PDA

Zobacz pełną wersję : auto po przejazdzce w wodzie



fishman4
26-06-09, 15:28
Witam!
Dzis moja zonka przyznala mi sie ze wczoraj podczas gdy byly duze opady deszczu i ulice byly zalane zdazylo jej sie przejechac parenascie (?) metro przy takim poziomie ze woda siegala w aucie do polowy kola... nie wiem dokladnie jak to bylo ale w srodku nic nie jest zalane... zamontowane na liswie czujniki parkowania tez dzialaja wiec tak naprawde nie wiem jak wysoki byl ten poziom wody. po tym przez jakis czas troche skakaly w nim obroty ale pozniej jechala nim normalnie... czego sie moge spodziewac po takim przypadku? moze warto cos sprawdzic? czy nie przejmowac sie? co np z czujnikami abs? mogly sie uszkodzic? z tego co wiem nie pala sie zadne "nadmiarowe" kontrolki
pozdrawiam

Damianos1200
26-06-09, 15:53
Moim zdaniem jeśli żadna kontrolka się nie pali i silnik chodzi poprawnie (nie pływa na obrotach; odpala sie normalnie) to nie ma sie czym przejmować. i

fishman4
26-06-09, 15:57
własnie podobno chwile po tym incydencie plywaly obroty ale pozniej sie ustabilizowaly. oprocz silniki i elektryki co moze byc jeszcze narazone? pomyslalem o ukladach gdzie panuje wysoka temperatura czyli wydechowy i (byc moze) hamulce... moglo sie cos stac? jak to mozna sprawdzic?

sebekq
26-06-09, 16:06
Sprawdź układ wydechowy czy czasem gdzieś coś nie pękło od nagłego schłodzenia, jeśli wcześniej żona ostro hamowała to można się pokusić o sprawdzenie tarcz czy też nie uległy skrzywieniu... generalnie w czasie kilku dni wszystko wyjdzie albo i nie (czego życzę:))

reaktor
26-06-09, 21:17
w porownianiu do mnie to nie masz czym się przejmować , wczoraj jechałem na egzamin kałuż praktycznie nie dało się uniknać(dolny slask) wjechałęm w jedna olazała sie głebasza niz myslałęm i ch*j koniec jazdy a egzamin we wrezensiu ......:mad:

raq22100
26-06-09, 22:50
Tragedia się z tymi kałużami robi... Jak sie prejedzie przez miasto po takich zlewach pełnno plastików z samochdów połamanych leży ;c Trzeba bedzie sie na cr-vki przerzucić jak tak dalej pójdzie. Bo nasze hanie strasznie niskie sa....

ksysiu16
20-07-09, 18:25
hehe, masz rację jeżeli chodzi o wysokość... Ile razy zahaczyłem już o krawężnik podczas parkowania przodem... teraz już nawet nie staram się dojeżdżać blisko.. chyba, że dupcia za mocno wystaje :)

teg
20-07-09, 18:45
Mnie w sobotę w nocy zastało oberwanie chmury w Toruniu. Widziałem już oberwania chmury, ulewy, 2 powodzie, raz przez moje osiedle przeszła trąba powietrzna demolując drzewaa, samochody i wszystko co kto miał na balkonach (woda spływająca z dachu przesiąkła przez ściany z 10 aż na 7 pierto), ale czegoś takiego jak w tą sobotę to nie widziałem nigdy! Ulicami płynęły wartkie strumienie sięgające mi powyżej kostek. Musiałem wybiec do samochodu przenieść dziewczynie i jej siostrze bagaże z parkingu na dworzec PKS, 2 minuty i byłem całkiem przemoczony. Honda zniosła to super, jeździła po tych strumieniach chlapiąc wodą tak, że widok z przodu mi zasłaniało, omijająć spore gałęzie na drogach.

Później wracałem do Bydgoszczy, jak wjechałem przy 90km/h w kałużę na ciemnej drodze i mnie wyhamowało do 50 (opony się super sprawdziły, zero poślizgu - polecam Michelin Energy ;) ), to już później jechałem wolnej. Ale tak pięknych piorunów w takiej ilości na niebie to dawno nie widziałem :D

NIestety, widziałem też wypadek w którym uczestniczyło 3 czy 4 samochody, na jednym skrzyżowaniu w Toruniu, właśnie w sporej wodzie...

46and2
26-07-09, 23:57
A u mnie po przejażdżce po głębszej wodzie w Kuźnicy na Półwyspie zaczęło dzwonić w okolicach 4300 rpm. Mam nadzieję, że to tylko wydech/obudowa katalizatora.