z zamka, ale nie z zaczepu bezpieczeństwa.
Proszek podajemy przez powstałą szczelinę (ma dobre własności penetrujące) oraz od spodu auta. Podając proszek z gaśnicy wykorzystujemy 2 zjawiska fizyczne. Po pierwsze zasysanie zimnego powietrza od spodu, które wciąga ze sobą proszek do źródła pożaru, po drugie maskę jako deflektor kierujący część proszku z powrotem od góry na silnik.
To takie podstawy.
gaśnica 1kg prawdopodobnie w 99% przypadków okaże się niewystarczająca.
I jeszcze jedno - jak dojdzie do zapłonu nie starajcie się odpiąć aku - tylko pogorszycie sprawę. Odpinanie aku ma sens jeszcze przed zapłonem.
Po podaniu proszku z gaśnicy absolutnie nie podnoście maski bez posiadania zapasowej gaśnicy mogącej zostać rozładowaną od góry w przypadku rozgorzenia na skutek dopływu tlenu atmosferycznego.
Rady proste, a mogą uratować 4 litery... Oby nikomu się to nie zdarzyło :!:
Po pierwsze nie można węża rozwinąć odwrotnie bo jest on jednakowy po obu końcach;-)
masz rację, chyba, że chłopaki z OSP zwinęli nasadami do środka :lol: Różne rzeczy już widziałem ;)
krystian194
04-08-06, 23:41
w bagazniku po lewej ja mam-ale w 3d
krystian194
04-08-06, 23:41
w bagazniku po lewej ja mam-ale w 3d
Trójkąt i apteczka w zapasie, gaśnica pod siedzeniem kierowcy (tak już było) i niefart ostatnim razem na hamowaniu mi sie przyturlała pod nogi :) i jak narazie leży luzem pod nogami pasażera.
Jutro ją tam przykręce po zobaczeniu fotki LIO :D
Trójkąt i apteczka w zapasie, gaśnica pod siedzeniem kierowcy (tak już było) i niefart ostatnim razem na hamowaniu mi sie przyturlała pod nogi :) i jak narazie leży luzem pod nogami pasażera.
Jutro ją tam przykręce po zobaczeniu fotki LIO :D
oki, jeśli chodzi o technikę, to maskę należy odblokować, ale za żadne skarby nie otwierać n
Chodzi o to aby odskoczyła z zamka, ale nie z zaczepu bezpieczeństwa.
Proszek podajemy przez powstałą szczelinę (ma dobre własności penetrujące) oraz od spodu auta. Podając proszek z gaśnicy wykorzystujemy 2 zjawiska fizyczne. Po pierwsze zasysanie zimnego powietrza od spodu, które wciąga ze sobą proszek do źródła pożaru, po drugie maskę jako deflektor kierujący część proszku z powrotem od góry na silnik.
a no właśnie... ciekawe ilu z nas o tym wiedziało... bo ja na przykład pojęcia nie miałem... a zostanie już do końca życia... thx ppm702
oki, jeśli chodzi o technikę, to maskę należy odblokować, ale za żadne skarby nie otwierać n
Chodzi o to aby odskoczyła z zamka, ale nie z zaczepu bezpieczeństwa.
Proszek podajemy przez powstałą szczelinę (ma dobre własności penetrujące) oraz od spodu auta. Podając proszek z gaśnicy wykorzystujemy 2 zjawiska fizyczne. Po pierwsze zasysanie zimnego powietrza od spodu, które wciąga ze sobą proszek do źródła pożaru, po drugie maskę jako deflektor kierujący część proszku z powrotem od góry na silnik.
