thevice
26-12-09, 23:15
Cześć.
Podejrzewam walniętą nagrzewnicę, i potrzebuję opinii.
Objawy:
nieregularne, nie zależą od pogody, długości jazdy, trasa czy korek - kompletnie losowo. Wygląda to tak, że temperatura silnika rośnie sobie do przepisowej połowy skali, w normalnym czasie. Jest ok, raz godzinę, raz całą trasę, raz 5 minut. Następnie dzieje się takie cudo - temperatura silnika podchodzi nagle, w ciągu trzech-czterech sekund pod koniec skali, nie ma w tym czasie ogrzewania w kabinie. Wyłączam silnik, zostawiam wentylator, silnik stygnie. Jadę dalej kilka sekund, znowu. Po którymś razie, czuję w końcu gorące powietrze z nawiewu, problemy z temperaturą silnika ustają.
Ubywa też płynu, ale nie jakoś znacznie.
Jutro odpowietrzam układ, ale raczej stawiam na zawaloną nagrzewnicę. Wie ktoś jak się do niej dobrać w concerto, jak najwygodniej i najpewniej wyczyścić?
pozdrawiam.
Podejrzewam walniętą nagrzewnicę, i potrzebuję opinii.
Objawy:
nieregularne, nie zależą od pogody, długości jazdy, trasa czy korek - kompletnie losowo. Wygląda to tak, że temperatura silnika rośnie sobie do przepisowej połowy skali, w normalnym czasie. Jest ok, raz godzinę, raz całą trasę, raz 5 minut. Następnie dzieje się takie cudo - temperatura silnika podchodzi nagle, w ciągu trzech-czterech sekund pod koniec skali, nie ma w tym czasie ogrzewania w kabinie. Wyłączam silnik, zostawiam wentylator, silnik stygnie. Jadę dalej kilka sekund, znowu. Po którymś razie, czuję w końcu gorące powietrze z nawiewu, problemy z temperaturą silnika ustają.
Ubywa też płynu, ale nie jakoś znacznie.
Jutro odpowietrzam układ, ale raczej stawiam na zawaloną nagrzewnicę. Wie ktoś jak się do niej dobrać w concerto, jak najwygodniej i najpewniej wyczyścić?
pozdrawiam.