Zobacz pełną wersję : hamulce, pomocy!
odpaliłem dzisiaj auto po tygodniowym postoju na mrozach i okazało sie ze hamulce nie działają. Dokładnie to jest tak ze jak nacisnę lekko pedał hamulca to hamuje ale jak juz chce troszkę mocniej to pedał drga jak cholera i dochodzą dziwne dźwięki, takie terkotanie. co to moze być. dodam ze tarcze i klocki nowe, zrobilem na nich 200km i wszystko bylo ok az do teraz.
Wg opisu wygląda mi to na działanie ABSu :p
Dokładnie, niby taka zwykła rzecz a jak potrafi zadziwić, a swoją drogą jak ci tak od razu zaskakuje to niezły musisz mieć stan opon.
DamianPietras
22-12-09, 11:36
:p:p
o ludzie zgroza. jeszcze nigdy nie maiłem tylu przygód na odcinku 500m. Tutaj zaczne swoją opowieść:
zapaliłem auto po tygodniowym postoju na mrozie zeby pojechać do wulkanizatora na zmiane opon bo zakupiłem zimówki, a moje aktualne opony to michelin 195/55 na których w ogóle nie da sie jechać po sniegu, po prostu nie da sie ruszyć z miejsca! ujechałem 300m lekko z górki a wiec zacząłem hamować i wtedy właśnie zaczął sie proble opisany wyzej (nigdy nie jezdziłem autem z absem, ale jeśli to faktycznie abs to ja dziękuje z taką wygodę gdzie pedał hamulca ładuje ci po nodze aż odciski sie robią i do tego terkotanie głośniejsze niz silnik na 5 tys rpm, mozna sie epilepsji nabawić.
Zostawiłem auto u sąsiada bo do domu jez sie wrócić nie dało, poleciałem po opony do domu zmianiłem i przyjechałem. przepraszam z góry jezeli mój post został odebrany za śmieszny i kompletnie niepotrzebny. pozdrawiam
Ludzie macie ABS i nagle w zimie odkryliście jak to działa? Nigdy podczas deszczu albo na piasku nie wlaczył wam się ten układ?? Tak wali po stopie, tak trzeszczy stuka i puka jak by coś w "szpryche wpadło", Tak to działa i z bardzo dobrym skutkiem, jeżdzę dwoma autami z abs i bez i w tym bez bardzo mi go brakuje.
Ludzie macie ABS i nagle w zimie odkryliście jak to działa?
dziwisz sie ? jak sie ma 90 KM to na TIME ATTACK sie nie jezdzi :p :D wiec jak sie ABS załącza to się okazuje ze awaria hamulców
teraz juz bede wyłączał abs podczas jazdy po ubitym sniegu bo tak sie jeździć po prostu nie da, jade z predkością 20km/h i abs sie zaraz włącza i 0 hamowania! W przeciwieństwie do was nie mieszkam koło autostrady czy innej super drogi gdzie pługi i piaskarki kursują co kilka minut.
... jade z predkością 20km/h i abs sie zaraz włącza i 0 hamowania...
Kolego ale to co napisałeś przeczy zasadzie działania ABSu. Jak to nie ma hamowania? Uważasz, że jak Ci koła zablokuje to szybciej wyhamujesz?? Nie rozumiem
dokładnie tak. wystarczyło mi te kilkaset metrów które dziś przejechałem aby to stwierdzić. prócz hondy jeżdżę 2 innymi autami które nie mają absu i na śniegu i lodzie spisują sie znacznie lepiej nie mówię tu tylko o hamowaniu. a poczytać mozesz o tym tu (http://www.technikajazdy.info/nauka-jazdy/hamowanie-abs/)i tu (http://www.technikajazdy.info/?page_id=9&page=1&cp=2). Założę się jeszcze że nie jechałeś taką drogą którą ja jeżdżę na co dzień gdzie prawe koła jadą zanużone w śniegu do połowy a lewe ślizgają sie po lodzie. w takich warunkach abs jest pomyłką
I tutaj nasz kolega LAR ma racje ! W zimie na sliskiej nawiechrzni auto z ABS wydluza droge hamowania skraca ja tylko na suchej nawiechrzni ! wiec nie dziwcie sie ze auta bez ABS na sliskiej nawiechrzni zatrzymaja sie szybciej :) Wiem to dziwne ale prawdziwe i sprawdzono nie raz iz tak jest !