a no właśnie... ciekawe ilu z nas o tym wiedziało... bo ja na przykład pojęcia nie miałem... a zostanie już do końca życia... thx ppm702
NatiSanelEG4
06-08-06, 10:46
hmmm niestety wąż ma dwie strony:) zapytaj byle jakiego starażaka:D ale sie nie spieram:) tak mi opowiadał tata... nie było mnie przy tym:) całe szczęście. Może kilka lat temu węże były inne.... bo ta historia swoje lata ma:) patrz samochód jakim mój tato sie poruszał:D
Musieli go odwrotnie rozwinąć bo nie widze w takim wypadku sensu przepinania i odwracania go w druga strone... takto odrazu zaczęli by gasić... mój tata nie zajmował sie otwieraniem maski... tylko odganianiem ciekawskich ludzi którzy gdyby mogli to by weszli do środka auta aby lepiej widzieć:) i prosze się nie unosić:) szkoda tylko tych urządzeń które spłonęły bo były sporo warte:(
NatiSanelEG4
06-08-06, 10:46
hmmm niestety wąż ma dwie strony:) zapytaj byle jakiego starażaka:D ale sie nie spieram:) tak mi opowiadał tata... nie było mnie przy tym:) całe szczęście. Może kilka lat temu węże były inne.... bo ta historia swoje lata ma:) patrz samochód jakim mój tato sie poruszał:D
Musieli go odwrotnie rozwinąć bo nie widze w takim wypadku sensu przepinania i odwracania go w druga strone... takto odrazu zaczęli by gasić... mój tata nie zajmował sie otwieraniem maski... tylko odganianiem ciekawskich ludzi którzy gdyby mogli to by weszli do środka auta aby lepiej widzieć:) i prosze się nie unosić:) szkoda tylko tych urządzeń które spłonęły bo były sporo warte:(
Oj Ty już naopowiadasz tutaj...chłopie nie lej wody mam tate strażaka ;-)
Oj Ty już naopowiadasz tutaj...chłopie nie lej wody mam tate strażaka ;-)
NatiSanelEG4
06-08-06, 11:11
oj to przepraszam:) zwracam honor.... ale mój tato wie co widział:) wytłumacz mi czemu układali odwrotnie wąż? teraz tak z ciekawości... zaznaczam że to nie była SP tylko OSP:) a to chyba już różnica spora:) (i nie chłopie prosze... może być KOBITO:) :D a swoja drogą nie zmieniajmy tematu ... o gaśnice chodzi... więc o dopowiedź na nurtujące mnie pytanko poprosze na PW:) Pozdarwaim:D
NatiSanelEG4
06-08-06, 11:11
oj to przepraszam:) zwracam honor.... ale mój tato wie co widział:) wytłumacz mi czemu układali odwrotnie wąż? teraz tak z ciekawości... zaznaczam że to nie była SP tylko OSP:) a to chyba już różnica spora:) (i nie chłopie prosze... może być KOBITO:) :D a swoja drogą nie zmieniajmy tematu ... o gaśnice chodzi... więc o dopowiedź na nurtujące mnie pytanko poprosze na PW:) Pozdarwaim:D
chłopie
a Nati nie jest przedstawicielką płci "pięknej" :?: :lol:
chłopie
a Nati nie jest przedstawicielką płci "pięknej" :?: :lol:
NatiSanelEG4
06-08-06, 11:15
owszem a i jest.... stąd też może nie dokładnie przedstawiłam sprawe... nie potrafie wam wytłumczyc jak mój tata mi tłumaczył... bo sie poprostu nie znam... to on jest umysł ściślejszy:) a napewno już nie moge mu powiedzieć że nie ma on racji... no wiecie... AUTORYTET:) skońmczymy dywagacje... wracając do tematu... u mnie gaśnica w bagażniku... czyli nie w najlepszym miejscu... ale nie mam pomysłu gdzie mogła by być. Widziałam też na allegro gaśnice typu NO - nie mają atestu ale za to ładnie się prezentują:D heheh
NatiSanelEG4
06-08-06, 11:15
owszem a i jest.... stąd też może nie dokładnie przedstawiłam sprawe... nie potrafie wam wytłumczyc jak mój tata mi tłumaczył... bo sie poprostu nie znam... to on jest umysł ściślejszy:) a napewno już nie moge mu powiedzieć że nie ma on racji... no wiecie... AUTORYTET:) skońmczymy dywagacje... wracając do tematu... u mnie gaśnica w bagażniku... czyli nie w najlepszym miejscu... ale nie mam pomysłu gdzie mogła by być. Widziałam też na allegro gaśnice typu NO - nie mają atestu ale za to ładnie się prezentują:D heheh
O w morde !!Sory nie zwróciłem uwagi!!No jkasne ze nie temat o wężach! :mrgreen: U mnie gaśnica leży w bagażniku przystawiona lewarkiem i trójkątem - tak żeby się nie kulała ;-)
O w morde !!Sory nie zwróciłem uwagi!!No jkasne ze nie temat o wężach! :mrgreen: U mnie gaśnica leży w bagażniku przystawiona lewarkiem i trójkątem - tak żeby się nie kulała ;-)
NatiSanelEG4
06-08-06, 11:25
nie ma problemu... jak byłam mała zawsze mnie z chłopcem mylono:D:D:D:D:D
NatiSanelEG4
06-08-06, 11:25
nie ma problemu... jak byłam mała zawsze mnie z chłopcem mylono:D:D:D:D:D
Nie chciałem Cię urazić ;-) Troche gapa ze mnie... :oops: :oops: :oops: ;)
Nie chciałem Cię urazić ;-) Troche gapa ze mnie... :oops: :oops: :oops: ;)
Witam
Ja trzymam gasnice 1,5l pod fotelem kierowcy, idealnie sie tam wkomponowala - wtłoczenie w fotelu, nie lata i nie ma opcji zeby sie przeturlała pod pedały. apteczka w schowku, trójkąt w bagazniku miedzy kolem zapasowym.
