Zobacz pełną wersję : Tuleje metalowo-gumowe wachaczy!
Witam
Podczas darmowego przeglądu w ASO oznajmili mi że mam zuzyte tuleje metalowo-gumowe wachaczy poprzecznych na przodzie .... te od strony amortyzatora :(
Civic jak w opisie: coupe z 95 roku EJ2 D15B7
Zasugerowano mi że zabawa z zamiennikami, nie da spodziewanych rezulatatów i lepiej załozyć orginały.
Oto koszt naprawy, z uwzględnieniem 30 % rabatu na części i 10 % rabatu na robocizne:
-tuleje + śruby 175 zł brutto
-wymiana 162 zł brutto
Pytanie .... warto ? ... czy to chwyt marketingowy ?
Zweryfikować konieczność wymiany w innym warsztacie ?
Czy konieczne jest ustawienie zbiezności po wymianie tych elementów ?
Czy przy okazji wymiany tuleji, warto wymienić od razu coś jeszcze ?
PEACE :)
kupic tuleje orginalne i zamontowac w jakims innym warsztacie.(ja tak zrobilem)
zbieznosc raczej trzeba bedize ustawic :roll:
jeśli Ci stukają to wymień ale nie w ASo to mniej zapłacisz. Geometria wysoce wskazana
Części TYLKO orginalne inaczej za 3 misiace kupisz orginaly a za robote bedziesz placil 2 razy. Zbieżność warto ale to nie jest konieczność.
jesli do wymiany sa tuleje trzymajace amortyzator to zbieznosc sie nie zmieni po wymianie. Srob nie trzeba wymieniac.
Witam
nie chcialem zakładać nowego wątku... tak więc mam pytanie na temat tulei tylnego wahacza (tzw cukierków), slyszal ktos o takim producencie (podobno japońskim) NOK ?? sa to zamienniki ale japońskie... może ktos ma doświadczenie w tym temacie?? na temat tulei z JC i innych krajowych nie chce rozmawiać bo temat znam :) chodzi mi konkretnie o japońskie tuleje NOK, prosze o opinie doświadczonych e temacie!
A to z JC wystukały ci się już. Ile przejechałeś?
Mam Febi. kosztuja 40 zl szt. i przejechalem na nich 6kkm i sa jak nowe. Polecam jednak zamienniki, bo jak dasz 130 zl za orginal i jak wiedziesz w jakas dziure to i tak ja oberwiesz :)
A to z JC wystukały ci się już. Ile przejechałeś?
te male tuleje sa OK, co do tych duzych (cukierkow)... to wlasnie nie wiem czy mnie mechanik w ch**ja zrobil i ich nie wymienil czy faktycznie wygladaja tak zle... od wymiany zrobilem jakies 4 tys km. Ale obstawiam z to mechanik mnie wydymal bo go nie sprawdzilem przy odbiorze;/ wymienil wszystkie poza duzymi tak mi sie wydaje... bo patrzac na male tuleje i na duze jest ogromna dysproporcja w ich zuzyciu;/
te male tuleje sa OK, co do tych duzych (cukierkow)... to wlasnie nie wiem czy mnie mechanik w ch**ja zrobil i ich nie wymienil czy faktycznie wygladaja tak zle... od wymiany zrobilem jakies 4 tys km. Ale obstawiam z to mechanik mnie wydymal bo go nie sprawdzilem przy odbiorze;/ wymienil wszystkie poza duzymi tak mi sie wydaje... bo patrzac na male tuleje i na duze jest ogromna dysproporcja w ich zuzyciu;/
jesli kupiles zamienniki(te duze tuleje, wachacza tylnego) to nie ma sie co dziwic ze ci poszly, na tym i na innych forach hondy, juz dawno bylo slychac ze akurat te tuleje musza byc oryginalne bo leca bardzo szybko(2-3miechy) wiec chyba nie powinienes tak zle osadzac mechanika ;)
Mysle, ze w duzej mierze trwalosc tulei (tych najwieksztych) ma proces ich mozntazu. Czesto mechanicy nie maja pojecia zakladajac taka tuleje o tym, ze musi byc ona wcisnieta w odpowiednim kierunki (sa oznaczenia na gumie tulei) i musi byc zachowana odpowiednia osiowosc. Lekko przekrecona tuleja w wahaczu pozniej na sile dokrecona do nadwozia owocuje szybkim zuzyciem. Tak wiec proponuje zrobic to samodzielnie lub patrzec na rece mechanika, bo roznie to bywa. I jeszcze jedna sprawa- nie wyobrazam sobie prawidlowej wymiany cukierka bez demontazu calego wahacza. Wciskanie kitu ze "sie da" to dla tego co ma pojecie o mechanice jest czysta abstrakcja.
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.