PDA

Zobacz pełną wersję : Gaśnie na benzynie i na gazie, złe i falujące obroty.



Smartek
18-04-09, 18:46
Witam!
No walczę z tym i nie mogę nic wymyślić, ciągle coś nie tak.
Moje Henia to D13B2 z LPG I generacji.

Przez pierwsze 2 tygodnie po zakupie wszystko było ok. Potem byłem u mechanika, który zrobił wszystkie rzeczy na start - wymiana wszystkich płynów + dwa nowe paski klinowe, bo świszczały. Rozrząd był wymieniany jeszcze przez poprzednie właściciela, tuż przed sprzedażą. Wymienił także filtr powietrza.
Niezmieniane były tylko olej skrzyni biegów i płyn od wspomagania.
Wszystko chodziło ok, odpalałem na gazie, bo było ciepło, nie było żadnych problemów, czasem przy zmianie biegu z jedynki na dwójkę na gazie go żabkowało, więc pojechaliśmy z ojcem do gazowników, tam wymienili filtr powietrza.

Pierwsze objawy: zaczęły falować obroty na postoju, szybko załączał się wentylator, wahały się wtedy od około 500 do 1200. Wiadomo - cały samochód wibrował, ale dało się jeździć (ciągle jeździłem na LPG).
Potem się zaczęło: zapalam na zimnym, jadę, po kilometrze redukcja do dwójki, chcę skręcać w prawo - gaśnie, zatrzymujemy się i na gazie nie odpala. Odpalił z popychu na gazie i pojechał normalnie. Później na następny dzień sytuacja identyczna, nawet w tym samym miejscu (jechałem tą samą drogą). Jako że nie miałem nikogo do pomocy - dzwonię do ojca, kazał mi przełączyć na benzynę, tak zrobiłem - odpalił po dłuższym męczeniu rozrusznika. Jeździłem kilka dni na benzynie, aż... zaczęły się cyrki również na niej. Nie pamiętam jak to dokładniej było, ale chyba zgasł mi, gdy stałem na czerwonym - po prostu obroty spadły do zera. Później miałem tak jeszcze kilka razy.
Później spadały także podczas dojeżdżania do skrzyżowania i zwalniania (na biegu i na luzie), ale nie zawsze.

Wczoraj był u mechanika (gościu strasznie zabiegany, zawsze wciska na siłę terminy, na które i tak czeka się 1,5 tyg.), ojciec powiedział, że falują obroty i prosi o wyczyszczenie krokowego.
Nie wiemy w efekcie co zrobił, miał Hondę wczoraj przez pół dnia, obroty na benzynie wahały się w granicach 900-1000 na postoju. Pojechałem zadowolony do domu, samochód jakby odżył, miał lepsze przyśpieszenie i lepiej się zbierał.
Za kilka minut zszedłem do Heni, odpalam ją - obroty lecą w dół, aż gaśnie... czyli byłem w punkcie wyjścia.

Co dziwne - nie ma zależności ciepły czy zimny silnik, bo jak odpala się na ciepłym, to sytuacja wygląda identycznie - obroty spadają, aż się go nie przegazuje - czasem zostaną w granicach 1000, czasem znowu spada do zera i silnik chce gasnąć, sprawa losowa. Wczoraj jeździłem jeszcze cały czas na benzynie, o gazie zapomniałem, bo chciałem to odłożyć - zgasł mi wczoraj jeszcze dwa razy.

Dzisiaj byliśmy u gazowników. Jak na złość samochód na gazie działał ok, obroty w granicach 1000, kazał sprawdzić jak zgaśnie, czy reduktor jest zimny. No to wyjeżdżamy i jedziemy się przejechać - jest ok. Zawracamy załamani do domu i wyskoczył inny kwiatek - samochód stracił moc w takim stopniu, że mam go na czwórce, pedał gazu przy samej ziemi, a tu 50 na liczniku i rozpędza się z prędkością +1km/h na kilka sekund i obroty w granicach 3000.
Podjeżdżamy do gazowników, prosimy o wyregulowanie gazu.