dokładnie tak. wystarczyło mi te kilkaset metrów które dziś przejechałem aby to stwierdzić. prócz hondy jeżdżę 2 innymi autami które nie mają absu i na śniegu i lodzie spisują sie znacznie lepiej nie mówię tu tylko o hamowaniu. a poczytać mozesz o tym tu (http://www.technikajazdy.info/nauka-jazdy/hamowanie-abs/)i tu (http://www.technikajazdy.info/?page_id=9&page=1&cp=2). Założę się jeszcze że nie jechałeś taką drogą którą ja jeżdżę na co dzień gdzie prawe koła jadą zanużone w śniegu do połowy a lewe ślizgają sie po lodzie. w takich warunkach abs jest pomyłką
Skoro ABS ci tak przeszkadza zrób prosty test. Na pustym parkingu i śniegu, rozpędź się do powiedzmy 50km/h. zacznij awaryjnie hamować i spróbuj awaryjnie ominąć jakiś obiekt.
Druga sprawa, kilkukrotnie miałem tak, że dojeżdżając do skrzyżowania pół drogi było pokryte lodem a drugie pół suche. Innymi cała prawa strona auta jechała po lodzie - lewa strona po asfalcie - spróbuj sobie wyobrazić jak to jest Hamować na takiej nawierzchni z ABS i bez ABS.
Kolejna sprawa, autem bez ABSu na nawierzchni śliskiej należy hamować pulscayjnie aby zachować kierowalność. Poto powstał ABS aby wspomóc w tym kierowcę.
Osobiście nigdy więcej bym się nie przesiadł do auta bez ABS w zimę.
W tym artykule który prezentujesz jest porównanie długości drogi hamowania bez abs i z abs. ABS wydłuża drogę hamowania ale.....ZACHOWUJE PEŁNĄ STEROWALNOŚĆ auta. Innymi słowy jakoś nie wyobrażam sobie auta które jedzie prosto (trzyma swój tor jazdy) na zablokowanych kołach.
Kiedyś miałem małą stłuczkę jadąc autem z góry które nie posiadało ABS. Nacisnałem hamulec koła się zablokowały. Auto zaczęło stawać bokiem ...... i bum. Kręcenie kierownicą, hamowanie pulsacyjne nic nie dawało. Gdyby auto miało ABS jestem przekonany, że zachował bym swój tor jazdy i nie było by problemu.
Myślę Mike, że wyczerpałeś temat, nic dodać nic ująć, a jeśli komuś dalej przeszkadza ABS to wyciągać bezpieczniki i jazda;)
Skoro ABS ci tak przeszkadza zrób prosty test. Na pustym parkingu i śniegu, rozpędź się do powiedzmy 50km/h. zacznij awaryjnie hamować i spróbuj awaryjnie ominąć jakiś obiekt.
już mam na jutro to zaplanowane. Co do omijania obiektu podczas hamowania to sie zgadza ale przy hamowaniu bez absu moze nie będe musiał nic omijać bo sie po prostu zatrzymam przed nim:P
ZACHOWUJE PEŁNĄ STEROWALNOŚĆ auta
akurat tego nie podważam bo to prawda.
Najbardziej denerwuje mnie to ze jadąc z prędkością 20-30km/h po śniegu czy lodzie zawsze włącza sie abs. według mnie przy takich prędkościach jest po prostu zbędny. Przeszkadza mi to bo przyzwyczajony jestem do jazdy bez absu i dlatego tezraz strasznie "dziwnie" mi sie jeździ. Po prostu inaczej trzeba hamować
kolego jak przeszkadza Ci abs to go wymontuj i wyslij mi go :D ja z nigo skorzystam ;)
pozdro!
