PDA

Zobacz pełną wersję : Odpicowanie do sprzedazy



kpopis1
08-05-06, 21:44
Wiem ze zostanie za to skarcony ale...

W jaki sposob lakiernicy odpicowują samochod przed sprzedażą i ile to kosztuje? Na pewno ktos orientuje sie w temacie albo robil cos podobnego dawniej. Mam pordzewialy tylne nadkola i zderzaki do malowania... Dziekuje z gory za pomoc

SZAWLIK
08-05-06, 21:52
najlepiej jest auto wypolerowac to koszt ok 150zł
ale to nie pomoze uszkodzonym elementom wiec bez lakierowania sie nie obejdzie



http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/gzrrj7r75rpjdfch.html

kpopis1
08-05-06, 21:55
Chodzi o usuniecie rdzy z nadkoli a dokladnie oklicy miedzy progiem a nadkolami. Slyszalem ze jakos woskuja itd. Z malowaniem to pewnie ponizej 700zł ciezko bedzie zejsc?

Ladnie na tym zdjeciu wyglada...

majkel
08-05-06, 22:23
A ty byś wolał kupić odpicowaną "na chamca" brykę, czy taką na której widać co jest?
No chyba, że liczysz że trafisz na leszcza, który za dobrą monetę weźmie co mu o niej opowiesz i jeszcze ci dopłaci. Nie piszę tego złośliwie - ale sam naużerałem się z "picerami" gdy szukałem swojej hondy i wiem jak to wygląda. Może lepiej nic nie robić, nie dopłacać i zejść z ceny. Przynajmniej będziesz miał ten komfort, że późniejszy nabywca nie będzie po tobie bluzgał, bo po miesiącu zobaczy kwiatki na karoserii.

kpopis1
08-05-06, 22:36
A z lakierowaniem normalnie zrobione jakby to cenowo wygladalo?

prz3mo
08-05-06, 22:42
A z lakierowaniem normalnie zrobione jakby to cenowo wygladalo?

A nie lepiej zostawic jak jest, a po prostu zejsc troche z ceny?
Nie uda Ci sie tego zamaskowac bez nakładów finansowych, wiec na jedno Ci wyjdzie czy to zrobic i zaplacisz czy zejdziesz z ceny..

kpopis1
08-05-06, 22:54
Ciezko teraz samochod sprzedac, ludzie szukaja czegos ladnbego a nie do zrobienia wiec chyba latwiej bedzie go zrobic niz schodzic z ceny... Chodz sam nie wiem...

Dzida
08-05-06, 23:02
I tak pieprzy się rynek.

prz3mo
08-05-06, 23:02
Ciezko teraz samochod sprzedac, ludzie szukaja czegos ladnbego a nie do zrobienia wiec chyba latwiej bedzie go zrobic niz schodzic z ceny... Chodz sam nie wiem...

No to, ze ciezko sprzedac to prawda.. Moim zdaniem nie bedziesz jednka mial wyjscia jak zescie z ceny.. A jak chcesz to najpierw zrobic to podjedz do jakiegos lakiernika i pogadaj co i jak, niech Ci wyceni ile by to kosztowalo..

A patrzac na to z drugiej strony to chyba nie chcialbys byc tak oszukanym przez kogos i kupic odpicowane auto, ktore tylko powierzchownie wyglada OK, a potem wyjdzie lipa...
Wiem, ze teraz to juz norma, kazdy kazdego wyruchałby bez mydła, zero skrupułów itd... Ale to nie fair... Zeby to zmienic moze warto zacząć od nas samych?

majkel
08-05-06, 23:06
Wszystko jest kwestią odpowiedniej ceny i szczęścia. Jak się zorientowałem jak mozna się zrobić w balona (prawie już chciałem brać pieknie utrzymaną ciemnozieloną sztukę - tylko mnie tknęła czerwona kropeczka na tylnim słupku po otwarciu klapy bagażnika - poskrobałem paznokciem, potem jeszcze w kilku innych miejscach - i wyszło że samochód ma przód z hondy ciemnozielonej, a cały tył od tylnich słupków do końca od czerwonej), każdy kolejny samochód oglądałem najpierw sam, potem umawiałem się ze znajomym lakiernikiem. Bo 2 na 3 sprzedawane w Polsce hondy to szrot najpierw zaniedbany, a potem "odpicowany" przez włascicieli. Kupujący często o tym wiedzą i obawiam się że odpicowaną może ci być trudniej sprzedać niż z rdzą na nadkolach (co w tym samochodzie mającym tyle lat jest normalne). Pod warunkiem że to tylko rdza, a nie puchnące kawałki szpachli, czy lakieru :D