I po wyregulowaniu samochód odżył, miał obroty na LPG w granicach 1400, czyli jak po kupnie.
Po chwili spadły do 400-500, ale samochód nie gasł. Ruszamy - dynamicznie, dobre przyspieszenie. Pośmigaliśmy tak z 20 minut po mieście i wszystko było okej. Zadowolony wracam do domu, parkuję pod blokiem.
Do samochodu idę po 9 godzinach, zaglądam pod maskę, dolewam płynu chłodzącego, bo nie było go w zbiorniku wyrównawczym prawie wcale. Odpalam - elegancko, obroty koło 1300.
Jedziemy, przejechałem kilka skrzyżowań, robimy postój. Ojciec wysiada z samochodu, samochód stopniowo traci obroty i od 500 leci drastycznie w dół i gaśnie w momencie.
Próbuję odpalić - mieli, mieli, mieli, ..., mieli, odpalił, gazuję, gazuję, fuuu, gaśnie.
Przełączam na benzynę, mieli, mieli, odpalił.
Jedziemy, pierwsze światła, czerwone, gaśnie.
Odpalam, czerwone, gaśnie.

Sytuacja na chwilę obecną wygląda w sposób następujący: na gazie albo traci moc jak w momencie, gdy opisywałem jazdę na czwórce (brak jakiegokolwiek przyspieszenia, pedał maksymalnie przy ziemi, masakryczne żabkowanie na dwójce),
na benzynie gaza NA KAŻDYM skrzyżowaniu.

Koledzy, ratujcie, bo nie mam jak jeździć, stoję krzywo jak bałwan pod blokiem - tylko tak, jak udało mi się wjechać na zgaszonym silniku, bez wspomagania.

Załączam kilka fotek:
http://img7.imageshack.us/img7/7708/p1090027y.th.jpg (http://img7.imageshack.us/my.php?image=p1090027y.jpg)

http://img7.imageshack.us/img7/306/p1090030.th.jpg (http://img7.imageshack.us/my.php?image=p1090030.jpg)

http://img11.imageshack.us/img11/3228/p1090029y.th.jpg (http://img11.imageshack.us/my.php?image=p1090029y.jpg)

Czy silniczek krokowy, to jest tutaj ten:
http://img11.imageshack.us/img11/7135/p1090026.th.jpg (http://img11.imageshack.us/my.php?image=p1090026.jpg)
?

Jeśli tak, to chyba nie wygląda na wyczyszczony...

Myślałem o BLOSie, ale gazownicy powiedzieli, że ciężko u mnie by było zamontować, bo trzeba byłoby dużo przerabiać...

Dodam, że dla pewności zasilikonowałem jeszcze te czerwone miejsca na fotkach - odpadał jakiś stary silikon, myślałem, że może łapie lewe powietrze.

Proszę o pomoc, chciałbym jeździć... :-(

maxx
18-04-09, 19:08
Może ten stary silikon wpadł ci gdzieś i przytyka?

suchy2004
18-04-09, 22:07
Troche nie ten dział,ale...
Podjedź żeby zmierzyli Ci kompresje na każdym cylindrze.
Skoro to samo jest na benie czy na gazie, to napewno nie jest to związane z LPG. Źle robiłeś odpalając na gazie;/
I do tego wszystkiego jeśli ubywa Ci płynu to stawiam na uszczelkę pod głowicą albo nieszczelność na tłokach(wytarte pierścienie lub zajechana gładź cylindrów od przebiegu).

Smartek
18-04-09, 22:50
Przepraszam za zły dział, pokręciło mi się...
Dziękuję moderatorowi za przeniesienie :-).

Ok, wezmę pod uwagę Twoje rady, suchy.

@maxx - to raczej nie ten silikon, on był na wierzchu, ale był bardzo kruchy - sam go zeskubałem i zasilikonowałem na nowo.
A ten mikser w ogóle dobrze wygląda? Mam wrażenie, że tandetnie.

nike69
18-04-09, 23:04
mam go na czwórce, pedał gazu przy samej ziemi, a tu 50 na liczniku
tak nigdy nie rob, i nie spodziwaj sie ze bedzie ci wtedy przyspieszal niewiadomo jak, jeslii chcesz przy tej predkosci maxymalnie przyspieszac z gazem w podlodze to redukcja na 2 ale to tak poza tematem :D


