Zobacz pełną wersję : auto po przejazdzce w wodzie
Witam!
Dzis moja zonka przyznala mi sie ze wczoraj podczas gdy byly duze opady deszczu i ulice byly zalane zdazylo jej sie przejechac parenascie (?) metro przy takim poziomie ze woda siegala w aucie do polowy kola... nie wiem dokladnie jak to bylo ale w srodku nic nie jest zalane... zamontowane na liswie czujniki parkowania tez dzialaja wiec tak naprawde nie wiem jak wysoki byl ten poziom wody. po tym przez jakis czas troche skakaly w nim obroty ale pozniej jechala nim normalnie... czego sie moge spodziewac po takim przypadku? moze warto cos sprawdzic? czy nie przejmowac sie? co np z czujnikami abs? mogly sie uszkodzic? z tego co wiem nie pala sie zadne "nadmiarowe" kontrolki
pozdrawiam
Damianos1200
26-06-09, 15:53
Moim zdaniem jeśli żadna kontrolka się nie pali i silnik chodzi poprawnie (nie pływa na obrotach; odpala sie normalnie) to nie ma sie czym przejmować. i
własnie podobno chwile po tym incydencie plywaly obroty ale pozniej sie ustabilizowaly. oprocz silniki i elektryki co moze byc jeszcze narazone? pomyslalem o ukladach gdzie panuje wysoka temperatura czyli wydechowy i (byc moze) hamulce... moglo sie cos stac? jak to mozna sprawdzic?
Sprawdź układ wydechowy czy czasem gdzieś coś nie pękło od nagłego schłodzenia, jeśli wcześniej żona ostro hamowała to można się pokusić o sprawdzenie tarcz czy też nie uległy skrzywieniu... generalnie w czasie kilku dni wszystko wyjdzie albo i nie (czego życzę:))
w porownianiu do mnie to nie masz czym się przejmować , wczoraj jechałem na egzamin kałuż praktycznie nie dało się uniknać(dolny slask) wjechałęm w jedna olazała sie głebasza niz myslałęm i ch*j koniec jazdy a egzamin we wrezensiu ......:mad:
Tragedia się z tymi kałużami robi... Jak sie prejedzie przez miasto po takich zlewach pełnno plastików z samochdów połamanych leży ;c Trzeba bedzie sie na cr-vki przerzucić jak tak dalej pójdzie. Bo nasze hanie strasznie niskie sa....
hehe, masz rację jeżeli chodzi o wysokość... Ile razy zahaczyłem już o krawężnik podczas parkowania przodem... teraz już nawet nie staram się dojeżdżać blisko.. chyba, że dupcia za mocno wystaje :)
Mnie w sobotę w nocy zastało oberwanie chmury w Toruniu. Widziałem już oberwania chmury, ulewy, 2 powodzie, raz przez moje osiedle przeszła trąba powietrzna demolując drzewaa, samochody i wszystko co kto miał na balkonach (woda spływająca z dachu przesiąkła przez ściany z 10 aż na 7 pierto), ale czegoś takiego jak w tą sobotę to nie widziałem nigdy! Ulicami płynęły wartkie strumienie sięgające mi powyżej kostek. Musiałem wybiec do samochodu przenieść dziewczynie i jej siostrze bagaże z parkingu na dworzec PKS, 2 minuty i byłem całkiem przemoczony. Honda zniosła to super, jeździła po tych strumieniach chlapiąc wodą tak, że widok z przodu mi zasłaniało, omijająć spore gałęzie na drogach.
Później wracałem do Bydgoszczy, jak wjechałem przy 90km/h w kałużę na ciemnej drodze i mnie wyhamowało do 50 (opony się super sprawdziły, zero poślizgu - polecam Michelin Energy ;) ), to już później jechałem wolnej. Ale tak pięknych piorunów w takiej ilości na niebie to dawno nie widziałem :D
NIestety, widziałem też wypadek w którym uczestniczyło 3 czy 4 samochody, na jednym skrzyżowaniu w Toruniu, właśnie w sporej wodzie...
A u mnie po przejażdżce po głębszej wodzie w Kuźnicy na Półwyspie zaczęło dzwonić w okolicach 4300 rpm. Mam nadzieję, że to tylko wydech/obudowa katalizatora.
Powered by vBulletin® Version 4.2.2 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.