Co do omijania obiektu podczas hamowania to sie zgadza ale przy hamowaniu bez absu moze nie będe musiał nic omijać bo sie po prostu zatrzymam przed nim:P
Optymista z Ciebie :), szkoda, że nie zawsze jest tak kolorowo. Bo albo zatrzymasz się przed nim, albo w niego wjedziesz - bo żeby ominąć musiałbyś zdjąć nogę z hamulca i odzyskać sterowność. Też kiedyś wychodziłem z podobnego założenia jak ty....że poco mi ABS.
Jak już wcześniej napisałem. Przeżyłem sytuację w aucie bez abs na zablokowanych kołach i braku sterowalności. Wiem, niektórzy powiedza, że zamist cisnąć hamulec (mówimy o zablokowanych kołach i auce bez ABS) mogłem puścić hamulec, hamować pulsacyjnie itp....ale jeśli się ma 2 sek na decyzję i przeświadczenie że muszę się zatrzymać.... to niema siły.... Nikomu nie polecam.
Będę bronił ABS ze względu na to, że podczas wciskania hamulca (mówimy o sytuacji krytycznej) niema znaczenia czy cisnę hamulec do deski czy trochę mniej - zadba on o to, że będę mógł w pełni sterować autem mimo, że hamuję i zachować swój tor jazdy. Piękna sprawa :)
Najbardziej denerwuje mnie to ze jadąc z prędkością 20-30km/h po śniegu czy lodzie zawsze włącza sie abs. według mnie przy takich prędkościach jest po prostu zbędny.
Ponadto ja odnajduję w nim następującą zaletę. Dzięki temu jak działa system ABS mogę sprawdzić jaka jest nawierzchnia - śliska czy nie i czy łatwo można stracić przyczepność.
dokładnie tak. wystarczyło mi te kilkaset metrów które dziś przejechałem aby to stwierdzić. prócz hondy jeżdżę 2 innymi autami które nie mają absu i na śniegu i lodzie spisują sie znacznie lepiej nie mówię tu tylko o hamowaniu. a poczytać mozesz o tym tu (http://www.technikajazdy.info/nauka-jazdy/hamowanie-abs/)i tu (http://www.technikajazdy.info/?page_id=9&page=1&cp=2). Założę się jeszcze że nie jechałeś taką drogą którą ja jeżdżę na co dzień gdzie prawe koła jadą zanużone w śniegu do połowy a lewe ślizgają sie po lodzie. w takich warunkach abs jest pomyłką
Panowie. ABS to jest system mający przede wszystkim na celu pozwolić utrzymać kierowcy obrany tor jazdy podczas hamowania, a nie system skracający hamowanie.
W takich warunkach jak śnieg, piaszczysta droga czy nierówna nawierzchnia (przede wszystkim tzn "tarka" jaką można spotkać przed światłami na większych skrzyżowaniach np. w Wawie) ABS wydłuża drogę hamowania, a na "tarce" może spowodować nawet wypadnięcie na środek skrzyżowania. Niestety takie są fakty.;)
i to jest chyba największy minus ABSu ze jak wpadniesz w jakaś dziurę podczas hamowania lubi sie wyłączyć i wtedy lecisz przed siebie tzn. raczej w bok :D
PS. zawsze można tez hamować silnikiem ;)
A moim skromnym zdaniem wszystko ma swoje wady i zalety, ABS również. Wszystko zależy od tego kiedy i w jakich warunkach będzie potrzebny. Raz się przyda, drugi raz przeszkodzi. Ot, cała filozofia. Ja wcześniej nie jeździłem autem z ABSem więc dałem się wkręcić sprzedawcy, że auto ma ABS ale przyzwyczajony do jazdy bez nie narzekam tak bardzo.
Witam,
podzielę się również moimi odczuciami dotyczącymi ABS'u.
Czytając ten wątek dochodzę do wniosku, że osoby narzekające na ABS, chyba nie do końca umieją z niego korzystać. Od razu mówię, że nie uważam siebie za mistrza kierownicy, jednak posiadanie w aucie ABS'u to dla mnie duży plus i jako normalny użytkownik wolę jeździć autem z nim niż bez.