Czy silniczek krokowy, to jest tutaj ten:
tak to ten, wchodzi do niego wtyczka z 2 kabelkami, nie wiem jak poznajesz ze jest niewyczyszczony ale jego wyglad zewn nie ma tu nic do rzeczy, raczej nie on jest przyczyna twoich problemow
ja stawiam na problem z gaznikiem skoro rowniez na benzynie objaw wystepuje chociaz nie wiem dlaczego na gazie sa te same objawy bo przeciez chyba nie gaznik steruje dawka gazu
co to masz za wezyk tam na 1 i 2 zdjeciu ? ten w komorze filtra.. on wchodzi tam do tej dziury ? bo nie widze tam ma wchodzic od dolu waz od silniczka krokowego
mialem takie same objawy ale nie mam lpg, gasnal mi doslownie po zdjeciu nogi z gazu i byly problemy z odpaleniem, zalewalo mi gaznik benzyna, nie czujesz benzyny w aucie lub na zewnatrz? wymienilem kompletny gaznik i nie ma juz problemu prawdopodobnie byl to zepsuty zawor iglicowy, moze masz to samo albo masz cos przytkane w gazniku lub jakis wezyk lapie lewe powietrze..
robiles samodiagnostyke ? jesli nie wiesz jak to kilka tematow nizej gdzie tez mowa o d13b2 pisalem jak to sie robi i kolego podal tez stronke z opisem ;)

yautja
20-04-09, 07:59
Po pierwsze - mikser do życi. Wiem, że to dodatkowe koszty ale jeśli masz możliwość, to go zmień na coś dedykowanego (np. mikser BRC). Jeśli długo odpalałeś na LPG, to mogłeś zajeździć membrany w parowniku, ale na razie załóżmy że są ok. Jeśli gaśnie, to pewnie coś z gaźnikiem. Sprawdź wszystkie wężyki podciśnień idące do gaźnika, czy są powtykane na miejsce. Może mechanik czegoś nie podłączył. Możliwe też, że silniczek krokowy po wyczyszczeniu przy całkowitym zamknięciu puszcza powietrze. Najlepiej byłoby sprawdzić mieszankę na analizatorze spalin. Jeśli będzie bardzo uboga, to pewnie tak jest. Przeważnie jest to skutek moczenia silniczka krokowego w rozpuszczalniku lub innym specyfiku który niszczy gumowy tłoczek w środku.
Przedmuchaj gaźnik kompresorem.

Skoti
20-04-09, 12:27
jeśli na benzynie masz te same objawy to zacznij od regulacji gaźnika, pożniej regulacja u gazowników

Smartek
20-04-09, 19:38
Uhhh... ok, miałem dzisiaj chwilę.
Spojrzałem w zbiornik wyrównawczy - znowu mało płynu, gdzieś na 100% jest wyciek. Darowałem sobie dzisiaj krokowy, bo poczytałem o tych resetach ECU i postanowiłem go zrobić.

Znalazłem komputerek za dywanikiem (tak jest w D13B2). Przy przekręcaniu kluczka na I miga raz, krótko i potem nie miga wcale. Tak jak na filmiku:
http://www.dailymotion.pl/user/smartkowy/video/x91i5a_miganie-civic-d13b2_auto
Czy to oznacza, że wszystko jest OK?

Później wyłączyłem wszystkie elektroniczne rzeczy, włącznie z wykręceniem żarówek do jazdy dziennej.
Wyjąłem bezpiecznik na minutę, wsadziłem z powrotem. Silnik był zimny.
W instrukcji "samodiagnostyki" było napisane, że należy odpalać samochód z samym sprzęgłem, problem w tym, że moja Henia odkąd ją kupiłem od poprzedniego właściciela, wymagała chociaż minimalnej pomocy gazu.
Tak też było tym razem, więc podładowaliśmy z Passatem ojca akumulator w Hondzie, odpaliła z gazem.
Wyłączyliśmy silnik, rozpięliśmy kable i akumulator zostawiliśmy w spokoju, znowu wyjęliśmy bezpiecznik na minutę. Wkładamy z powrotem - o dziwo zapaliła bez pomocy gazu (pewnie dzięki pomocy Passata).