węża nie da zwinąc sie odwrotnie - ma znormalizowane mocowania na obu końcach. Żeby nim dobrze rzucić i rozwinąc cały potrzeba chłopa albo dobrej techniki - zwłaszcza nasze bo są (były) grubsze niż np czeskie. Przy czym też bez przesady bo jako nastolatek już spoko rzucałem całym i sie rozwijał (sie należało do drużyny harcerskiej koło Staży Pożarnej, sie skakało, sie pływało..)
Po drugie co do gaszenia benzyn i innych tego typu substancji. Nie ładuje sie gasnicy prosto w ogień bo nie ma to sensu. Proszek z gasnicy ma zrobić 2 sprawy. Po pierwsze odebrac ciepło "od płomienia" co powoduje mniejszą aktywnosc ognia po drugie ma osiąśc równą warstwą na powierzchni (lustrze) płonącej cieczy odcinając tlen. Wiec nie tyle gasi co dusi. I trzeba go rozpylić NAD żrodłem ognia Jak zobaczycie że już konkretnie pali sie wasz (wiecej niż można zadeptać) samochód to nie lećcie po gasnice tylko wypieprzac najdalej jak sie da i czekac na straż.
Co do ponoszenia maski. Nie robi sie tego z conajmniej kilku powodów. Po pierwsze zamknieta maska to mniej tlenu, doładowanie tam proszku tylko zmniejsza tą ilosc powietrza i to jest dobrze.
Po drugie maska jest na ogoł cholernie gorąca jak sie pod nią pali i bez rekawic jej sie nie podniesie nie grilując sobie skóry na rękach.
Po trzecie - jeżli własnie chwile podniesienia maski przeżyliśmy z małymi stratami (tzn nie mamy na razie tylko włosów i brwi) to możemy niefartownie trafić na chwile w której przepali sie np rurka z układu chłodzenia i parą dostaniemy w ryj, zagotuje sie i zacznie pryskac akumulator.. itd.
Z tą dostępnościa do gaśnicy w samochodzie to bywa róźnie ja osobiście wożę gaśnicę w bagażniku - leży na kole zapasowym i pech chciał, że ostatnio miałem kontrolę i hasło proszę okazać trójkąt i gaśnicę "nurkowałem" w kufrze z minutę aż ją odkopałem i trójkąt zresztą też. Ale żeby się pan policjant czepiał że ma być w łatwo dostępnym miejscu - tego nie było.
A wiec gdzie to ustrojstwo zamontowac?
u mnie po odebraniu z salonu (5D) gaśnica i trójkąt zamontowane były po prawej strony bagażnika na specjalnie zamontowanych paskach, a jeśli masz problem z ich umiejscowieniem to polecam torby do bagazników montowane na rzepy, ojciec kupił sobie coś takiego do focusa bo też nie wiedział gdzie podziać gaśnicę i włądował tam gaśnicę, trójkąt, apteczkę i kamizelkę - trzyma się świetnie i kosztuje grosze.
poszukaj na allegro :
http://www.allegro.pl/search.php?string=torba+rzepy&category=620&description=1&buy=0&new=0&pay=0&country=1
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.