Wyżej ktoś wpomniał, że jadąc około 50km/h przy hamowaniu włącza mu się abs jadąc po śniegu. Moim zdaniem nie jest to wina abs'u tylko kierowcy. Wystarczy delikatniej nacisnąć hamulec tak, żeby maksymalnie wykorzystać przyczepność nawierzchni, przecież abs włącza się jak zablokuje się któreś z kół. Mi się włącza na śliskiej nawierchni tylko wtedy, gdy za mocno wcisnę hamulec i sam sprawdziłem, że delikatne hamowanie na śliskim jest skuteczniejsze, niż wciskanie pedału hamulca do oporu i liczenie na abs.
Poza tym kierując autem trzeba mieć wyobraźnie i przewidywać co się może zdażyc na drodze, zwłaszcza gdy jest ślisko, jak teraz. Nie można liczyć na to, że może mi się uda zachamować, bo przecież mam dobre hamulce.
Kolejna sprawa, żeby skutecznie wykorzytywać abs podstawa to sprawne amortyzatory, które będą utrzymywać kontakt z podłożem nawet na nierównej drodze.
Ok, to chyba tyle, rozpisałem się jak nigdy.
Pozdrawiam i wesołych świąt:)
Borys1, kolegom chodziło bardziej o to, że ABS wydłuży drogę hamowania - bo auto hamujące na zablokowanych kołach pcha śnieg tymsamym wyhamowując się (oczywiście nie ma wtedy mowy o kierowalności autem).
Witam,
ale ja nie napisałem przecież, że abs skraca drogę hamowania na śniegu, bo z tym, że może wydłużyć drogę hamowania w takich warunkach to się zgodzę, bo sam to nawet sprawdzałem na zaśnieżonym parkingu z kolegą w aucie bez abs'u. Myślę że co do tego wszyscy są zgodni.
Chodziło mi o to, że abs trzeba umieć wykorzystać na swoją korzyść oraz że powinno się mieć trochę wyobraźni jak się jeździ w trudnych warunkach.
Poza tym mogę podać własny przykład, że abs na śniegu pomaga. Pojechałem dwa dni temu wieczorem na parking poślizgać się i raz za bardzo się rozpędziłem i już prawie widziałem krawężnik, ale nacisnąłem hamulec na maksa(włączył się abs) i byłem w stanie wyprowadzić auto z jak mi się wydawało kontrolowanego poślizgu od niechybnego spotkania z krawężnikiem i pewnie uszkodzenia zawieszenia.
To tyle.
Pozdrawiam.
Jazda autem z ABS w ten sposób, tzn. wciskając hamulec delikatniej żeby nie działał ABS, kończy się zwykle wjechaniem komuś w zadek, jako że wtedy to już w ogóle droga hamowania jest tragiczna... Przy ABS trzeba zpomnieć o hamowaniu pulsacyjnym czy innych banałach powtarzanych w programach o motoryzacji i trzeba dać mu działać - noga w podłogę aż do zatrzymania. Proponuję to sprawdzić a się zdziwicie, jak się hamuje mając ABS pozwalając mu działać i nie dopuszczając do jego działania.
Zawsze można bezpiecznik sobie wyjąć :) Ja dziś uniknąłem zderzenia z... trójkątem ostrzegawczym :D na krajowej 7 . Był wypadek, ktoś wjechał Uno w piaskarkę i pomimo że trójkąt był postawiony prawidłowo 150m przed miejscem zdarzenia i świecił się wielki znak na tablicy ostrzegający: zwolnij - jest ślisko, to okazało się, że 70km/h to za szybko, żeby zauważyć trójkąt postawiony tuż za zakrętem... ABS pozwolił mi go ominąć bezpiecznie, ot pomimo hamowania kierownica reagowała normalnie i o to chodzi - MOŻNA JEDNOCZESNIE HAMOWAĆ I SKRĘCAĆ.
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.