I szok - moja Honda miała w miarę poprawne obroty, na początku co prawda były na skraju zgaśnięcia samochodu (300-600), po paru minutach się troszkę ustabilizowało:
http://www.dailymotion.pl/user/smartkowy/video/x91i63_po-odpaleniu-i-po-resecie_auto
Silnik, jak widać na filmiku, był jeszcze zimny, obroty falują, samochód wibruje, ale nie gaśnie.

Czekam dalej na rozgrzanie i załączenie się wentylatora, po kilku minutach obroty wyglądały tak:
http://www.dailymotion.pl/user/smartkowy/video/x91i8x_obroty-po-upyywie-kilku-minut-cz-2_auto

I po kilkunastu minutach już tak:
http://www.dailymotion.pl/user/smartkowy/video/x91ia2_obroty-po-upyywie-kilkunastu-minut_auto
Były prawie idealne, mogłyby by minimalnie większe, bo minimalnie wibrował.

Wskaźnik temperatury był we właściwej pozycji i nie drgał. Aż załączył się wentylator, potem się wyłączył i zgasiłem silnik (tak było w instrukcji resetowania ECU). Odczekałem mniej więcej 30 sekund, odpalam... i wszystko wróciło tak, jak było dawniej. Czyli odpalam i obroty od razu lecą do zera:
http://www.dailymotion.pl/user/smartkowy/video/x91ic3_odpalanie-po-resecie_auto

Jak widać w około 27 sekundzie, w dalszym ciągu samochód nie chce odpalać z samego sprzęgła, muszę mu pomagać gazem, a jak już go puszczam to obroty lecą do zera.

Potem byliśmy u kilku mechaników, ale nic ciekawego nie powiedzieli, umówiliśmy się do jednego na środę wieczór, pierwsze co chce zrobić to sprawdzić uszczelkę pod głowicą + ewentualne pęknięcia i od tego ma zamiar zacząć...

Potem, po około 1,5h wróciliśmy. Silnik znowu był zupełnie zimny, odpaliłem (pomagając) gazem i wyglądało to podobnie jak podczas resetu - obroty z początku w granicach 400-600. Postanowiliśmy się przejechać po mieście. Ruszyliśmy, przejechałem może 15 metrów i zgasł. Potem znowu odpalaliśmy, ale za każdym razem trzymał mniej więcej takie obroty, pewnie podczas jazdy działoby się podobnie, że by gasł, a jakby się rozgrzał podobnie to zapewne działoby się tak, jak na ostatnim filmiku...

Jakieś rady? Już nie mam siły. Głupi samochód, a tyle nerwów...

Siny26
20-04-09, 19:49
ja bym obstawiał cewkę i moduł zapłonowy koszt zamienników to ponad 200zł licząc te najtańsze ale zawsze można używki po taniości wyrwać lub od kogoś pożyczyć. i według mnie było by trzeba od tego zacząć zanim całą hanke powymieniasz.

nike69
20-04-09, 23:25
a ja bym stawial na gaznik :) mialem te same problemy tylko ze nia mam lpg i nie rozumiem jak na lpg moze sie dziac to samo, przeciez to chyba nie gaznik steruje dawka gazu ??? jesli sie myle to niech mnie ktos poprawi...
sprawdz kolego poziom na plywaku w gazniku, jak sie pochylisz po prawej stronie pod puszka od filtra na bocznej scianie gaznika jest takie okienko przyswiec tam latarka.. poziom paliwa caly czas powinien sie utrzymywac w polowie, sprawdz to na wolnych obrotach wtedy gdy ci faluje lub prawie gasnie i potem przygazuj kilka kilkanascie razy do 3000 obr. i po chwili ponownie sprawdz poziom paliwa

Smartek
21-04-09, 20:27
Sądzicie, że to, co chce zrobić mechanik, czyli sprawdzenie głowicy (i ewentualnych jej pęknięć) i uszczelki pod nią, "na pierwsze", to dobry pomysł?
Czy potruć mu, żeby sprawdził co innego?

Na pewno podsunę pomysł problemów z zapłonem i zapowietrzaniem.
I tak jutro wieczorem do niego jedzie, więc już nie będę sam nic kombinował, bo nawet mi się nie chce...
jednak chciałbym, żeby zrobił ją jak najszybciej...
Dodam, że dzisiaj już nie miałem nic w zbiorniczku, więc wyciek musi być spory.