Tak naprawdę to o dupie rozmowa - podjedź do lakiernika - niech ci wyceni robotę. Zobaczysz co się opłaca. Ja nie jestem obiektywny - bo osobiście nie znoszę picerów.

tomekk
08-05-06, 23:26
Popieram przedmówców - żadnego odpicowywania tylko zejście z ceny.
Chcieliśmy sprzedać w domu jedno auto, a że kilka braków lakierniczych się znalazło, postanowiliśmy oddać do niedrogiego lakiernika, co by zrobił niezbędne poprawki. Nie mówię tu o żadnych mega przekrętach, tylko gdzie się da zapylić, to zapylić, a gdzie nie to pomalować cały element, wypolerować i w ogóle. I co z tego wyszło? Wielkie gówno! Lakier źle dobrany i ogólnie robota spartaczona i mogliśmy od razu zapomnieć o sprzedaży. Każdy, kto oglądał, rezygnował z tego właśnie powodu. Auto jak tęcza wyglądało. My nic nie ukrywaliśmy i wszystko było pokazane i dupa. Nawet poważne zejście z ceny nic nie dało - także strata co najmniej podwójna. Jak poprawiać, to tylko tak, żeby miało ręce i nogi.

kpopis1
08-05-06, 23:50
Rozumiem, chyba w takim razie zejde z ceny... Podjade jeszcze do lakiernika i dowiem sie co da sie zrobic. Problem tkwi w tym ze wszyscy swoje furki odpicują i licznik do 150 000 km przekreca a ja jak narazie wystawiam nie ruszaną i nie moge jej za cholere opchnac. Juz drugi samochod sprzedaje w ciagu miesiaca i uwierzcie mi ze jest naprawde ciezko.


Mam jeszcze przy okazji pytanko, czy warto jechac na gielde na slomczyn i tam sprobowac srzedac? Duzo tam potencjalnych kupców? Bo narazie 99% klientow do mojej czarnulki to ogladacze a zdecydowanych na kupno samochodu od zaraz moze bylo z dwoch...

Dzida
08-05-06, 23:56
Ja zrobiłem akcję niedawno.

Fura 15 lat, 320000 przebiegu, napisałem kartkę sprzedam za 6 tysi. Wiecie jaki był ruch w interesie?

Nie ma co kołować ludzi, tylko dbać o furki od początku i przebieg z wiekiem nie grają roli. To tylko chwyty. Rdza w takim wieku (choć u mnie brak) nie powinna dziwić...

s3kawek
09-05-06, 12:46
Ja zawsze sprzedawalem auto takie jak było bez zadnego zamalowywania, picowania i powiem Wam że zawsze sie znajdzie taki który doceni to ze auto nie bylo "poprawiane". Kiedys sprzedalem malucha z dziurami jak pięśc w nadkolach a kupujacy przyjechal z blacharzem ktory powiedzial ze ok, bo widzi co jest do zrobienia i on sobie z tym poradzi bez problemu. Tak wiec troche uczciwości, cierpliwości bo klient sie znajdzie.

Piotrek Klag
09-05-06, 16:53
Ja zawsze sprzedawalem auto takie jak było bez zadnego zamalowywania, picowania i powiem Wam że zawsze sie znajdzie taki który doceni to ze auto nie bylo "poprawiane". [...].

zamknijcie ten temat bo szkoda gadać - jak chce koles robic podpier.... to niech robi i z bogiem

dejvt
11-05-06, 10:58
Jesli chodzi o polerke to co o tym myslicie ??

http://www.allegro.pl/item103326622_polerka_samochodowa_120w_nowa_fv_od_ pewniaka.html

trojanr9
11-05-06, 12:40
Jesli chodzi o polerke to co o tym myslicie ??

http://www.allegro.pl/item103326622_polerka_samochodowa_120w_nowa_fv_od_ pewniaka.html
Mam takie coś i nie polecam, zdecydowanie za słaba.

dejvt
11-05-06, 16:34
sory za OT ale jak sie to mocno przycisnie i kilka razy wypoleruje jedno miejsce itd to nie bedzie porządanego efektu ?

majkel
11-05-06, 18:32
to będzie zdarty lakier :D

dejvt
12-05-06, 01:05
daaaa ;p