A i nie wiem czy to normalne, ale szukając ewentualnego wycieku, znalazłem taką niespodziankę w jednym z węży:
http://img26.imageshack.us/img26/1893/photoqhm.th.jpg (http://img26.imageshack.us/my.php?image=photoqhm.jpg)

Wybaczcie jakość zdjęcia, robiona telefonem z kiepskim aparatem.
Jest ewidentnie "rozdarte", czy może to mieć jakiś wpływ na zachowanie samochodu?

nike69
21-04-09, 23:40
to jest rura od cieplego powietrza, raczej to nie ma zadnego wplywu tym bardziej ze jest cieplo i jeszcze do tego masz wyciagniety wezyk od silownika klapki cieplego powietrza!! (na tym grzybku na gorze)

Smartek
02-05-09, 10:25
Sprawdzona głowica - jest OK, wymienione wszystkie uszczelki, płyn z chłodnicy już nie ucieka, ale autko nadal gaśnie, wczoraj zgasło i po zapaleniu nie mogłem odjechać, bo gasło od razu... Mechanik twierdzi, że "są luzy na przepustnicy" czy jakoś tak, a ja chcę od razu cały gaźnik zmienić. Powiedział to od razu przy tym, jak odbierałem od niego Hondę. Ostrzegał, że obroty mogą się "zawieszać" i że je lekko podkręcił w górę, bo by częściej gasł i ciągle o tej przepustnicy wspominał.
Jak do niego dzwoniłem po tym "zdarzeniu" to nadal uważa, że wina gaźnika.

Dlatego szukam jakiegoś niedrogo ;-) :
http://www.civicklub.pl/fi/__vbb/showthread.php?p=669354#post669354

Smartek
09-05-09, 12:40
OK, mam gaźnik od zimka. Wsadzony.
Samochód jakby odżył, gaśnie rzadziej, ale jednak gaśnie.
Obroty ma w granicach 1200 na jałowym, ale czasem przy dojeżdzaniu do skrzyżowania i hamując spadają do 300 i nagle skaczą do 1400 i spadają znowu na 1200. Ale nie zawsze mu się tak uda i wtedy gaśnie.
Myślę, że na to zaradzi reset ECU, na razie jestem na działce i nie chcę go robić, coby dojechać do miasta w razie czego ;-).
Jest znaczna poprawa, ale...
Jak jechałem w trasie to zauważyłem, że H nie ma mocy. Czwórka, do samej ziemi, obroty lekko powyżej 3 tysięcy i rozpędzała się bardzo wolno.
Jak nie dociskam pedału do ziemi, to rozpędza się odrobinę lepiej i tak jakoś LEDWO wyciągnąłem 100.
Czego to wina?
I jeszcze jeden problem: zaraz po odpaleniu, rano, na zimnym silniku obroty skaczą na 3000 i spadają po kilku minutach na te 1200 (tak jak jest 'normalnie' teraz). To ssanie pewnie?

Sprawdziłem jeszcze przed momentem i komputer wywalił błąd nr 10 - czujnik temperatury powietrza dolotowego (http://www.civic5g.yoyo.pl/silnik.php?art=samodiagnostyka).

Pomocy :-).

nike69
09-05-09, 15:12
niech to pisalem posta kliknalem gdzies i mi sie wszystko usunelo :(

a wiec co do bledu to poprostu zrob reset i potem on sie juz nie powinnien pojawic
te obroty 3000 to masz jest to ssanie ale czy to normalne ze w takiej temp. wchodzi na takie obroty to nie wiem bo ja mam zle ustawione ssanie u siebie i go prawie wogole nie ma :p
co do tych problemow to jesli to sie dzieje tylko przy hamowaniu to moze serwo ?
jesli chodzi o moc to moze trzeba gaznik wyregulowac np poziom paliwa ale to mechanik powienien posprawdzac przy wymianie.. wymienieles tez puszke podcisnien ? moze tam tez jest cos nie tak moze map sensor.. moze jeszcze gdzies lewe powietrze lapie..

Smartek
09-05-09, 18:06
Dzisiaj wytłumiłem drzwi, założyłem Heliksy, podłączyłem Heliksy.
Wyczerpał się aku, naładowałem drugim samochodem...
Odpaliłem, obroty znowu miał 3 tysiące, po paru minutach mu spadły.
Ale znowu miał tak, że mu co jakiś czas spadały do zera i gasł, ale często spadały do 300 i podnosił do 1200 i np. znowu leciały...
Co jest do cholery?

nike69
09-05-09, 23:01
jesli gaznik ktory zalozyles jest na pewno sprawny to moze trzeba wyregulowac.. jesli to zostalo zrobione przez mechanika to moze byc jeszcze map sensor jesli go nie wymieniales.. jesli nie to nie wiem juz co to moze byc nie tak
mozesz sprawdzic poziom paliwa na plywaku w oknienku po prawej stronie gaznika powinno byc w polowie

zimek
10-05-09, 09:22
ziom,widze ze gaznik doszedł ale z tego co czytam mało co pomogło !! ...
Jezeli obroty po wymianie gaznika sa nadal dziwne sprawdz inne rzeczy ...
- silniczek krokowy ( przeczyszczenie + dobre dokręcenie )
- Aparat zaplonowy ( w nim jest czujnik polozenia wału ) przełóz sobie od kogos innego na sprawdzenie !!
- kopułke
- przewodu wysokiego napięcia
- swiece
- moze jak kolega nike69 mowi , wymien Map Sensor ( jest w czarnej puszcze )
- dobrze by było jakbys miał kolege z innego d13 i otworzyl maske i porownał u siebie i u niego podłączenie węzykow podcisnienia,moze maz jakies pozamieniane itp ...
Twoj poprzedni własciciel był niezłym magikiem więc mozna się spodziewac wszystkiego !!!
pzdr i jak cos to pisz....

Smartek
10-05-09, 12:41
Wczoraj chciałem wrócić do miasta.
Nie chciał odpalić, bo aku się rozładował (jego też zaraz wymienię, bo jest do bani).
Odpalił z kabli, ssanie 3 tysiące.
Ale miałem znowu tak, że jak stałem to obroty się wahały w zakresie od 300 do 1400, często na skraju zgaśnięcia.
Zgasł kilka razy, odpałał OK. Przejechałem kilka metrów, zatrzymałem się (celowo), miał 1000 i nagle spadły do zera.
I już nie chciał odpalić, zostawiłem go na noc i chciałem wracać dzisiaj.

Rano sytuacja ta sama - nie odpala, kable, odpala, jadę, przejechałem z 500 metrów, chcę wjechać na trasę, zgasł i nie odpala. Podłączałem kable, nie odpala.
Skończyło się na tym, że przyjechał znajomy i mnie holował 25 kilometrów do Pabianic, samochód wstawiony do mechanika...
Już nie wiem co robić, chyba oddam na złom to żelazo :-/.

Smartek
21-05-09, 17:52
Ok. Hania ma nowy akumulator, wywalony antynapad i alarm. Elektryka odpada.
Rano zaholowana ponad 20 kilometrów do Łodzi do poleconego mi na forum gaźnikowca.
O 15. dzwonił, że już zrobiona.

Sprawa wygląda następująco: obroty nie spadają poniżej 900-1000 i są takie zaraz po odpaleniu.
Ale... jak wracałem z Łodzi był gigantyczny korek, w którym stałem dobre pół godziny. Po jakimś czasie zaczęły się stopniowo podnosić o 100 co kilka minut, aż stanęły na 1800, wiatrak się na przemian włączał i wyłączał.
Potem dość spory kawałek przejechałem w szybszym tempie, około 90km/h i od tamtej pory do Pabianic miała ciągle 900-1000 na światłach, stopach itd.
O co chodzi?
Co się jeszcze "zawiesza"?
Już jestem blisko... ;-)

yautja
21-05-09, 19:17
Sprawdź silniczek krokowy. Może to być mimo wszystko jego wina. Ewentualnie gdzieś przy gaźniku masz nieszczelność. Porządnie go dokręciłeś?

fantomas2479
22-05-09, 17:43
Zagazowanie HONDY to tak jakby dla faceta jaja odrabali. Dajcie spokoj!!!